9/33
Katarzyna Bienias, aktywistka walcząca o prawa kobiet....
fot. Archiwum

Katarzyna Bienias, aktywistka walcząca o prawa kobiet.
Zginęła w tragicznym wypadku, do jakiego doszło minionego lata w Sławie. Pochodziła z Kożuchowa, tam też skończyła szkołę podstawową i gimnazjum. Maturę zdała w nowosolskim „Elektryku”, z kolei studia ukończyła na Uniwersytecie Zielonogórskim. Przez ponad 10 lat tańczyła w Folklorystycznym Zespole Pieśni i Tańca w Kożuchowie. Była aktywistką walczącą o prawa kobiet i mniejszości seksualnych. Angażowała się również politycznie. Miła, uśmiechnięta - tak mówią o niej ci, którzy ją znali.

10/33
Roman Terlikowski, trener, sportowiec, nauczyciel....
fot. Filip Pobihuszka

Roman Terlikowski, trener, sportowiec, nauczyciel.
Dla nowosolan była to wiadomość równie smutna, co niespodziewana. W październiku miasto straciło cenionego sportowca, nauczyciela i trenera w jednym. Człowieka, który w duchu sportu wychował całe pokolenia nowosolan, najpierw jako nauczyciel wychowania fizycznego, później jako trener koszykówki. Był jedynym w historii uczestnikiem Półmaratonu Solan, który ukończył wszystkie biegi. Dwa lata temu Roman Terlikowski został laureatem „Odrzany”, przyznawanej ludziom zasłużonym dla miasta.

11/33
Józef Obacz, honorowy obywatel miasta, za najważniejsze w...
fot. Archiwum prywatne

Józef Obacz, honorowy obywatel miasta, za najważniejsze w swoim życiu (1936 - 2015) uważał wyznaczanie sobie celów, do których dążył. Był ambitny i je realizował. Jednym z nich był rozwój miejscowego szkolnictwa zawodowego. Bez jego życiowej mądrości i pełnych determinacji działań jako dyrektora Zawki, „jego” szkoła, a zarazem miasto (był dwukrotnie radnym), nie byłyby takie, jakie są dzisiaj. Józek cenił przyjaźń, koleżeństwo, lojalność. - To dawałem innym i sam tego doznałem - wyznawał.

12/33
Jerzy Raczkowski, przez przyjaciół nazywany Raczkiem, w...
fot. Archiwum prywatne

Jerzy Raczkowski, przez przyjaciół nazywany Raczkiem, w swoim niedługim życiu (1957 - 2015) zyskał miano Człowieka - Orkiestry. Jego imię jest nierozerwalnie związane ze świebodzińskim środowiskiem klezmerów. Był bardzo lubiany. Wszyscy pamiętają imprezy z Jego udziałem i muzykę, którą dla nas grał. - Jako człowiek bardzo oddany i lojalny. Jako muzyk bardzo ambitny i wymagający - tak wspominał go na naszych łamach kolega z zespołu. W lutym ujawniły się pierwsze objawy choroby. Niestety, odszedł szybko i cichutko.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Jesteś fanem Wiedźmina? Zobacz postacie sagi w polskiej wersji i z innych krajów

Jesteś fanem Wiedźmina? Zobacz postacie sagi w polskiej wersji i z innych krajów

Tomograf komputerowy? W Sulechowie nie czekasz w długiej kolejce. Warto skorzystać

Tomograf komputerowy? W Sulechowie nie czekasz w długiej kolejce. Warto skorzystać

Yellowstone po gorzowsku, czyli miniranczo w środku miasta. To genialna miejscówka!

Yellowstone po gorzowsku, czyli miniranczo w środku miasta. To genialna miejscówka!

Zobacz również

Yellowstone po gorzowsku, czyli miniranczo w środku miasta. To genialna miejscówka!

Yellowstone po gorzowsku, czyli miniranczo w środku miasta. To genialna miejscówka!

Tak świętowali strażacy z Żar. Były medale i odznaczenia

Tak świętowali strażacy z Żar. Były medale i odznaczenia