[galeria_glowna]
Kompania rozpoznawcza to jeden z flagowych pododdziałów 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza i Wędrzyna. Obecnie służą w niej zarówno doświadczeni żołnierze, mający za sobą misje w Iraku czy Afganistanie, jak również nowicjusze, którzy dopiero się uczą rozpoznawczego abecadła.
Podczas ostatnich zajęć taktycznych na poligonie koło wsi Św. Wojciech weterani afgańskich misji mogli podzielić się swymi doświadczeniami z debiutantami. Ćwiczyli maskowanie, sygnały dowodzenia, formowanie szyków pieszych i poruszanie się w szyku bojowym.
- Ważnym elementem szkolenia jest wzajemne ubezpieczanie, a także zasady zachowania w trakcie postoju czy reagowanie na kontakt z przeciwnikiem - wylicza plut. Krzysztof Cuch, dowódca drużyny rozpoznania.
Zaczęli od patrolu
Pierwszym zadaniem zwiadowców był patrol po wyznaczonej trasie. Mieli rozpoznać tzw. aktywności przeciwnika: jego siły, strukturę oraz uzbrojenie. Nieprzyjaciel nie mógł ich przy tym zauważyć. To żelazna zasada zwiadowców. Mają być jak duchy: niewidzialni i piekielnie skuteczni. - I są - twierdzą ich przełożeni.
Zajęcia rozpoczęły się już od momentu opuszczenia bram jednostki. Dowódcy drużyn cały czas przypomnieli podwładnym zasady poruszania się i wzajemnej asekuracji.
- Nie możemy pozwolić na jakiekolwiek błędy - zaznaczył st. kpr. Dariusz Idczak, dowódca drużyny rozpoznania.
,,Przeciwnikami'' zwiadowców byli żołnierze z innych pododdziałów 17. WBZ, którzy szkolili się właśnie w tym rejonie. Cicho i bezszelestnie jak duchy, krok po kroku, żołnierze kompani rozpoznawczej przedzierali się przez gęsty las. Instruktorzy reagowali na każdy błąd - np. źle trzymana broń - i poprawiali ćwiczących.
Jednym z najtrudniejszych elementów szkolenia był kontakt ogniowy z przeciwnikiem i szybkie odejście od niego. To bardzo dynamiczne działanie, które wymagało dużego zaangażowania fizycznego.
Panie zdały egzamin
W szkoleniu uczestniczyły dwie kobiety, które - jak zaznaczają ich koledzy - bardzo sprawnie wykonywały swoje zadania i nie ustępowały im na krok. To odbywająca praktyki dowódcze w ramach Studium Oficerskiego Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych, kpr. pchor. Anna Soliwoda oraz st. szer. Agnieszka Kamińska, która służy w kompanii rozpoznawczej jako sanitariusz.
- Praktyki nigdy za wiele. Zdobyte tutaj doświadczenie na pewno zaowocuje w przyszłości - zauważyła podchorąży A. Soliwoda.
St. szer. A. Kamińska służyła wcześniej w innej jednostce, gdzie nie brała udziału w podobnych manewrach. Niczym jednak nie ustępuje swoim kolegom. - Jest twarda, nie poddaje się i konsekwentnie dąży do wyznaczonych sobie celów - komplementują ją przełożeni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?