Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra w kulturalnym przeciągu

(hak)
Mamy bogatą i ciekawą scenę klubową. Raperzy ze składu Tamotua podczas wspólnego występu z zespołem Pewne Podniety Akustyczne w klubie 4 Róże dla Lucienne.
Mamy bogatą i ciekawą scenę klubową. Raperzy ze składu Tamotua podczas wspólnego występu z zespołem Pewne Podniety Akustyczne w klubie 4 Róże dla Lucienne. Zdzisław Haczek
Jeśli ktoś twierdzi, że w Winnym Grodzie nic się nie dzieje, to chyba nie wie, o czym mówi. Oferty kulturalnej może nam pozazdrościć niejedno miasto. O czym więc tu dyskutować? O tym, co z tym zrobić.

Na przedświąteczną debatę "Ekonomia kultury" zaprosili działacze związani z pismem "Krytyka Polityczna". Za spotkanie odpowiadał zielonogórzanin Wojciech Kowalski-Mierkiewicz. Obecna była koordynatorka klubów KP Agnieszka Wiśniewska. Moderator - poeta i felietonista Przemek Witkowski - przyjechał z Wrocławia. Przy dość długim stole w Sali Magnackiej Regionalnego Centrum Animacji Kultury zasiedli "magnaci" miejskiej kultury. Dyskusję zagaił - wirtualnie, bo z ekranu - założyciel "Krytyki Politycznej" Sławomir Sierakowski. Mówił o staniu w "kulturalnym przeciągu".

Jak wieje na deptaku?

Co poczuje zielonogórzanin, gdy stanie w takim "przeciągu" na deptaku? Debata sprowadziła się to tego, że nie musimy udowadniać, że nie jesteśmy wielbłądem. Jeśli o kulturę chodzi. - Miasto jest prężnym ośrodkiem - zapewniał Tomasz Siemiński, dyrektor RCAK.
- Mamy swoje grono wiernych melomanów - podkreślała Jolanta Kiciak, zastępca dyrektora Filharmonii Zielonogórskiej, gdzie bilety na koncerty sylwestrowy i noworoczne rezerwuje się zwyczajowo w sierpniu.
O tysiącach zwiedzających Galerię BWA mówił dyrektor placówki Wojciech Kozłowski. Może Lubuski Teatr jest jedną z najgorzej dotowanych tego typu instytucji w Polsce, ale - jak zapewniał aktor Aleksander Podolak - nasza scena ma się coraz lepiej w krajowym rankingu.

Może tak sztuka nowa?

Mamy mocne środowisko artystyczne. I może to sztuki wizualne - jak proponowała Marta Gendera z Fundacji Salony - powinny promować miasto? Wszak to właśnie Biennale Sztuki Nowej sprawiło, że od połowy lat 80. było o Zielonej Górze naprawdę głośno. O czym przypomniał Leszek Kania, zastępca dyrektora Muzeum Ziemi Lubuskiej.
Tu dostało się flagowej miejskiej imprezie promocyjnej - Festiwalowi Piosenki Rosyjskiej.
- Tej imprezy nie powinno się nawet nazywać festiwalem - mówił Grzegorz Hryniewicz ze Stowarzyszenia "Warto jest pomagać". - W tym nie ma nic poza hasłem: "Zielona Góra w telewizji".
Nie wszystkim z kulturą kojarzy się Winobranie. Choć to właśnie na tej "ludycznej" imprezie zagrał przecież zespół Tres.B (z zielonogórzanką Misią Furtak przy mikrofonie), nominowany właśnie do Paszportów "Polityki", jako jedno z najciekawszych zjawisk muzycznych nad Wisłą.

Oferta OK. Co z odbiorcą?

- Ludzie nie mają nawyku korzystania z tego, co im proponujemy - kontynuowała dyskusję Marta Bieława, która do swojej filii wojewódzkiej Biblioteki Norwida - Mediateki "Szklana Pułapka" w Palmiarni, potrafi zaprosić Rahima i Fokusa - raperów, o których opowiada przebój kin "Jesteś Bogiem".
- Nas napędzać nie trzeba! Byle się tylko imprezy nie nakładały jedne na drugie - z werwą oświadczyła Jadwiga Korcz-Dziadosz w imieniu Zielonogórskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. - Róbmy swoje! Jeśli ktoś mówi, że u nas niczego nie ma, to widocznie nie chce nic widzieć.
- Wyrzućmy z głowy kompleksy - apelował dyrektor Lubuskiego Teatru Robert Czechowski (mianowany tego dnia na kolejne pięć lat) odczarowując określenie "prowincja".
- Oto, ile się dzieje! - naczelnik Wydziału Sportu, Kultury i Turystyki Urzędu Miasta Stanisław Tarnawski machał informatorem, wydawanym co miesiąc przez ZOK, w którym na grudzień zapowiedziano grubo ponad setkę wydarzeń.
- Mamy bardzo zaangażowanych ludzi, zajmujących się kulturą - stwierdziła dyrektor ZOK, Agata Miedzińska i zwróciła uwagę na brak przedmiotów przygotowujących do odbioru kultury w szkołach.
O szerokiej ofercie kulturalnej Zielonej Góry opowiadał Leszek Jenek - dyrektor Społecznego Ogniska Artystycznego i artysta kabaret Ciach. - Ale współpracujmy! Chętnie wypożyczę podłogę do baletu, ale chciałbym dostać światła.
- Ktoś tworzy w mieście fajne rzeczy, ale nie może się przebić - alarmował z widowni Łukasz Musielak, muzyk m.in. zespołu Pewne Podniety Akustyczne.
- Zgłoście się do nas! Pomożemy - deklarowała A. Miedzińska, dyrektor ZOK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska