Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ze stawu w centrum Sulechowa wyłowiono dziesiątki śniętych ryb

Eugeniusz Kurzawa, (ac) 0 68 324 88 54 [email protected]
Druh Krzysztof Mikołajczak z OSP w Mozowie i Artur Kiljan z zakładu komunalnego uruchamiają pompę do napowietrzania wody w stawie
Druh Krzysztof Mikołajczak z OSP w Mozowie i Artur Kiljan z zakładu komunalnego uruchamiają pompę do napowietrzania wody w stawie fot. Krzysztof Kubasiewicz
W ostatnich kilku dniach wyłowiono z dużego, hektarowego stawu na osiedlu Konstytucji dziesiątki, a może i setki dorodnych okazów ryb. Były śnięte. Co się stało?

- Tam żyją nawet szczupaki, nie mówiąc już o kleniach, linach, krąpiach, płotkach czy okoniach - wylicza Bogdan Fedorowicz z biura promocji, który poszedł nad staw zrobić zdjęcia dokumentacyjne. Jego zdaniem, padły dziesiątki kilogramów ryb, którymi wędkarze spontanicznie zarybiają akwen. Na brzegu stawu widać nieżywe sztuki. Na innym zaś zdjęciu dziesiątki punktów na powierzchni wody. - To żyjące jeszcze ryby, które pyszczkami próbują łapać tlen - dodaje Fedorowicz.

Szkoda ryb

- Rzeczywiście wyłowiliśmy ze stawu mnóstwo śniętych ryb - potwierdza Zbigniew Kwiatkowski, naczelnik OSP w Mozowie. - Nawet trudno powiedzieć ile, ogromne ilości. Teraz włączyliśmy specjalne pompy, które napowietrzają wodę. Widać poprawę, ale ryby wciąż jeszcze wypływają brzuchami do góry.

Ale dlaczego ryby nie mają tlenu? Wszak staw jest spory, liczy sobie chyba ponad hektar. Miejsca i powietrza powinno wystarczyć dla wszystkich żyjących tu zwierząt.

- To skutek dokarmiania... kaczek przez okolicznych mieszkańców - wyjaśnia Artur Kiljan z firmy komunalnej Supekom. Zaraz, zaraz, co ma karmienie kaczek do śnięcia ryb, może ktoś zapytać. Otóż ma, ponieważ ludzie, zwłaszcza mamy z dziećmi, przychodzą nad wodę i wrzucają kawałki chleba. Jest tak dużo, że kaczki nie dają rady zjeść. Po pewnym czasie chleb zaczyna w wodzie fermentować.

Wstrzymać karmienie

- A podczas fermentacji wydziela się dwutlenek węgla, który "zabiera" tlen z wody - dorzuca Fedorowicz. - No i w ten sposób brakuje go dla ryb.

- Spacerowicze chcą dobrze, a wychodzi nieszczęście - ciągnie Kiljan. - Szkoda tych pięknych szczupaków i kilkunastokilogramowych karpi!
Sprawą pilnie zajęło się przedsiębiorstwo komunalne Supekom i straż pożarna z Mozowa. Strażacy od wtorku mieszają wodę, starając się ją tym sposobem natlenić. - Będziemy przyjeżdżać na Kościuszki z pompą dwa razy dziennie, aż do skutku - podsumowuje Z. Kwiatkowski.

- Apelujemy do mieszkańców, żeby wstrzymali się z dokarmianiem kaczek - mówią w ratuszu. - Na razie, żeby ludzi "na chwilę" odzwyczaić od tego, nad staw będzie zaglądać straż miejska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska