Złotówka ostatnio zdrożała. Staniały dwie najważniejsze waluty: euro i dolar. Wczoraj Narodowy Bank Polski wycenił je wyżej niż w środę, ale złoty wciąż jest mocny.
Powody jego siły są znane: pozytywna ocena polskiej gospodarki i duży popyt na naszą walutę generowany przez zagranicznych inwestorów kuszonych wysokimi realnymi stopami procentowymi np. przy zakupie rządowych papierów wartościowych.
Mocna złotówka niepokoi sterników gospodarki. Trudno przyjąć, że wartość dolara wynosi ledwie 4 zł z groszowymi odchyleniami w górę lub w dół. Wysoki kurs naszej waluty oznacza potanienie importu i gorszą koniunkturę dla eksporterów, a następnie wzrost bezrobocia, gorszy bilans obrotów bieżących, trudności z utrzymaniem gospodarczej równowagi.
Jeszcze większe obawy budzi perspektywa gwałtownej korekty w wyniku ucieczki z polskiego rynku krótkoterminowego kapitału spekulacyjnego. Dewaluacja zmieniłaby dzisiejszą siłę złotego w słabość. Wypada pamiętać, że skala polskiego rynku pieniężnego jest stosunkowo niewielka wobec kwot, jakimi dysponują najwięksi inwestorzy.
Złotówka przebyła długą drogę od roku 1989 do dzisiejszej pozycji. Zaufanie, jakim się cieszy, promieniuje również na kraje ościenne. Stosunkowo duża część społeczeństwa opowiada się za utrzymaniem polskiego pieniądza po wejściu do Unii Europejskiej.
Wzmocnienie pozycji złotego w ciągu minionej dekady jest zasługą przede wszystkim NBP i Rady Polityki Pieniężnej. Nie ulega wątpliwości, że strażnicy wartości i stabilności naszego pieniądza wypełnili swe zadania z powodzeniem. Oby tak było nadal.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?