Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwiadowcy szkolą się na poligonie

DARIUSZ BROŻEK 095 742 16 83 [email protected]
Jutro żołnierze będą trenować desantowanie za pomoca lin. Zaprezentwoał to dzis jeden z ich instruktorów.
Jutro żołnierze będą trenować desantowanie za pomoca lin. Zaprezentwoał to dzis jeden z ich instruktorów. fot. Dariusz Brożek
Desantowanie ze śmigłowców bojowych trenowali dziś żołnierze rozpoznania 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej.

[galeria_glowna]
Zwiadowcy zaczęli szkolenie od nauki sygnałów, za pomocą których później naprowadzali na lądowisko śmigłowce bojowe Sokół i Mi 17 z 25. Brygady kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego.

To abecadło pododdziałów specjalnych. - Identyczne procedury obowiązują we wszystkich armiach NATO, dlatego możemy współpracować z Anglikami, czy Amerykanami - mówi szef rozpoznania w ,,Siedemnastce'' kpt. Zbigniew Kościółek.

Większość międzyrzeckich zwiadowców ma za sobą misje w Iraku i Afganistanie. Niejednemu życie uratowało tzw. śmigło, czyli wsparcie śmigłowców bojowych. Wszyscy doskonale wiedzą, jest określić i podać drogą radiową koordynaty celu oraz pomóc pilotom w wylądowaniu. To bardzo ważne podczas akcji bojowych, ale także w czasie ewakuacji rannych.

Międzyrzeczanie trenowali dziś pomoc medyczną. - Ale wpierw trzeba właśnie sprowadzić śmigłowce i naprowadzić je na lądowisko - zaznaczają.

Runda po rundzie

Jutro żołnierze będą trenować desantowanie za pomoca lin. Zaprezentwoał to dzis jeden z ich instruktorów.
Jutro żołnierze będą trenować desantowanie za pomoca lin. Zaprezentwoał to dzis jeden z ich instruktorów. fot. Dariusz Brożek

Ppor. Joanna Erbetowska (w kabinie) spędziła za sterami smigłowców ponad 400 godzin. Pilotem jest od osmiu lat.
(fot. fot. Dariusz Brożek)

Po założeniu specjalnych uprzęży żołnierze zaczęli się wspinać na dwupiętrową wieżę. A później spuszczali się z niej po linach. To tylko zaprawa przed desantowaniem ze śmigłowców. Po godzinnej rozgrzewce jesteśmy już na lądowisku.

Sześciu zwiadowców biegnie do Sokoła. Maszyna rozgrzewa silniki, potężne śmigła coraz szybciej mielą powietrze. Stoję kilkadziesiąt metrów dalej, ale wiatr zrywa mi czapkę z głowy. To jednak pestka przy wichurze, którą wywołuje start znacznie większego i cięższego Mi 17, czyli wojskowej wersji transportowego Mi 8.

Po chwili Sokół jest już w powietrzu. Robi rundę wokół poligonu i podchodzi do lądowania. Naprowadza go jeden ze zwiadowców. Daje pilotom znaki rękoma. Unosi je w górę, rozkłada na boki. Śmigłowiec jest już na ziemi. Wyskakują z niego żołnierze, którzy otaczają maszynę i ubezpieczają jej start. Do środka wskakuje kolejne grupa, Sokół podrywa się do góry. I tak przez kilka godzin.

Będą spuszczać się po linach

Jutro żołnierze będą trenować desantowanie za pomoca lin. Zaprezentwoał to dzis jeden z ich instruktorów.
(fot. fot. Dariusz Brożek)

Sokoła pilotuje m.in. ppor. Joanna Erbetowska. To jedna z dziesięciu kobiet-pilotów wojskowych. I druga w historii armii kobieta, która usiadła za sterami śmigłowca bojowego.

Zwiadowcy nie zważają jednak na fakt, że ich życie zależy od filigranowej blondynki. Przez kilka godzin na przemian wskakują i wyskakują ze śmigłowców. Na razie to tylko rozgrzewka. Jutro będzie trudniej. Będą spuszczać się ze śmigłowców po linach. A to już wyższa szkoła jazdy, którą dziś zaprezentował tylko jeden z instruktorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska