Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel żyje!

Rafał Darżynkiewicz
Żużlowe szkiełko

Za niewiele ponad dwa miesiące, ten jeden to nawet taki krótszy, przedstartowa gorączka osiągnie apogeum. Żużlowcy zjeżdżają z gór, przerzucają tony stali i z nadzieją spoglądają za okno. Na dniach ma być wiosennie, więc na jednośladach będzie można poszaleć. O wyjeździe na tor jeszcze nie ma co marzyć, ale wertepy, pola i leśne dukty to niezły, jeszcze zimowy, poligon doświadczalny. Z wyjazdem na tor trzeba jeszcze poczekać.

Najdłużej to oczekiwanie potrwa w Toruniu. Nowy stadion pięknieje z dnia na dzień, nawierzchnia już ułożona, ale o pierwszych jazdach nawet pod koniec marca w grodzie Kopernika mogą zapomnieć. Tor nie ma licencji. Wiesław Jaguś i spółka nie mogą powtórzyć scenariusza gorzowskiego, czyli trenować gdy wokół trwa budowa. Inauguracyjne spotkanie na nowym obiekcie raczej zostanie przełożone. Opcje są dwie albo mecz z ZKŻ-tem rozegrany zostanie w Zielonej Górze, albo wyznaczony zostanie nowy termin. Bardzo prawdopodobne jest, że najnowocześniejszy stadion żużlowy na świecie swoją inaugurację będzie miał dzień po Grand Prix w Pradze, czyli 26 kwietnia.
Na licencję czeka też tor w Krakowie. W Nowej Hucie trwa przebudowa obiektu. Zmiana nawierzchni i geometrii. Władze miasta wyłożyły pieniądze na bezpieczną bandę i za kilka miesięcy zamierzają reaktywować żużel pod Wawelem. Na początek turniej w silnej obsadzie, a już za rok powrót do ligowego ścigania. Na żużlową mapę powraca także Lublin. Miasto z tradycjami i fajnym, moim zdaniem najlepszym w Polsce stadionem do oglądania speedway'a. Trybuny pnące się pod ostrym kątem i do tego blisko toru. Kraków, Lublin, a przecież w tamtym rejonie są jeszcze Tarnów, Rzeszów, Krosno i zapomniana Machowa. Sporo tego. Sześć torów i tysiące kibiców. Do elity droga daleka, ale wszystko jest możliwe. Kto jeszcze dwa lata temu myślał, że szalony pomysł o lodowym Grand Prix w Sanoku ma szansę realizacji? To wspólne dzieło wielu ludzi z wymienionych ośrodków, ale przede wszystkim Pawła Ruszkiewicza. Chylę czoło!

Podobno w całej żużlowej krainie całkiem nieźle sprzedają się karnety. Jedni mają trudniej inni łatwiej, tu taniej, tam drożej. Wyniki sprzedaży mogą być trochę gorsze, niż przed rokiem, jednak narzekań nie słychać. W poprzednich latach fajnym i sprawdzonym sposobem przypomnienia się kibicom były prezentacje. Tej zimy jakoś o wielkich przedsezonowych imprezach cicho. Kryzys? Chyba nie. Odpowiedź jest jedna. W składach zmian niewiele, to prezentować nie ma kogo. A może jest inaczej i pomysły prezentacji "za pięć dwunasta" są skuteczniejsze? W paru ośrodkach planują pójść tą drogą. W Zielonej Górze dopiero odbyło się podsumowanie brązowego sezonu. Jak zwykle pełna kultura czyli żużel w teatrze. Pomysł sprawdzony i jest już tradycją. Wszyscy docenieni. Można zapraszać na inaugurację nowej ligowej batalii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska