Zielona Góra i Intermarché - nowy początek

Materiał informacyjny INTERMARCHÉ
Rozmowa z p. Marcinem Rusiniakiem, właścicielem sklepów Intermarché w Zielonej Górze

Proszę powiedzieć, czym zajmował się Pan przed przystąpieniem do Grupy Muszkieterów?

Karierę zawodową zaczynałem w polskim oddziale BP Europe, gdzie przez długi czas zajmowałem się szeroko pojętym handlem i marketingiem. Później, na wiele lat związałem się z PPG Industries, czyli globalnym dostawcą farb, powłok i specjalnych materiałów z siedzibą w Pensylwanii, gdzie pełniłem różne funkcje zarządcze w strukturach firmy. Moja praca umożliwiała mi podróżowanie po wielu krajach Europy, Ameryki Północnej czy Afryki i czerpanie doświadczenia w zakresie handlu detalicznego od najlepszych.

Jakie są Pana związki z Zieloną Górą?

Nie pochodzę z Zielonej Góry. Jeszcze przed podjęciem decyzji o otwarciu w tym mieście sklepów Intermarché, często pojawiałem się tutaj ze względu na słynne festiwale wina. Dzisiaj jestem przedsiębiorcą, który związał się z Zieloną Górą na wiele lat. Jako lokalna firma będziemy płacić tu podatki, promować regionalne wyroby, docelowo zatrudnimy ok. 130 osób i w ten sposób dołożymy swoją cegiełkę do rozwoju lokalnej gospodarki. Jestem wdzięczny władzom miasta i lokalnym organizacjom za ciepłe przyjęcie oraz możliwość prowadzenia biznesu w symbolicznym miejscu dla Intermarché – tym samym, w którym sieć zaczynała działalność na polskim rynku w latach 90.

Jakie są według Pana największe zalety pracy „na swoim”?

Dużym plusem są codzienne wyzwania, które lubię. Prowadząc własny biznes, mam możliwość realizacji własnych pomysłów, ale i tych proponowanych przez mój zespół. Mam świadomość, jak wiele zależy od osób, z którymi działam – ich zaangażowania, umiejętności czy otwartości na moje propozycje. Na chwilę obecną uważam się za szczęściarza otoczonego bardzo utalentowanym zespołem. Część obecnej kadry pracowała już w sieci Intermarché, a część dołączyła do nas z innych biznesów. Cieszę się, że zaczynamy tworzyć silną i zgraną ekipę.

Czy może nam Pan zdradzić, na kiedy konkretnie planowane jest uruchomienie pierwszej placówki?

7 marca br. otwieramy pierwszy sklep przy ul. Szosa Kisielińska 22. Tak szybki termin otwarcia i intensywne tempo prac nie byłyby możliwe bez wsparcia Prezydium Zielonej Góry, Urzędu Pracy, Sanepidu, Weterynarii i wielu innych placówek czy mieszkańców zaangażowanych w sukces tego przedsięwzięcia. Doceniam też fakt, że mam wsparcie sieci Intermarché i mogę rozwijać się jako przedsiębiorca pod okiem tak doświadczonego „gracza” w branży FMCG w Polsce.

Czym będzie się wyróżniał nowo otwarty sklep?

Koncept Power 2.0, w którym zaprojektowany jest sklep, to w skrócie odpowiedź na wyzwania, jakie stawiają nam klienci, czyli zapewnienie im wygodnych i intuicyjnych zakupów Tradycyjny wygląd w połączeniu z nowoczesnymi technologiami z zakresu informatyki, oświetlenia, a nawet rodzaju użytych materiałów sprawia, że nasze sklepy wyróżniają się na tle rynku detalicznego. Całość uzupełnia gama wielu tysięcy artykułów Już teraz zapraszam wszystkich czytelników do odwiedzenia naszego sklepu. Udowodnimy, że zakupy mogą być czymś naprawdę przyjemnym.

Jakie obniżki i atrakcje szykują Państwo na otwarcie pierwszego sklepu w Zielonej Górze?

W pierwsze dni od uruchomienia placówki będziemy serwować klientom nie tylko świeżo wyciskane soki czy pyszną, świeżo parzoną kawę, ale także będzie można skosztować swojskich wyrobów z naszej własnej wędzarni, które przygotowujemy dla naszych klientów sami, na miejscu. W dniu otwarcia odwiedzający nasz sklep mogą się spodziewać licznych atrakcji, będą też gratisy, niespodzianki i przede wszystkim specjalne oferty promocyjne.

Skoro mówimy o promocjach – w branży handlowej wiele mówi się ostatnimi czasami o „wojnie cenowej” i agresywnym konkurowaniu o klienta. Jak Pan ocenia tę sytuację?

W Intermarché na bieżąco analizujemy rynek pod względem cenowym. Jesteśmy równie agresywni pod tym kątem, bo naszym priorytetem jest oferowanie klientom jak najszerszej oferty produktowej w przystępnych cenach. Wprowadzamy na szeroką skalę ofertę produktów marek własnych i w tym segmencie jesteśmy mocno konkurencyjni cenowo przy zachowaniu najwyższej jakości. Tam, gdzie to możliwe, maksymalnie skracamy też łańcuch dostaw i korzystamy z artykułów od lokalnych dostawców. O klienta „walczymy” również poprzez oferowanie tysięcy produktów niedostępnych u konkurencji.

Jakie są Pana dalsze plany biznesowe?

Plany na najbliższe miesiące są bardzo intensywne. Przygotowujemy się do otwarcia dwóch kolejnych sklepów Intermarché w Zielonej Górze – przy ul. Stefana Batorego 81 i przy ul. Makowej 14 oraz dwóch przysklepowych stacji paliw – jednej przy Szosie Kisielińskiej, drugiej przy ul. Batorego.

Kto znalazł zatrudnienie w sklepach Intermarché?

Są to osoby w różnym wieku i z różnym stażem w branży. Kierowniczką sklepów jest p. Maja Mazur, bardzo doświadczona menedżerka. Jej zastępca to p. Tomasz Boski – z siecią Intermarché związany od wielu lat, odpowiedzialny przede wszystkim za kwestie techniczne i rozwój naszych sklepów. Oczywiście zatrudniamy też osoby z mniejszym doświadczeniem czy obcokrajowców, zwracając wtedy większą uwagę na ich otwartość na naukę.

Czy nadal prowadzi Pan rekrutację?

Rekrutacje powoli kończymy, pozostało tylko kilka otwartych ofert. Przede wszystkim szukamy dodatkowych pracowników na stanowisko rzeźnika lub chętnych przyuczenia się do tego zawodu oraz osób, które dobrze odnajdują się w bezpośrednim kontakcie z klientem i wesprą nasz zespół stacji paliw. Zainteresowanych zapraszamy do kontaktu: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska