Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znamy raport Rosjan na temat katastrofy w Smoleńsku

(pik) źródło: wp.pl
fot. Archiwum
Komisja techniczna nie stwierdziła żadnego ataku terroru. Natomiast stwierdzono, że w kabinie pilotów znajdowały się dwie osoby, które nie należały do załogi samolotu prezydenckiego. Głos jednej z tych osób jest nadal identyfikowany.

Ze strony polskiej w konferencji uczestniczy szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Edmund Klich. Polscy specjaliści czekają na rejestratory samolotu, który próbował wylądować przed Tu-154. Komisja rosyjska wszystkie wyniki badań okoliczności katastrofy wkrótce umieści na swojej stronie internetowej.

- Zakończyliśmy prace na miejscu. Wszystkie elementy samolotu znajdują się na specjalnie zabezpieczonym placu - mówiła Tatiana Anodina z Międzynarodowego Komitetu Lotniczego. Jak przyznała, zostało zakończone rozszyfrowywanie czarnych skrzynek. - Wspólnie zostały ukończone prace nad identyfikacją rozmów z czarnych skrzynek - mówiła Anodina. Doceniła również powściągliwość polskich kolegów, którzy znali tragicznie zmarłych pilotów.

W badaniu użyto unikatowego oprogramowania. Odbyło się ono w Stanach Zjednoczonych. Wykluczono pożar na pokładzie oraz awarie silnika samolotu. System TARS oraz system nawigacyjny GSS również działały bezbłędnie. Komisja techniczna nie stwierdziła również żadnego ataku terroru. Potwierdziły się informacje, że w kabinie pilotów znajdowały się dwie osoby, które nie należały do załogi samolotu prezydenckiego. Głos jednej z tych osób jest nadal identyfikowany. Osoby postronne znalazły się w kabinie pilotów na 16-20 minut przed katastrofą. Edmund Klich zaprzeczył, by mogły one mieć jakiś wpływ na dalszy przebieg wydarzeń.

W czasie lotu załoga samolotu dostała informacje na temat tego, że pogarsza się pogoda nad smoleńskim lotniskiem. Piloci zostali powiadomieni o mgle i złej widoczności. Załoga pomimo tego podjęła próbę lądowania.

Pierwsze uderzenie w ziemię nastąpiło około 1.100 metrów od pasa lotniska. Katastrofa nastąpiła o godzinie 10.41 czasu rosyjskiego. Co ważne, samolot nie rozpadł się w powietrzu i uderzył o ziemię w całości. System TAWS (ostrzegający pilotów o zbyt niskim pułapie lotu) dał ostrzeżenie na 18 sekund przed katastrofą.

Polska prasa podała informacje, że prezydent Kaczyński korzystał z łączności satelitarnej. Czy mogło to wpłynąć na prace aparatury samolotu? - Trudno to ustalić. Komisja zajmuje się wyjaśnienie tej sprawy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska