9/23
Od kiedy ruszył Remont na ulicy Dworcowej w Zielonej Górze...
fot. Mariusz Kapała

Od kiedy ruszył Remont na ulicy Dworcowej w Zielonej Górze nie ma dnia, aby kierowcy nie narzekali na korki. Długie dojazdy do centrum miasta i wyjazdy z niego są zmorą wszystkich zmotoryzowanych. - Czasami zazdrość mnie bierze, jak widzę rowerzystę, który powoli co prawda, ale jednak prze do przodu. Kiedy jemu przejazd z punku "A" do punktu "B" zajmuje kilka minut, kierowcy pojazdów mechanicznych muszą uzbroić się w cierpliwość trwającą niekiedy nawet kilkadziesiąt minut. Tak jest każdego dnia. Był czas, żeby się przyzwyczaić, ale to wkurza - mówi Marcin Węgrzewski, który dojeżdża do Zielonej Góry z Świebodzina.

Z reguły była tak, że w godzinach szczytu Zielona Góra mniej lub bardziej się korkowała. Utrudnienia te były uzasadnione porą dnia, tym, że ludzie wracali do domów po pracy, z uczelni itp. Tym razem problemem zdaje się być ulica Dworcowa właśnie, a konkretniej jej niedostępność dla kierowców. Kiedy w lutym 2018 roku ruszył jej remont, mieszkańcom z dnia na dzień coraz bardziej dokuczało widmo stania w korkach.

- Nie będzie odkryciem, jeśli powiem, że cały ruch z Dworcowej przeniósł się głównie w obręb ul. Sulechowskiej i w mniejszych ilościach został rozbity na inne partie miasta - przyznaje pracujący w centrum Daniel.

Obecnie dojazd od okolic Urzędu Miasta do hali CRS potrafi zająć około 20 minut. W godzinach szczytu jednak czas ten znacznie się wydłuża. W drugą stronę? W cale nie jest lepiej, a czasami nawet gorzej, zaś sam zator często sięga Trasy Północnej.

Obecnie z jednej strony trudno się jeździ po Zielonej Górze, zaś z drugiej mieliśmy rok, żeby się do tego przystosować. I chyba większość kierowców pogodziła się z drogowych chaosem w Winnym Grodzie. Narzekanie jest coraz mniej, a cierpliwości coraz więcej. Żeby jeszcze tylko te prace remontowe szły sprawniej...

O tym, jak wygląda trasa z centrum Zielonej Góry do CRS-u przy Sulechowskiej możecie się przekonać oglądając zdjęcia w tym materiale. Dobrze nie jest. Kierowcy muszą uzbrajać się w kilogramy cierpliwości. Jeśli wydaje wam się, że w okolicach ronda Romana Dmowskiego jest, źle, to wiedzcie, że dalej jest jeszcze gorzej...

Zobacz również: Pożar samochodu na trasie S3. Kierowcy utworzyli „korytarz życia”


POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:

Straszne. Zwierzęta żyją tu jak na wysypisku śmieci!



10/23
Od kiedy ruszył Remont na ulicy Dworcowej w Zielonej Górze...
fot. Mariusz Kapała

Od kiedy ruszył Remont na ulicy Dworcowej w Zielonej Górze nie ma dnia, aby kierowcy nie narzekali na korki. Długie dojazdy do centrum miasta i wyjazdy z niego są zmorą wszystkich zmotoryzowanych. - Czasami zazdrość mnie bierze, jak widzę rowerzystę, który powoli co prawda, ale jednak prze do przodu. Kiedy jemu przejazd z punku "A" do punktu "B" zajmuje kilka minut, kierowcy pojazdów mechanicznych muszą uzbroić się w cierpliwość trwającą niekiedy nawet kilkadziesiąt minut. Tak jest każdego dnia. Był czas, żeby się przyzwyczaić, ale to wkurza - mówi Marcin Węgrzewski, który dojeżdża do Zielonej Góry z Świebodzina.

Z reguły była tak, że w godzinach szczytu Zielona Góra mniej lub bardziej się korkowała. Utrudnienia te były uzasadnione porą dnia, tym, że ludzie wracali do domów po pracy, z uczelni itp. Tym razem problemem zdaje się być ulica Dworcowa właśnie, a konkretniej jej niedostępność dla kierowców. Kiedy w lutym 2018 roku ruszył jej remont, mieszkańcom z dnia na dzień coraz bardziej dokuczało widmo stania w korkach.

