Zimno było długo, działkowcy przebierali nogami, kiedy będą mogli znów wyruszyć na swoje ogrody. Jak mówili, tam jest inne życie, tam się odzyskuje energię i chęć do życia. I zawsze jest z kim zagadać… Co w dobie wszelkich ograniczeń także ma duże znaczenie.
Czas na ogródki działkowe
Jan Buczkowski z Zielonej Góry działkę ma od 60 lat. Odziedziczył ją po rodzicach. Dzięki w niej zawsze w domu były świeże owoce i warzywa. Tak jest i dziś.
Co teraz robią działkowcy? To zależy, czy ktoś odpowiednio przygotował działkę przed zimą, czy nie zdążył tego zrobić. Jeśli nie, to wiadomo, trzeba skopać, zasilić…
- Można glebę zasilić obornikiem bydlęcym, końskim czy stosować nawozy sztuczne, dostępne w sklepach ogrodniczych – mówi pan Jan. – Trzeba zasilić drzewa, krzewy. Przygotować grządki pod zasiew. No i pielęgnować. Żeby tu mlecze czy inne niepożądane rośliny nam tu nie weszły na działkę.
Działki to sama przyjemność
Pan Jan działkę uprawia razem z żoną. Są na emeryturze i nie wyobrażają sobie życia bez ogrodu.
- Mamy tu miejsce na warzywa, owoce, ale też jest kącik relaksacyjny, gdzie można pogrillować, poczytać książkę, spotkać się z przyjaciółmi na kawie, pogadać z sąsiadami. Same przyjemności – mówi Jan Buczkowski. Co prawda na działce jest co robić, ale jak się odpowiednio zaplanuje i wykonuje, to na wszystko człowiek znajdzie czas.
Najgorsze są szkodniki. Ćma bukszpanowa dała się wszystkim we znaki.
- Żeby ratować rośliny, trzeba pryskać środkami chemicznymi – podkreśla pan Jan. I pokazuje swoją działkę i rośliny, które zdążyły już wyrosnąć.
Zobacz też, jak jest na działce w Zielonej Górze, u pana Kazimierza:
Nie każdy ma czas na działkę
Dziś większość młodych, którzy przejmują działki, sieje trawę, stawia grilla i koniec. Niektórzy mówią o nich leniwcy albo misie coala.
Jan Buczkowski nie ocenia. Rozumie, przecież nie każdy ma czas na działkę. Jak emeryci.
- Oni pracują po 8 – 10 godzin, do tego obowiązki w domu, to na działce chcą wypoczywać – tłumaczy pan Jan.
Podobnie uważa pani Janina. Dziś czasy są zupełnie inne. Kiedyś był taki wymóg. Pół działki musiało być poświęcone warzywom i owocom. Teraz każdy może robić, jak chce.
Pani Jadwiga też nie mogła się doczekać, kiedy zajmie się wreszcie swoją działką, którą ma od 50 lat.
- No wiosna trochę później przyszła, ale damy radę. Jeszcze wszystko urośnie – mówi i pokazuje. - Ooo… rzodkiewkę już widać. Szczypior ładnie rośnie. Ogórki się sieje… Grządki porobiłam pod pomidory.
A ćma bukszpanowa?
- Sposobu na nią nie ma żadnego. Różnych rzeczy próbowałam – mówi pani Janina. - Wszystko zżarło… Mały krzaczek tylko został.
Szkodniki to zmora działkowców
- Pod folią właśnie pomidorki wsadziłem – cieszy się pan Franciszek. – Mam nadzieję, że takiej mszycy jak w tamtym roku to nie będzie. I że wszystko zdąży urosnąć, bo wiosna przyszła późno.
Dobrej myśli jest też pani Janina, która bardzo dba o swoje kwiaty i pomidory. Podobnie jak inni działkowcy odczuła, co znaczy ćma bukszpanowa.
- Miałam pięć dużych krzaków. Takich kul. I nie ma już ani jednej. Wszystko musiałam spalić – opowiada pani Janina. – Jedynie dwa małe krzaczki się uchowały. Szkoda, ale co zrobić. I tak jest pięknie. Działeczka to dla mnie oaza spokoju i wypoczynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?