Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowe szkiełko:Tańsza rozrywka

Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz Archiwum
Nadszedł czas podsumowań. Wprawdzie jeszcze daleko do plebiscytowych rozstrzygnięć, ale tu i ówdzie można przeczytać o tym jaki to był sezon.

W Częstochowie i Gdańsku mamy analizę upadku. W Gorzowie nieustającą i radosną propagandę sukcesu z domieszką złośliwości ze strony tych, którzy w "Projekt Stal" nie wierzyli. Zielonej Górze bliżej do tych pierwszych, bo sezon zakończył się klapą. Takie analizy warto przejrzeć, a czasem nawet wyciągnąć z nich wnioski. We wszystko wierzyć jednak nie można. Owszem statystyki, liczby i porównania mogą dać obraz minionego sezonu, jednak najważniejsze są związki przyczynowo-skutkowe.

Nijak nie mogę - tak biorąc pierwszy przykład z brzegu - zgodzić się z opinią, że na arenie międzynarodowej nasz żużel to potęga. Owszem kategorię juniorów "ogoliliśmy" jak zwykle, Krzysztof Kasprzak został wicemistrzem świata, a biało-czerwoni wygrali ponad połowę turniejów Grand Prix, koniec końców przegraliśmy jednak najważniejszą imprezę roku. W Drużynowym Pucharze Świata będąc gospodarzem nie potrafiliśmy obronić tytułu. Niby zabrakło niewiele, ale to Duńczycy rządzą na świecie. Polacy na drugim miejscu. Dla jednych to sukces, dla mnie porażka. Polemizować można bez końca, więc dobrze, że żużlowa przerwa jest tak długa. Każdy będzie miał swoje pięć minut.

Pewnie tyle też trwało pisanie nowych propozycji kontraktowych dla żużlowców Unii Tarnów. Dotychczasowe umowy ciachnięto niemal o połowę. Zawodnicy trawią propozycję, a kibice protestują. Pod siedzibę klubu przybyło stu fanów. Demonstracja na nikim nie zrobiła wrażenia. Jest dowodem na to, że żużel to tylko jedna z rozrywek. Jeśli rozrywka - tak jak film, teatr czy basen jest dobra czyli zwycięska, przyciąga widzów. Jeśli jest inaczej to na stadion przychodzą tylko prawdziwi fanatycy jazdy w lewo. W Tarnowie rozpoczęto grę. Jej efektów nikt nie jest w stanie przewidzieć, choć symptomy efektu końcowego już się pojawiają. Są widoczne w zupełnie innym krańcu Polski.

Zawodnicy - niekoniecznie z Tarnowa - ustawili się w kolejce po angaż w Lesznie. Podobno drzwi przy ulicy Strzeleckiej się nie zamykają, a mailowa skrzynka już dawno jest pełna. Do obsadzenia ról jest niewiele, ale Unia to wiarygodność i wypłacalność. Jeszcze rok, dwa lata temu w porównaniu do innych płacono w Lesznie niedużo, by nie powiedzieć mało. Płacono jednak na czas. Unia stawek nie podniosła, a po dwóch latach stała się wymarzonym pracodawcą. W Tarnowie też nadejdą takie czasy, może nawet szybciej niż wszystkim się wydaje. Nie zanosi się bowiem, by w ekstraligowym towarzystwie znalazł się ktoś, kto zapłaci zdecydowanie więcej.

Kto liczy na Rzeszów i Grudziądz ten jest w błędzie. W obu klubach obserwują rynek i wyciągają wnioski. Poziom pomiędzy ligami wyrównuje się. To rynek, a właściwie posiadany pieniądz, weryfikuje siłę drużyn. Mniej zasobny portfel - a taki dziś posiada żużel - wyrównuje poziom. Tak będzie pomiędzy klubami, tak będzie pomiędzy ligami. Nadszedł chyba czas na rozrywkę na miarę naszych potrzeb i możliwości.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska