Mieszkańcy gminy Zabór napisali otwarty list do Kubickiego oraz Anny Zalewskiej, minister edukacji narodowej. Czytamy w nim m.in.: „Od lat absolwenci zaborskiej szkoły kontynuowali naukę w Zielonej Górze. Na terenie naszej gminy nie ma i nigdy nie było szkół średnich. Wybór zielonogórskich podyktowany jest także względami komunikacyjnymi. Jest to jedyny ośrodek ze szkołami ponadpodstawowymi i ponadgimnazjalnymi, z którym nasza gmina ma bezpośrednie połączenie autobusowe. Związek mieszkańców gminy z miastem Zielona Góra jest bardzo silny. Mieszkańcy gminy w większości pracują w zakładach funkcjonujących na terenie miasta.” W piśmie czytamy również: „Zdajemy sobie sprawę, że przygotowanie dodatkowych miejsc dla podwójnego rocznika jest kosztowne oraz, że samorządy nie uzyskały potrzebnych środków na jej wdrożenie. Konsekwencje tych działań ponoszą nasze dzieci, które przeżywają ogromny stres związany z niepewnością co do dalszej swojej przyszłości”.
Mieszkańcy Zaboru nie zgadzają na traktowanie ich dzieci jako ofiar reformy oświatowej. Oczekują również równego traktowania w procesie rekrutacji i proszą prezydenta, by nie łamał prawa. Również rodzice z Nowogrodu napisali w podobnym tonie otwarty list. Nawet spotkali się w Gorzowie Wlkp. z wojewodą, który obiecał, że doprowadzi do spotkania reprezentanta ministerstwa edukacji narodowej, prezydenta Zielonej Góry oraz zainteresowanych rodziców. – Niestety mimo usilnych prób i obietnic nadal nie udało się doprowadzić do tego spotkania – mówi Paweł Mierzwiak, burmistrz Nowogrodu Bobrz. – Jesteśmy zbywani, a wręcz lekceważeni – dodaje Mierzwiak. Podobne odczucia ma Krzysztof Stefański, wójt gminy Świdnica. – Wysłałem do prezydenta konkretne zapytania w sprawie naboru. Do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi – twierdzi wójt.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu w Świdnicy z inicjatywy wójta, odbyło się spotkanie z udziałem Pawła Mierzwiaka, burmistrza Nowogrodu Bobrzańskiego, Krzysztofa Romankiewicza, starosty zielonogórskiego, Krzysztofa Słapczyńskiego, dyrektora delegatury Lubu skiego Kuratorium Oświaty, a także zaniepokojonych rodziców uczniów, którzy w tym roku kończą gimnazja i podstawówki.
Zabrakło przedstawicieli władz Zielonej Góry, którzy mimo zaproszenia nie pojawili się na spotkaniu. Padło wiele gorzkich słów. - Wskutek reformy oświaty i podwójnego rocznika wiadomo było, że w szkołach będzie potrzeba więcej miejsc - mówił Stefański. - Zielona Góra zadeklarowała, że tych miejsc będzie 4.750, aż tu nagle w kwietniu prezydent Janusz Kubicki zmniejszył liczbę do niespełna 3300 i za dodatkowe miejsca od powiatu i gmin zażądał pieniędzy. Sprawą naboru zajęli się również zielonogórscy radni Koalicji Obywatelskiej, którzy w poniedziałek chcą się spotkać z samorządowcami i przedstawicielami rodziców. Do sprawy wrócimy.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?