Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolnienia podatkowe ściśle tajne

Dariusz Brożek
Wacław Gursz, radny i przedsiębiorca: - Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, jakie firmy i osoby korzystają ze zwolnień, ulg i umorzeń. To przecież publiczne pieniądze.
Wacław Gursz, radny i przedsiębiorca: - Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, jakie firmy i osoby korzystają ze zwolnień, ulg i umorzeń. To przecież publiczne pieniądze. fot. Dariusz Brożek
Radny jest wkurzony na miejskie władze. - Odmówili mi udzielenia informacji o zwolnieniach podatkowych dla firm - mówi.
Wacław Gursz, radny i przedsiębiorca: - Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, jakie firmy i osoby korzystają ze zwolnień, ulg i umorzeń. To przecież publiczne
Wacław Gursz, radny i przedsiębiorca: - Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, jakie firmy i osoby korzystają ze zwolnień, ulg i umorzeń. To przecież publiczne pieniądze. fot. Dariusz Brożek

Wacław Gursz, radny i przedsiębiorca: - Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, jakie firmy i osoby korzystają ze zwolnień, ulg i umorzeń. To przecież publiczne pieniądze.
(fot. fot. Dariusz Brożek)

Wacław Gursz jest właścicielem znanej w mieście piekarni. Od dwóch lat zasiada w radzie miejskiej. - Wielu wyborców pyta mnie, czy to prawda, że największe i najbogatsze firmy nie płacą gminie podatków, bo korzystają z rozmaitych zwolnień. Postanowiłem to sprawdzić. Niestety, urzędnicy nie chcą mi udostępnić tych materiałów - mówi.

Radny wpierw zapytał o zwolnienia na posiedzeniu komisji rady gminy, a później wystosował do władz miejskich oficjalne pismo w tej sprawie. Powołuje się na prawo do informacji publicznej. Urzędnicy jednak odpowiedzieli, że nie mogą mu podać ani konkretnych kwot, ani nazw firm korzystających ze zwolnień. Dlaczego? Skarbnik gminy Anna Andrałojć twierdzi, że zabraniają jej tego przepisy.
- Podatnicy wykazują zwolnienia w swoich deklaracjach podatkowych, a te dokumenty są objęte tajemnicą skarbową - wyjaśnia.

Umorzenia w internecie

Skarbnik zaznacza, że jawne są informacje dotyczące ulg, umorzeń i odroczeń podatków. Gmina publikuje te dane w Biuletynie Informacji Publicznej w swoim portalu internetowym (www.miedzychod.pl). Wystarczy kliknąć w zakładkę ,,Pomoc publiczna''. Kliknęliśmy. I wyskoczył nam na przykład należący do gminy Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, któremu w ub.r. miejskie władze umorzyły prawie 285 tys. zł. Na liście nie ma jednak czołowych firm czy nazwisk znanych międzychodzkich przedsiębiorców.

O wysokości podatków od nieruchomości decydują radni, ale w ramach tzw. widełek narzucanych przez Warszawę. Decyzję o ulgach, umorzeniach i odroczeniach podejmuje natomiast burmistrz Roman Musiał. Tak jest w całym kraju. - Kieruje się wnioskami firm czy osób prywatnych dotkniętych jakąś tragedią. Na przykład pożarem, czy innym nieszczęściem. Oraz oczywiście ordynacją podatkową - zapewnia samorządowiec.

Umorzenia w promilach

W pierwszym półroczu br. burmistrz umorzył 20 tys. 177 zł. Rozmaitym spółkom darował spłatę 13 tys. 052 zł, a mieszkańcom 6 tys. 525 zł.

- Nasze dochody wyniosły w tym czasie blisko pięć milionów złotych. Umorzenia stanowią więc zaledwie kilka promili wpływów podatkowych - zaznacza samorządowiec.

Radnego W. Gursza nie przekonują jednak te wyjaśnienia. Podkreśla, że sam jest przedsiębiorcą. - Dlatego ktoś mógłby pomyśleć, że korzystając z mandatu radnego załatwiam w gminie jakieś prywatne interesy. Dlatego chciałem przygotować i ogłosić ogólnodostępny raport na temat polityki podatkowej w naszej gminie. Wrócę do sprawy na najbliższej sesji - zaznacza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska