Sprawa ta nie budziłaby aż takich krytycznych głosów wśród użytkowników dróg, gdyby nie fakt, że to już nie pierwsze takie dziury, które powstały w remontowanej właśnie drodze, na nowym asfalcie.
Pozapadał się asfalt położony na specjalną siatkę, która miała drogę wzmocnić. Poprzednim razem zarówno wykonawca drogi, jak i przedstawiciele miasta, tłumaczyli jakiś czas temu, że dobrze, że zapadło się teraz, a nie potem. I że wszystko zostanie naprawione na koszt wykonawcy.
Rzeczywiście, tak jak obiecano - po prawie dwóch miesiącach specjalne maszyny ściągnęły nową powierzchnię asfaltową, w której pojawiło się kila dziur. I położono nową. Dokładnie było to na zakręcie, w pobliżu bramy do jednostki wojskowej. Tam dziur już więc nie ma, ale... pojawiły się kilkanaście metrów dalej. Tym razem asfalt pozapadał się w kilku miejscach bliżej centrum miasta, koło wejścia do klubu garnizonowego.
Zadzwoniliśmy do urzędu miasta, który finansuje tę inwestycje z kieszeni podatników i zapytaliśmy, co to ma znaczyć i dlaczego tak się dzieje.
- Wiedzą o tym nasze służby. Wykonawca obiecał poprawić ten kawałek nawierzchni - poinformował rzecznik prezydenta Głogowa Krzysztof Sadowski. Poprzednim razem też tak mówił - i rzeczywiście zostało poprawione. Ale i tak pojawiają się pytania.
- Na tej drodze postanowiono wykorzystać inną technologię - wyjaśnia rzecznik. - Normalnie leje się asfalt, ale ten asfalt potem, w trakcie użytkowania drogi, się rozchodzi. Postanowiono więc tę drogę ulepszyć. Zastosowano inną technologię, żeby było lepiej i trwalej. Zatapia się specjalne kratownice w asfalcie i zalewa kolejną warstwą. Traf chciał, że pojawiły się drobne usterki, na razie w dwóch miejscach. Dobrze, że one wyszły teraz, a nie później.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?