30 - letni wschowianin porządkowanie ogrodu zaczął jakichś 11 lat temu. Miał tylko zająć się strzyżeniem trawy. - Ale to było nudne, chciałem coś tutaj zmienić - opowiada.
I tak zaczął stawiać budowlę z polnych kamieni. Na początek jedną, potem kolejne. Teraz niemal cały ogród zastawiają konstrukcje z głazów i kamyczków. Z ulicy niewiele widać, ale każdy, kto wchodzi do ogrodu, pieje z zachwytu.
Olbrzymia wieża
- To wszystko jest wykonane w bezpieczny sposób - przekonuje budowniczy. - Wszystkie słupki i łuki są zbrojone prętami ze stali. Najwyższa wieża ma prawie sześć i pół metra wysokości. Fundament pod nią ponad dwa. Cały beton, który tu zużyłem wyrabiany był bez betoniarki.
T. Rakszewski dokładnie pamięta, ile budulca zużył na swoje konstrukcje. - 23 przyczepy kamieni przywiezione zostały traktorem, zrobiłem 10 kursów busem i ponad 360 samochodem osobowym - wylicza.
Wszystko to na przestrzeni ostatnich dziewięciu lat. - Są też kamienie znad morza, z gór, a nawet z Francji - opowiada.
Olbrzymia wieża
- To wszystko jest wykonane w bezpieczny sposób - przekonuje budowniczy. - Wszystkie słupki i łuki są zbrojone prętami ze stali. Najwyższa wieża ma prawie sześć i pół metra wysokości. Fundament pod nią ponad dwa. Cały beton, który tu zużyłem wyrabiany był bez betoniarki.
T. Rakszewski dokładnie pamięta, ile budulca zużył na swoje konstrukcje. - 23 przyczepy kamieni przywiezione zostały traktorem, zrobiłem 10 kursów busem i ponad 360 samochodem osobowym - wylicza.
Wszystko to na przestrzeni ostatnich dziewięciu lat. - Są też kamienie znad morza, z gór, a nawet z Francji - opowiada.
Smok zionie ogniem
Wybudował karmniki, ławeczki, łuki, wieże, zamki. - A na wiosnę postawię specjalny stół do grilla - opowiada. - Będzie w nim taki sprytny mechanizm, który ma podawać piwo ze schowka. Robię też kamienną altanę. To duża budowla. Będzie miała wieżyczkę i taras.
Ciekawostką jest to, że każda z budowli ma jakieś mechanizmy w środku. A to schowki, a to wodospady, które spadają z kilku metrów. Większość jest podświetlana.
Wschowianin chętnie pokazuje swoje budowle gościom, wyjaśnia, jak powstawały. - Na przykład elementy zamku z małych kamyczków budowałem na specjalnej konstrukcji, gdy beton zastygł, wyjmowałem formę ze środka - tłumaczy.
Zbudował także potwora. Smok ma świecące oczy, a z pyska wydostaje mu się dym.
Dzięki swojej pasji doskonale rozpoznaje kamienie. - Teraz doszedłem do takiej wprawy, że wystarczy rzut oka. A potem uderzam młotkiem i pękają dokładnie tak, jak chcę - opowiada.
T. Rakszewski nie może doczekać się wiosny, bo wtedy znów zacznie budować w ogrodzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?