- Nie będzie odkryciem, jeśli powiem, że cały ruch z Dworcowej przeniósł się głównie w obręb ul. Sulechowskiej i w mniejszych ilościach został rozbity na inne partie miasta - przyznaje pracujący w centrum Daniel.

Obecnie dojazd od okolic Urzędu Miasta do hali CRS potrafi zająć około 20 minut. W godzinach szczytu jednak czas ten znacznie się wydłuża. W drugą stronę? W cale nie jest lepiej, a czasami nawet gorzej, zaś sam zator często sięga Trasy Północnej.

Obecnie z jednej strony trudno się jeździ po Zielonej Górze, zaś z drugiej mieliśmy rok, żeby się do tego przystosować. I chyba większość kierowców pogodziła się z drogowych chaosem w Winnym Grodzie. Narzekanie jest coraz mniej, a cierpliwości coraz więcej. Żeby jeszcze tylko te prace remontowe szły sprawniej...

O tym, jak wygląda trasa z centrum Zielonej Góry do CRS-u przy Sulechowskiej możecie się przekonać oglądając zdjęcia w tym materiale. Dobrze nie jest. Kierowcy muszą uzbrajać się w kilogramy cierpliwości. Jeśli wydaje wam się, że w okolicach ronda Romana Dmowskiego jest, źle, to wiedzcie, że dalej jest jeszcze gorzej...

Zobacz również: Pożar samochodu na trasie S3. Kierowcy utworzyli „korytarz życia”


POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:

Straszne. Zwierzęta żyją tu jak na wysypisku śmieci!



11/23
Od kiedy ruszył Remont na ulicy Dworcowej w Zielonej Górze...
fot. Mariusz Kapała

Od kiedy ruszył Remont na ulicy Dworcowej w Zielonej Górze nie ma dnia, aby kierowcy nie narzekali na korki. Długie dojazdy do centrum miasta i wyjazdy z niego są zmorą wszystkich zmotoryzowanych. - Czasami zazdrość mnie bierze, jak widzę rowerzystę, który powoli co prawda, ale jednak prze do przodu. Kiedy jemu przejazd z punku "A" do punktu "B" zajmuje kilka minut, kierowcy pojazdów mechanicznych muszą uzbroić się w cierpliwość trwającą niekiedy nawet kilkadziesiąt minut. Tak jest każdego dnia. Był czas, żeby się przyzwyczaić, ale to wkurza - mówi Marcin Węgrzewski, który dojeżdża do Zielonej Góry z Świebodzina.

Z reguły była tak, że w godzinach szczytu Zielona Góra mniej lub bardziej się korkowała. Utrudnienia te były uzasadnione porą dnia, tym, że ludzie wracali do domów po pracy, z uczelni itp. Tym razem problemem zdaje się być ulica Dworcowa właśnie, a konkretniej jej niedostępność dla kierowców. Kiedy w lutym 2018 roku ruszył jej remont, mieszkańcom z dnia na dzień coraz bardziej dokuczało widmo stania w korkach.

- Nie będzie odkryciem, jeśli powiem, że cały ruch z Dworcowej przeniósł się głównie w obręb ul. Sulechowskiej i w mniejszych ilościach został rozbity na inne partie miasta - przyznaje pracujący w centrum Daniel.

Obecnie dojazd od okolic Urzędu Miasta do hali CRS potrafi zająć około 20 minut. W godzinach szczytu jednak czas ten znacznie się wydłuża. W drugą stronę? W cale nie jest lepiej, a czasami nawet gorzej, zaś sam zator często sięga Trasy Północnej.

Obecnie z jednej strony trudno się jeździ po Zielonej Górze, zaś z drugiej mieliśmy rok, żeby się do tego przystosować. I chyba większość kierowców pogodziła się z drogowych chaosem w Winnym Grodzie. Narzekanie jest coraz mniej, a cierpliwości coraz więcej. Żeby jeszcze tylko te prace remontowe szły sprawniej...

O tym, jak wygląda trasa z centrum Zielonej Góry do CRS-u przy Sulechowskiej możecie się przekonać oglądając zdjęcia w tym materiale. Dobrze nie jest. Kierowcy muszą uzbrajać się w kilogramy cierpliwości. Jeśli wydaje wam się, że w okolicach ronda Romana Dmowskiego jest, źle, to wiedzcie, że dalej jest jeszcze gorzej...

