. - Wystarczyło, że zagraliśmy bardziej zdecydowanie i agresywniej w obronie. Zniszczyliśmy rywala kontrami - zauważył Józef Grzegorczyn, kierownik drużyny z Zielonej Góry, po sobotnim zwycięstwie we własnej hali.
Ale od początku. Pierwsza akademicka fala podtopiła gości już w pierwszym kwadransie. Po akcjach Michała Skrzypka, Kamila Nogajewskiego, Piotra Książkiewicza i Cypriana Kociszewskiego odskoczyliśmy na 8:3. Sparta szybko jednak się pozbierała i doprowadziła do remisu. Na przerwę schodziliśmy z zaliczką dwóch bramek, ale... - W obronie graliśmy mało zdecydowanie, statycznie, widać było brak kontroli - wyliczał kierownik Grzegorczyn.
W drugiej odsłonie na dzień dobry zaliczyliśmy niepokojący przestój. Rywale najpierw wyrównali na 15:15, a w 35 min, po trzech trafieniach z rzędu, uciekli nam na 19:16. Złe podanie, błąd kroków... To wystarczyło, by AZS UZ stracił kontrolę nad pojedynkiem. Na szczęście, tylko na moment. W 40 min, po golach "Cypisa" i "Książki", było już 20:20. A przy stanie 20:21 druga akademicka fala ostatecznie zatopiła Spartę. Po dwie bramki zdobyli Nogajewski, Bogumił Buchwald i Kociszewski, po jednej dołożyli Skrzypek, Książkiewicz i Mateusz Naruszewicz. W 53 min zrobiło się 29:21 i było po sprawie.
W sobotę kolejny mecz przed własną publicznością. O 18.00 w hali przy ul. Prof. Szafrana drugoligowcy z Zielonej Góry zmierzą się z Żagwią Dzierzoniów.
AZS UZ ZIELONA GÓRA - SPARTA OBORNIKI WLKP. 33:25 (15:13)
AZS UZ: Kwiatkowski, Mielczarek - Kociszewski 7, Buchwald 6, Książkiewicz i Nogajewski po 5, Jakób i Skrzypek po 3, Naruszewicz 2, Radny i Urbańczak po 1, Góral, Kłosowski, Orliński, Szarłowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?