Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zostały peruki

TATIANA MIKUŁKO [email protected]
W Łęknicy ruch panuje pozorny. Niemcy chodzą, oglądają, ale rzadko kupują. Mimo to, sprzedawcom lepiej się tu wiedzie niż w Przewozie.
W Łęknicy ruch panuje pozorny. Niemcy chodzą, oglądają, ale rzadko kupują. Mimo to, sprzedawcom lepiej się tu wiedzie niż w Przewozie. Katarzyna Chądzyńska
W żargonie handlowców oznacza to brak klientów. - Niemcy to już teraz większe dziady niż my. Nie mają pieniędzy, żeby kupować - mówią zgodnie sprzedawcy.

W czasach swojej świetności, czyli dziewięć lat temu na bazarze w Przewozie handlujących było tylu, że zajmowali dwie i pół hali. Dziś czynna jest tylko jedna z nich. Kiedyś przez parking przewijało się w ciągu dnia i 900 samochodów. Teraz ledwo 100. Jak handluje się na przygranicznych bazarach?

Zostały peruki

- Niemcy przychodzą, oglądają, wąchają ciastka. Jak spytam co podać, to oni, że nic, że za grubi są. Tak mnie tym denerwują. A jeśli już coś kupią, to po kawałeczku - żali się Zofia, która na bazarze w Przewozie handluje spożywką siedem lat.
- Wszystkiego chcą próbować. Każą sobie plaster sera ukroić, zjedzą, ale nie kupią - dodaje Krystyna, na bazarze w Łęknicy stoi dziewięć lat.
- Najczęściej papierosy kupują. U nas sztanga po 12 euro, u nich po 36. Jak tak dalej pójdzie, zimy nie przetrzymamy - wyrokuje Andrzej z Przewozu.
Jeszcze pół roku temu w budzie u Andrzeja można było kupić papierosy i się ostrzyc. Po fryzjerze pozostały tylko peruki na ścianach, suszarka i krzesło. Właściciel stoiska zamiast zbijać interes, nudzi się. Ogląda telewizję, gra w gry komputerowe.
- A co tu robić? - pyta. - Po Nowym Roku trzeba będzie uciekać. Tu przyszłości nie ma.
Zofia twierdzi, że Niemcy sami się do złej sytuacji na bazarach przyczynili.
- Za często do marketów jeżdżą. Spotykam swoich klientów w Żarach lub w Żaganiu. Oni mówią, wybacz Zośka, tu nam lepiej, taniej - opowiada kobieta.

Będzie im gorzej

Handlarze są zgodni, bananowe czasy bazary mają już za sobą. Ich najwięksi klienci - Niemcy, zbiednieli.
- Weszło euro i uderzyło po portfelach. A od 1 stycznia będzie im jeszcze gorzej, bo zasiłki rząd chce zmniejszyć - tłumaczy Zofia. - Poza tym, oni tam mają ciągle promocje. Wiem, bo jeżdżę co tydzień. Pięciolitrowy napój za 70 centów można u nich kupić. Ja mam po półtora euro.
Zofia jest zdania, że sytuacja w Przewozie poprawiłaby się, gdyby gmina za parking nie pobierała opłaty.
- Niemiec widzi, że euro musi zapłacić, to odjeżdża. Pod supermarketem parkuje za darmo - mówi Zofia.
Jan z bazaru w Łęknicy (handluje ubraniami) uważa, że Przewóz jest tak czy inaczej skazany na porażkę.
- Bazar umrze. Przewóz to wiocha. Nic oprócz straganów tam nie ma. Jak do Łęknicy Niemcy przyjadą, mają gdzie pójść, co zjeść. To nas trzyma przy życiu - tłumaczy handlarz.

Kupują buble

W Łęknicy przy dobrym miesiącu handlowcy zarabiają na czysto po 500 zł.
- Mało, ale jak nie ma innej pracy, dobre i to - podkreśla Krystyna. - Mam 43 lata, do pracy nikt mnie nie przyjmie. Dwójka dzieci się uczy. Mąż na szczęście pracuje. Stoję na bazarze, bo nie chcę pójść na zasiłek. Zawsze to człowiek wyrwie się z domu, ma poczucie, że coś robi.
Bazary otwarte są od 7.00 do 19.00. Są dni, że Krystyna dopiero o 16.00 rozbija zero.
- Niemcy kupują zazwyczaj buble. Ciuchy, które ponoszą do pierwszego prania, bo potem nie nadają się już do niczego - twierdzi kobieta. - Ja wolę się u nich ubierać, niż kupować na bazarze. Gdy człowiek wie, kiedy w Niemczech są przeceny, opłaca się tam jechać.

Nie wierzą w poprawę

Część handlowców z Przewozu przenosi się do Łęknicy. Tam jeszcze można coś zarobić. Nie wierzą w poprawę sytuacji na bazarach. Ożywienie w Słubicach i Gubinie tłumaczą bliskością dużych miast, które dodatkowo przyciągają Niemców. Co zrobią, gdy bazary rzeczywiście padną?
- Już rozkręcam biznes w Żaganiu - mówi Andrzej.
- Nie wiem, na bezrobocie pójdę - odpowiada Zofia.

(Imiona bohaterów artykułu są fikcyjne)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska