Od kilkudziesięciu lat "na półce" zalegają niedokończone sprawy. Dlaczego dopiero teraz udaje się je rozwiązywać? Bo dopiero teraz nasza technika pozwala na zdobycie nowych dowodów.

Nigdy wcześniej ani później nic równie potwornego w okolicy się nie zdarzyło.

W czasie procesu sędzia nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących. Wymierzył maksymalny wyrok.

Mirosław C. nie przyznawał się do winy. Podawał alibi identyczne, jak przed laty, ale dorzucał nowe, niemożliwe już dziś do sprawdzenia fakty.