Zobacz również: Pożar samochodu na trasie S3. Kierowcy utworzyli „korytarz życia”


POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:

Straszne. Zwierzęta żyją tu jak na wysypisku śmieci!



12/23
Od kiedy ruszył Remont na ulicy Dworcowej w Zielonej Górze...
fot. Mariusz Kapała

Od kiedy ruszył Remont na ulicy Dworcowej w Zielonej Górze nie ma dnia, aby kierowcy nie narzekali na korki. Długie dojazdy do centrum miasta i wyjazdy z niego są zmorą wszystkich zmotoryzowanych. - Czasami zazdrość mnie bierze, jak widzę rowerzystę, który powoli co prawda, ale jednak prze do przodu. Kiedy jemu przejazd z punku "A" do punktu "B" zajmuje kilka minut, kierowcy pojazdów mechanicznych muszą uzbroić się w cierpliwość trwającą niekiedy nawet kilkadziesiąt minut. Tak jest każdego dnia. Był czas, żeby się przyzwyczaić, ale to wkurza - mówi Marcin Węgrzewski, który dojeżdża do Zielonej Góry z Świebodzina.

Z reguły była tak, że w godzinach szczytu Zielona Góra mniej lub bardziej się korkowała. Utrudnienia te były uzasadnione porą dnia, tym, że ludzie wracali do domów po pracy, z uczelni itp. Tym razem problemem zdaje się być ulica Dworcowa właśnie, a konkretniej jej niedostępność dla kierowców. Kiedy w lutym 2018 roku ruszył jej remont, mieszkańcom z dnia na dzień coraz bardziej dokuczało widmo stania w korkach.

- Nie będzie odkryciem, jeśli powiem, że cały ruch z Dworcowej przeniósł się głównie w obręb ul. Sulechowskiej i w mniejszych ilościach został rozbity na inne partie miasta - przyznaje pracujący w centrum Daniel.

Obecnie dojazd od okolic Urzędu Miasta do hali CRS potrafi zająć około 20 minut. W godzinach szczytu jednak czas ten znacznie się wydłuża. W drugą stronę? W cale nie jest lepiej, a czasami nawet gorzej, zaś sam zator często sięga Trasy Północnej.

Obecnie z jednej strony trudno się jeździ po Zielonej Górze, zaś z drugiej mieliśmy rok, żeby się do tego przystosować. I chyba większość kierowców pogodziła się z drogowych chaosem w Winnym Grodzie. Narzekanie jest coraz mniej, a cierpliwości coraz więcej. Żeby jeszcze tylko te prace remontowe szły sprawniej...

O tym, jak wygląda trasa z centrum Zielonej Góry do CRS-u przy Sulechowskiej możecie się przekonać oglądając zdjęcia w tym materiale. Dobrze nie jest. Kierowcy muszą uzbrajać się w kilogramy cierpliwości. Jeśli wydaje wam się, że w okolicach ronda Romana Dmowskiego jest, źle, to wiedzcie, że dalej jest jeszcze gorzej...

Zobacz również: Pożar samochodu na trasie S3. Kierowcy utworzyli „korytarz życia”


POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:

Straszne. Zwierzęta żyją tu jak na wysypisku śmieci!



Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Jesteś fanem Wiedźmina? Zobacz postacie sagi w polskiej wersji i z innych krajów

Jesteś fanem Wiedźmina? Zobacz postacie sagi w polskiej wersji i z innych krajów

Tomograf komputerowy? W Sulechowie nie czekasz w długiej kolejce. Warto skorzystać

Tomograf komputerowy? W Sulechowie nie czekasz w długiej kolejce. Warto skorzystać

Yellowstone po gorzowsku, czyli miniranczo w środku miasta. To genialna miejscówka!

Yellowstone po gorzowsku, czyli miniranczo w środku miasta. To genialna miejscówka!

Zobacz również

Yellowstone po gorzowsku, czyli miniranczo w środku miasta. To genialna miejscówka!

Yellowstone po gorzowsku, czyli miniranczo w środku miasta. To genialna miejscówka!

Tak świętowali strażacy z Żar. Były medale i odznaczenia

Tak świętowali strażacy z Żar. Były medale i odznaczenia