Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zespół Złote Łany z Bożnowa występuje na scenie już od pięciu lat

Zbigniew Janicki
U muzyków Złotych Łanów widać pasję, także na próbach. Nad wszystkim czuwa szef artystyczny zespołu Paweł Franczyk (w środku).
U muzyków Złotych Łanów widać pasję, także na próbach. Nad wszystkim czuwa szef artystyczny zespołu Paweł Franczyk (w środku). fot. Zbigniew Janicki
Zaczęło się dość skromnie na dożynkach wiejskich w Bożnowie. Od 2004 roku zespół Złote Łany znacznie się rozrósł, wzbogacił o kolejne instrumenty. Teraz przed nimi kolejne konkursy i koncerty.

Od 2004 roku ambasadorem kulturalnym gminy Żagań jest właśnie zespół ludowy Złote Łany z Bożnowa. Odwiedziliśmy muzyków podczas poniedziałkowej próby w wiejskiej świetlicy.

Jak zwykle zameldował się na niej komplet - sześciu muzyków i dwudziestoosobowa grupa śpiewacza. - Mamy zróżnicowany repertuar, bierzemy udział w większości imprez o charakterze ludowym, biesiadnym, patriotycznym i sakralnym - wyjaśnia kierownik artystyczny zespołu Paweł Franczyk, który przejął schedę po Macieju Beszterdzie.

Kierownik szczyci się repertuarem i nawiązaną współpracą z Romualdem Trembickim, szefem wrocławskiego chóru Gloria Dei. - To prawdziwe okno na świat, biorąc pod uwagę nowy repertuar, poziom artystyczny i wyjazdy - podkreśla P. Franczyk.

Wyjazdy, wyjazdy...

Osiągnięcia Złotych Łanów są już spore - zarówno na regionalnych przeglądach, jak i międzynarodowych. W ubiegłym roku zespół gościł na Litwie, gdzie furorę robiły koncerty w Wilnie. Tym razem planowany jest wyjazd na Ukrainę i Węgry. To oczywiście kosztuje.

Funduszami zajmuje się prezes powołanego w 2005 r. Stowarzyszenia Muzyków Ludowych "Złote Łany" Tadeusz Błach. - Na wszystko są potrzebne pieniądze: stroje, instrumenty, wyjazdy - wylicza szef organizacyjny zespołu i dodaje, że na szczęście urząd gminy pomaga grupie. Przychylnym okiem patrzą też na nią sponsorzy.

- Każdy element tutaj wspaniale współgra, ale najważniejsza jest pasja - chwali wieloletni pedagog, grający w zespole na klarnecie i saksofonie Witold Patykowski.

Rodzinna atmosfera

- Próby i występy to jeden z naszych priorytetów w rozkładzie dnia i tygodnia - podkreśla Czesław Sadecki ze Starej Koperni, który ceni sobie niemal rodzinną atmosferę w Łanach.

- Rzeczywiście jesteśmy tutaj jak w rodzinie. A muzyka towarzyszy nam od najmłodszych lat. Lubimy śpiewać - dodają Stanisława Borejko i Barbara Sikora z Bożnowa.

Bardzo cennym nabytkiem są młode członkinie zespołu, które już na dobre zadomowiły się w ekipie. - Chciałam posłuchać mamy i spodobało mi się tutaj - opowiada o swoich początkach Joanna Kunicka. Śpiewającej koleżance towarzyszy jej rówieśniczka z żagańskiego osiedla XXX-lecia. - Jest tutaj przyjazna atmosfera, dodatkowo mogę zdobywać kolejne doświadczenia w grze na skrzypcach - dodaje Luiza Sitarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska