Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

,,Złoty'' gol Malinowskiego

(af, dob, ds, flig)
Na lubuskich boiskach najciekawiej było w Gorzowie i w Słubicach, gdzie spotkały się cztery z sześciu naszych zespołów. Po gorących końcówkach wygrali gospodarze.

GKP podejmował zielonogórską Lechię. Musiał się sporo napracować na sukces ale okazał się lepszy o jedną bramkę i odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie. Polonia Intermarche, dziś najlepszy nasz zespół, udowodniła że nie przypadkowo jest tak wysoko w tabeli pokonując Chrobrego. Nie wykorzystała atutu własnego boiska Pogoń Świebodzin zaledwie remisując z rezerwami Zagłębia. Jeszcze w piątek, o czym informowaliśmy w magazynie ,,GL", pierwszej porażki doznała nowosolska Arka przegrywając w Zabrzu z Walką.

,,Złoty'' gol Malinowskiego

GKP GORZÓW WLKP. - LECHIA ZIELONA GÓRA 1:0 (0:0)

Bramka: Malinowski (88).
GKP: Dłoniak - Ruminkiewicz, Całko, Więckowski, Nabzdyk - Jarymowicz (od 64 min Pszczółkowski), Cierach, Maliszewski (od 69 min K. Kuźmińczuk), Szałas (od 83 min Czarnecki) - Hołub (od 55 min Weres), Malinowski.
LECHIA: Kasprzak - Kiliński, Pochylski, Szeląg, Łuszkiewicz - Świniarek (od 60 min Zawadzki), Galdinho, Świtaj, Drozdowicz - Rośmiarek, Cierniak (od 60 min Wierzbicki).

Po pięcioletniej przerwie, na stadionie w Gorzowie zostały rozegrane lubuskie derby z drużyną zielonogórską. I tym razem górą w nich byli gospodarze.
Mecz wzbudził żywe zainteresowanie kibiców, którzy w sile blisko 2,5 tysiąca gardeł zagrzewali do boju zespół GKP. Od pierwszego gwizdka bydgoskiego sędziego Adama Lyczmańskiego gorzowianie ruszyli do szturmu, spychając rywali pod ich bramkę. Już w 77 sekundzie meczu, po dośrodkowaniu Mariusza Hołuba z prawej strony, z trzech metrów główkował Damian Szałas, lecz w ostatniej chwili piłkę z linii bramkowej wybił nogą Mirosław Kasprzak. W 7 min niezwykle ofensywnie grający obrońca Tomasz Ruminkiewicz dograł piłkę do Macieja Malinowskiego, który z 6 m ,,huknął'' w poprzeczkę. Chwilę później kolejny rajd Ruminkiewicza zakończył się minimalnie chybionym strzałem Malinowskiego, podobnie jak dwójkowa akcja tych zawodników w 22 min. Zaledwie 120 sekund później Ruminkiewicz ograł na skrzydle Krzysztofa Szeląga, dograł piłkę na 11. metr do Malinowskiego, który głową posłał ją znów w poprzeczkę...
Ofensywa nadwątliła chyba siły gospodarzy, bo odtąd oddali oni inicjatywę rywalom. Już w 27 min, po prostopadłym podaniu Rafała Świtaja, Krzysztof Cierniak znalazł się ,,oko w oko'' z Dawidem Dłoniakiem, lecz z 7 m chybił celu. Przed kolejną szansą napastnik Lechii stanął po szybkiej kontrze już minutę później, lecz znów przegrał pojedynek z bramkarzem GKP, a przed dobitką uratował sytuację Adam Więckowski. W 30 min silnie strzelił z 13 m Krzysztof Rośmiarek, ale Dłoniak wypiąstkował piłkę spod poprzeczki na rzut rożny.
Druga część meczu była już znacznie słabsza, bo żaden z zespołów nie forsował tempa gry. Zielonogórzan, wśród których aktywnością wyróżniał się Luiz Mendes Galdinho, najwyraźniej zadowalał remis. Zespół GKP ograniczał się natomiast do sporadycznych kontr, które też nie przynosiły efektu. Najgroźniejsza była akcja z 78 min. Piłka wyprowadzona przez Jakuba Nabzdyka trafiła do Szałasa, następnie do Krystiana Weresa, który po dynamicznym rajdzie dośrodkował ją pod bramkę, gdzie jednak minął się z nią Malinowski. W końcówce meczu w zwycięstwo swych piłkarzy wierzyli już chyba tylko szalikowcy GKP, zagrzewający ich z pomocą rac, falujących flag i chóralnych śpiewów. I pomogło! W 88 min, po akcji lewym skrzydłem, Więckowski dograł piłkę do Malinowskiego, a ten przyjął ją na pierś i lewą nogą posłał z 8 m tuż przy słupku do siatki obok bezradnego Kasprzaka. Eksplozja radości kibiców GKP słyszalna była chyba w całym mieście!

Wygrali w dziesiątkę

POLONIA INTERMARCHE SŁUBICE - CHROBRY GŁOGÓW 1:0 (0:0)

Bramka: Świdkiewicz (88)
POLONIA INTERMARCHE: Dmuchowski - Bączyk, Ziemniak, Żyluk - Kozioła, Jakubczyk, Kaczmarek, Timoszyk (od 88 min Świdkiewicz), Adamczewski - Bugaj (od 67 min Sylla), Anioł (od 60 min Cal).
CHROBRY: Świtała - Nitkiewicz (od Szuszkiewicz), Puchalski, Murat - Błauciak, Smolin, Rola (od 82 min Milkowski), Cackowski, Soboń - Druciak, Węglarz (od 67 min Sybis).

Słubiczanie pokonali głogowian, choć od 53 minuty grali w dziesiątkę. Polonia Intermarche pokazała, że jest w dobrej formie. Kryzys w Chrobrym trwa.
Przed meczem w Słubicach ostro padało i niemal na całym boisku stała woda, która przeszkadzała zawodnikom. Także sędziemu, który miał wielkie problemy z oceną niektórych sytuacji. Michał Leśniewski z Wielkopolskiego ZPN był jednym z najsłabszych arbitrów jacy ostatnio zawitali na Ziemię Lubuska. Swymi decyzjami krzywdził oba zespoły, szafował kartkami, ,,puszczał" ostre faule, by po chwili zagwizdać przewinienie, którego nie było.
- Niech pan nam da grać - krzyknął w pewnym momencie jeden z zawodników Chrobrego. To chyba najkrótsze podsumowanie tego co wyrabiał arbiter.
Pierwsza połowa była dość nudna. Zawodnicy taplali się w wodzie, a piłka stawała na murawie w zupełnie niespodziewanych momentach. Gospodarze mieli lekką przewagę, atakowali, ale ich akcje nie miały wykończenia. Mimo tego to oni mogli zdobyć gola. Najbliżej byli w 37 min, kiedy po centrze Artura Anioła głową strzelał Robert Kozioła i w 45 min, gdy uderzenie Rafała Jakubczyka minęło prawy słupek. Goście mieli jedyną okazję w 32 min. Po szybkiej kontrze Konrad Węglarz oddał ostry strzał, który trafił w zewnętrzną stronę słupka.
Po przerwie nudno było do 53 min. Wówczas, mający już żółtą kartkę Krzysztof Ziemniak zobaczył kolejną, potem czerwoną i musiał opuścić boisko. Inna sprawa, że ta kartka, podobnie jak wiele decyzji pana Leśniewskiego, była bardzo wątpliwa.
Wydawało się, że tak doświadczony zespół jak Chrobry wyczuje szanse na zdobycie trzech punktów. Rzeczywiście, przez kwadrans głogowianie poruszali się żywiej na boisku. Ale tylko do czasu gdy słubiczanie przystosowali się do nowej sytuacji. Chrobry atakował, ale jego akcje kończyły się na linii pola karnego Polonii. Już w 65 min goście otrzymali poważne ostrzeżenie. Po szybkiej kontrze Bartosza Cala (znów dał bardzo dobrą zmianę), zagraniu do Krzysztofa Kaczmarczyka, w znakomitej sytuacji był Radosław Bugaj. Z minuty na minutę głogowianie tracili ochotę do gry, a zyskiwała ją Polonia. Akcje gospodarzy mogły się podobać. W 70 min szansę miał Cal, w 75 min Marcin Adamczewski, a w 81 min Kaczmarczyk. Wydawało się, że to słubiczanie mają liczebną przewagę, a nie odwrotnie.
W 88 min na stadionie wybuchła wielka radość. Po szybkiej akcji i centrze, Cal uderzył w poprzeczkę, piłkę przejął Łukasz Świdkiewicz, który przed momentem pojawił się na boisku i ostrym strzałem nie dał szans Grzegorzowi Świtale.
Polonia Intermarche kolejny raz pokazała charakter i udowodniła, że warto przychodzić na słubicki stadion. Chrobry znów zagrał bez wyrazu i chęci do walki. Co się dzieje z tym zespołem?

