Poinformował nas o tym Ryszard Rólka, rzecznik Sądu Okręgowego. Paulina powiedziała "GL", że bardzo się cieszy. Dodała: - Dziękuję sądowi za zmianę decyzji.
Bo wcześniejsze postanowienie rozdzielało miesięcznego obecnie chłopczyka i jego 15-letnią mamę. Ona miała trafić do ośrodka wychowawczego we Wrocławiu. Dziecko do pogotowia rodzinnego. Jego 38-letni tata nie chciał się z tym pogodzić i dlatego poruszył niebo i ziemię. Po pomoc zwrócił się m.in. do telewizji TVN, która kilka dni zajmowała się tym tematem, przedstawiając go jako dramat młodocianej matki, której bezduszna instytucja chce odebrać noworodka od piersi. W naszym reportażu w Magazynie "GL" z 16-17 stycznia udowodniliśmy jednak, że ta historia nie jest tak romantyczna i wzruszająca, jak ją przedstawiano.
Sprawdziliśmy: młodą mamę i jej partnera dobrze znają w prokuraturze. W ich sprawie toczyło się lub toczy kilka postępowań. Uprawiali ze sobą seks już w 2008 r., kiedy Paulina miała zaledwie 13 lat. Zaszła wtedy w ciążę, którą jednak poroniła i uciekła z ośrodka wychowawczego jako tzw. trudna młodzież. Nie ukończyła nawet podstawówki. Druga ciąża dziewczyny, ta donoszona, skończyła się wyrokiem skazującym jej dojrzałego partnera na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery.
38-latek walczy o prawa do syna, bo formalnie ich nie ma. Wyrok karny o uprawianiu seksu z nieletnią nie przesądza o ojcostwie. A gdy na świat przychodzi dziecko ze związku pozamałżeńskiego, drugiego rodzica wskazuje matka. Ale w tym wypadku Paulina sama jest jeszcze dzieckiem i nie mogła podjąć takiej decyzji. Przeszłość dziewczyny, a także jej młody wiek, wykluczały z kolei możliwość powierzenia jej opieki nad maleństwem - stąd interwencja sądu. - Kierował się dobrem obojga dzieci. Bo Paulina zgodnie z prawem sama wciąż nim jest. To właśnie dlatego wczoraj zapadła decyzja o umieszczeniu i jej, i synka w domu dziecka w Rybniku. Sąd zagwarantował im możliwość kontaktu - mówi sędzia Rólka.
To szansa dla dziewczyny nazywanej przez przedstawicieli prawa trudną nastolatką, która wymaga resocjalizacji. Dlatego poprzednie orzeczenie sądu, to o umieszczeniu dziewczyny we wrocławskim ośrodku, nadal obowiązuje. Być może przestanie, jeśli dziewczyna uwodni podczas pobytu w Rybniku, że zerwała z dawnym życiem. Paulina wie, że przed nią ogromna szansa, ale i próba charakteru.
Wczorajsze postanowienie sądu ma tzw. rygor natychmiastowej wykonalności. Paulina i jej synek mają trafić do Rybnika lada dzień. Ale to rozwiązanie tymczasowe. Nadal toczy się bowiem postępowanie o ustanowienie opieki nad maluchem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?