Nie było chętnych
Akademicy w minionych rozgrywkach zapewnili sobie utrzymanie na pierwszoligowym froncie. Zespół zajął dziewiąte miejsce w tabeli, choć – przyznajmy – nie zachwycał. Zielonogórzanie w dwudziestu meczach odnieśli tylko pięć zwycięstw, jedno spotkanie remisując i ponosząc aż czternaście porażek. Nieoficjalnie po zakończeniu sezonu mówiło się w środowisku o tym, że w Zielonej Górze może nie być chętnych do gry. – Niestety, nie udało mi się zebrać chętnych do gry w pierwszej lidze. Trenerzy też mieli misję utworzenia drużyny na szczeblu centralnym. Kontaktowali się z zawodnikami, ale nie było, chętnych. Miałem telefon z Polskiego Związku Piłki Nożnej z zapytaniem, czy złożymy papiery. My to zrobiliśmy, ale nie chciałem jednak występować o licencję nie mając składu – mówił dyrektor biura klubu AZS UZ Marek Lemański. Z drużyny pod koniec czerwca odszedł prowadzący futsalistów Maciej Górecki, który przyjął ofertę trzecioligowej Odry Bytom Odrzański. – Cieszę się z tej propozycji, bo to jest dla mnie duże wyzwanie. Nie miałem żadnych wątpliwości, by ją przyjąć, wiedziałem to już [po pierwszych rozmowach w Bytomiu Odrzańskim – powiedział Górecki. Brak pierwszego trenera był sportowym gwoździem do trumny. – W myśl odpowiedzialności podjąłem decyzję o nieprzystępowaniu do rozgrywek. Mijało, się to z celem – dodał Lemański.
Duży żal
Futsal w Zielonej Górze ma swoją kilkunastoletnią historię. Drużyna po czterech latach przerwy powróciła w minionym sezonie do grona pierwszoligowców. Za awansem sportowym nie przyszło jednak zainteresowanie tą dyscypliną sportu. Uniwersytecka hala przy ulicy Szafrana niejednokrotnie podczas meczów świeciła pustkami. Największym problemem były jednak braki kadrowe. W ub. sezonie akademicy musieli jedno ze spotkań oddać walkowerem. – Obserwowałem to wszystko. Były dalekie wyjazdy, które okazały się absorbujące. Zainteresowanie się zmniejszało. Młodzi ludzie nie chcieli przystępować do tego projektu, a starsi pozakładali rodziny. Te problemy niestety były – dodał Lemański twierdząc, że w ostatnich latach udało się stworzyć przy AZS-ie grupę osób, które chciał, aby futsal miał swoje miejsce w Zielonej Górze. – Ci ludzie oraz trener Górecki zapisali wspaniałą kartę w naszej historii – mówił dyrektor klubu.
Co dalej?
Wycofanie drużyny z pierwszoligowych rozgrywek oznacza w najbliższym czasie zawieszenie sekcji futsalu przy AZS-ie na poziomie centralnym. – Nie chciałbym powtarzać takiej scenariusza sprzed kilku lat, gdy zrezygnowaliśmy z gry w pierwszej lidze i zaczynaliśmy w niższej – dodał Lemański. Szef akademickiego klubu nie wyklucza jednak, że projekt futsalowy w Zielonej Górze może być kontynuowany, ale przez studentki - Jest oddolna inicjatywa pań, które chcą grać w piłkę. Myślę, że to może być ten kierunek. Coraz popularniejsza jest także u nas żeńska siatkówka. Poza tym jeżeli zbierze się grupa studentów, to może w przyszłości powrócimy do tego projektu. Możliwy jest występ w Akademickich Mistrzostwach Polski. Na razie futsal na poziomie centralnym jest jednak zamknięty – stwierdził Lemański.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?