Szkoda dwóch punktów

POGOŃ ŚWIEBODZIN - ZAGŁĘBIE II LUBIN 1:1 (1:0)

Bramki: Wolak (12) dla Pogoni oraz Opałacz (56) dla gości.
POGOŃ: Pas - Nogajczyk (od 73 min Żdaniuk), Mazur, Kołodyński, Żeno - Wasielewski, Iwanowski, Cenin, Szczepanek (od 80 min Drzyzga), Górecki (od 85 min Bodzianny) - Wolak (od 76 min Żywucki).

Nie udało się Pogoni sięgnąć po zwycięstwo. Mimo że rezerwy Zagłębia Lubin okazały się wymagającym rywalem, to jednak trzy punkty były w zasięgu gospodarzy.
Miejscowi znów grali defensywnie. W ataku wystąpił tylko Marek Wolak, którego mieli wspomagać skrzydłowi Wojciech Szczepanek i Tomasz Cenin.
Od początku Pogoń oddała inicjatywę lubinianom. Grając trójką w środku pola, gospodarze nie pozwalali na przeprowadzenie skutecznych akcji i sami groźnie kontratakowali. Jedyną akcję, po której goście powinni prowadzić, Zagłębie przeprowadziło w 11 min, ale strzał z sześciu metrów Wojciecha Olszowiaka instynktownie obronił Adrian Pas. Minutę później było 1:0 dla Pogoni. Tomasz Iwanowski kapitalnie zagrał w uliczkę do Marka Wolaka. Ten wbiegł z piłką w pole karne i posłał ją do siatki między nogami Damiana Wójcika.
W 27 min ponownie szarżował Wolak i po starciu z obrońcą upadł w polu karnym. Kibice domagali się rzutu karnego, ale zamiast tego napastnik gospodarzy ujrzał żółtą kartkę. W 39 min Cenin znalazł się sam na sam z Wójcikiem, lecz fatalnie przestrzelił.
Na początku drugiej połowy podwyższyć mógł Tomasz Wasielewski, ale Wójcik obronił jego uderzenie z 16 m. Gdy wydawało się, że Pogoń w końcu zdobędzie kolejnego gola, kapitalnym strzałem z 25 m popisał się Marek Opałacz. Pas był bez szans.
W pozostałych meczach: Gawin Królewska Wola - GKS Katowice 2:1 (1:0). Kuświk (26), Wielgus (50) - Jaromin (70); Raków Częstochowa - TOR Dobrzeń Wielki 1:0 (0:0). Sołtysik (80); Skalnik Gracze - Szczakowianka Jaworzno 0:2 (0:0). Janeczko (52), Błasiak (90); Rozwój Katowice - GKS Jastrzębie 0:0.
1. Raków 5 13 14: 4
2. Walka 5 10 8: 5
3. Szczakowianka 5 10 6: 4
4. Polonia Intermarche 5 10 5: 3
5. Gawin 5 8 6: 5
6. GKS K. 4 7 6: 3
7. GKS J. 5 6 5: 3
8. GKP 5 6 4: 5
9. Lechia 5 6 7:10
10. Pogoń 5 6 3: 6
11. Arka 4 5 5: 3
12. Rozwój 5 5 2: 2
13. Chrobry 5 3 4: 6
14. Zagłębie II 5 3 5: 9
15. Skalnik 5 2 0: 6
16. TOR 5 1 3: 9

Najlepsi snajperzy

4 bramki - Damian Sołtysik; 3 - Piotr Malinowski (obaj Raków), Maciej Malinowski (GKP), Robert Żbikowski (GKS J.), Grzegorz Kuświk (Gawin), Łukasz Janoszka (Walka); 2 - Krzysztof Cierniak, Krzysztof Rośmiarek, Luis Mendes Galdinho (wszyscy Lechia), Przemysław Gałecki (Walka), Miłosz Bielecki, Mariusz Przybylski (obaj Raków), Daniel Giza (Gawin), Piotr Jaromin (GKS K.), Adam Janeczko (Szczakowianka).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska