Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZDROWIE. Dlaczego ten jogurt nie zepsuł się 9 miesięcy po dacie ważności? Co w nim siedzi? List czytelniczki

(red.)
Jogurt miał datę przydatności do spożycia dokładnie do 16 września ubiegłego roku!
Jogurt miał datę przydatności do spożycia dokładnie do 16 września ubiegłego roku! pixabay.com
Co siedzi w jogurcie, że nie psuje się przez... 9 miesięcy po dacie przydatności do spożycia! Mało tego, jest zjadliwy! Przeczytajcie list od pani Teresy z Zielonej Góry. Wam też zdarzały się podobne żywieniowe historie? Podzielcie się!

Chciałam opowiedzieć Czytelnikom GL niezwykłą historię związaną z przydatnością produktów do spożycia.
Mamy w piwnicy taką lodówkę, do której chowamy kupione na zapas mleko, masło, sery czy nabiał. Jogurty też. Mąż zajmuje się układaniem w tej lodówce i gdy czegoś potrzebuję, przynosi mi na górę.

Tak też było ostatnio, mąż przyniósł kilka sprawunków, wśród nich także jogurty. Jeden, jak się później okazało, miał datę przydatności do spożycia dokładnie do 16 września ubiegłego roku!

Tak… Kupiliśmy ten jogurt i o nim zapomnieliśmy. Zdarza się.

Polecamy też tekst:
Kupiłeś kiedyś zepsute mięso czy jogurt po terminie? My tak! Dlatego sprawdzamy, jak kupić zdrową i smaczną żywność

Już mieliśmy to znalezisko wyrzucić, gdy mąż postanowił, że jednak sprawdzimy, jak ten jogurt wygląda 9 miesięcy po terminie ważności. Otworzyło pakowanie, a tam… świeżynka. Piękny kolor, świeży owocowy zapach, idealny wygląd.

Mąż zaintrygowany tym faktem, postanowił spróbować jogurtu. Zjadł najpierw ostrożnie odrobinę, dał nawet mnie spróbować niewielką ilość, a potem coraz śmielej zjadł kilka łyżeczek.

Mówi, że różnicy w porównaniu z innymi jogurtami, które jadł w życiu, nie czuł żadnej. Nie rozbolał go brzuch, czuł się wyśmienicie. A do najmłodszych już nie należymy...

I teraz moja refleksja: co my w takim razie jemy, skoro jogurt, deser mleczny i wydawałoby się, szybko psujący, po niemal roku po terminie przydatności do spożycia jest jeszcze smaczny? Jaka chemia i konserwanty czają się w takim deserze?! Skład na opakowaniu wydawał się taki zwyczajny, jak w każdym jogurcie… Żadnych podejrzanych dla mnie substancji tam nie znalazłam, a jednak się nie zepsuł. Jestem szczerze zaniepokojona. Drodzy Czytelnicy, zastanówmy się wszyscy, co tak naprawdę jemy.

Polecamy też inne listy od naszych Czytelników:
Nauczyciel: mówili na mnie świnia, idiota, łamistrajk. Bo nie strajkowałem dla dobra moich uczniów! List

"Wchodzę do piekarni, a tam ekspedientka kaszle na mój chleb!" - pisze w liście Czytelnik. Was też denerwują przeziębieni, kaszlący ludzie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska