Podczas gali w Stadthalle nagrodę odebrał w imieniu reżysera Mateusz Kościukiewicz - odtwórca głównej roli we "Wszystko co kocham", znany też z kreacji we wstrząsającej "Matce Teresie od kotów". Nagrodę wręczała aktorowi Karolina Lisowska z zielonogórskiego LO nr 5, która zasiadała w polsko-niemieckim jury m.in. z Grzegorzem Wybieralskim z LO nr 1.
Z kolei krótkometrażowy "Hanoi - Warszawa" Katarzyny Klimkiewicz otrzymał Specjalną Nagrodę Komisji Europejskiej za walkę przeciw społecznemu wykluczeniu.
Tryumfatorem gali okazał się "Biały biały świat" Olega Novkovicia. Serbski reżyser splótł w swoim obrazie losy kilkorga bohaterów na wzór antycznej tragedii. A zaczerpnął z niej nie tylko motyw chóru, który w finale tworzą mieszkańcy miasta. Oto lokalny były król boksu oświadcza swojej dawnej miłości, że będzie miał dziecko z jej córką i chce się z nią ożenić. - Będziesz babcią - mówi. - A ty dziadkiem! - słyszy...
Novković (wygrał już raz FFC w 2006 r. obrazem "Sutra Ujutra") pozwala każdemu ze swoich bohaterów odśpiewać balladę o swoim losie. Co może kojarzyć się z kinem bollywoodzkim, którego akcenty mieliśmy na tej edycji festiwalu. Reżyser zaryzykował, ale realizm opowieści nie ucierpiał. Ekran buzuje od emocji.
Innym wielkim wygranym 20. Film Festival Cottbus zostało "Inne niebo" Gruzina Dmitrija Mamuliji (najlepszy debiut, FIPRESCI). Z kolei nagrodę dla najlepszej aktorki otrzymała Eva Gabor za rolę w węgierskim "Pal Adrienn". Opychająca się cały czas na ekranie artystka, o dużej nadwadze, na scenie Stadthalle tryskała humorem: - W filmie nie mam szansy na uśmiech, ale tu uśmiecham się cały czas. Dzięki, Cottbus! - rzuciła aktorka i dostała serdeczne brawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?