MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwo na brązowo

(rg)
MACIEJ KOWALCZUK, trener gorzowian- Wyjazdowe zwycięstwo do zera cieszy, ale gra jeszcze nie. I cała moja drużyna, i poszczególni zawodnicy zaprezentowali swoistą sinusoidę: udane zagrania prawie natychmiast przeplatali błędami. Z tej reguły wyłamał się tylko Maciej Wołosz, który nie mylił się w ataku i jako jedyny miał pozwolenie na wykonywanie mocnych serwisów z wyskoku. W trzecim secie uratowaliśmy wygraną 3:0 świetnymi blokami.
MACIEJ KOWALCZUK, trener gorzowian- Wyjazdowe zwycięstwo do zera cieszy, ale gra jeszcze nie. I cała moja drużyna, i poszczególni zawodnicy zaprezentowali swoistą sinusoidę: udane zagrania prawie natychmiast przeplatali błędami. Z tej reguły wyłamał się tylko Maciej Wołosz, który nie mylił się w ataku i jako jedyny miał pozwolenie na wykonywanie mocnych serwisów z wyskoku. W trzecim secie uratowaliśmy wygraną 3:0 świetnymi blokami.
Taki początek nowego roku gorzowianie mogli sobie tylko wymarzyć. Na zdobycie kompletu pierwszoligowych punktów potrzebowali w Bielsku-Białej zaledwie 69 minut gry.

BBTS SIATKARZ ORIGINAL BIELSKO-BIAŁA - RAJBUD DEVELOPMENT GTPS GORZÓW 0:3 (19:25, 19:25, 21:25)

BBTS SIATKARZ ORIGINAL BIELSKO-BIAŁA - RAJBUD DEVELOPMENT GTPS GORZÓW 0:3 (19:25, 19:25, 21:25)

BBTS SIATKARZ ORIGINAL: Bielicki, Golec, Jaszewski, Gaca, Tomczyk, Piekarczyk, Sufa (libero) oraz Kocoń, Kusaj i Lenc.
RAJBUD DEVELOPMENT GTPS: Borczyński, Grzesiowski, Kupisz, Śmigiel, Wołosz, Kamiński, Maciejewicz (libero) oraz Mróz.
Sędziowali: Maciej Kolendowski i Paweł Burkiewicz (obaj Kraków). Widzów 100.

Sobotni mecz toczył się w dziwnej dla przyjezdnych scenerii: i boisko, i trybuny hali w stolicy Podbeskidzia są pomalowane w tym samym odcieniu brązu. - Nie przyjęliśmy się kolorystyką, bo mamy coś do udowodnienia władzom naszego miasta - powiedział po spotkaniu rozgrywający GTPS-u Tomasz Borczyński. - Podczas Gali Sportu prezydent skazał nas na walkę o utrzymanie, tymczasem my wciąż celujemy w play offy czołowej czwórki.

Pojedynek nie był porywającym widowiskiem, gdyż po świąteczno-noworocznej przerwie obie drużyny popełniły mnóstwo prostych błędów. W dwóch pierwszych setach mniej pomyłek przydarzyło się przyjezdnym i w nagrodę dwukrotnie triumfowali do 19. W inauguracyjnej partii najskuteczniejszy okres gry gorzowian rozpoczął się od stanu 16:14 dla bielszczan, a w drugiej - od prowadzenia gospodarzy 15:14. Sporym atutem gości okazały się stacjonarne serwisy. W całym meczu zdobyli nimi aż dziewięć punktów, a od połowy drugiej odsłony swymi "brazylijkami" posadzili na ławce najlepszego do tej pory przyjmującego bielszczan Michała Jaszewskiego, mającego w sportowej biografii występy w AZS-ie Częstochowa.

W połowie trzeciego seta zanosiło się na przedłużenie pojedynku, bo miejscowi - dzięki zdecydowanej poprawie przyjęcia i ataku - wygrywali 15:13. Trener GTPS-u Maciej Kowalczuk poprosił w tym momencie o czas, po którym jego podopieczni zaczęli imponować bardzo skutecznymi blokami. Od remisu 19:19 odskoczyli rywalom na 22:19, a ostatnie oczko zdobyli za drugim meczbolem po skutecznym uderzeniu Macieja Wołosza.

- Gorzowianie byli dziś od nas lepsi o jedną, a może nawet dwie sportowe klasy - przyznał chwilę po spotkaniu trener BBTS Grzegorz Wagner.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska