Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

21. FilmFestival Cottbus 2011: Festiwalowa bezsenność w kinie

Zdzisław Haczek
Karolina Lisowska i Wojciech Pastyrczyk zasiadają w tym roku w polsko-niemieckim jury Konkursu Młodego Kina na 21. Cottbus Film Festival. Impreza odbędzie się w dniach 1-6 listopada.
Karolina Lisowska i Wojciech Pastyrczyk zasiadają w tym roku w polsko-niemieckim jury Konkursu Młodego Kina na 21. Cottbus Film Festival. Impreza odbędzie się w dniach 1-6 listopada. fot. Mariusz Kapała
Ponad 80 tys. euro czeka na reżyserów w puli nagród 21. Festiwalu Kina Europy Wschodniej w Cottbus. Sześciodniowa impreza to uczta dla kinomanów. Program jest tak bogaty, że trudno o czas na sen.

21 edycję festiwalu otworzy - nagrodzony Brązowym Gronem na Lubuskim Lecie Filmowym w Łagowie - "Młyn i krzyż" Lecha Majewskiego. To będzie tylko jeden z ponad 20 polskich tytułów w programie FFC, gdzie znajdziemy najnowsze produkcje z 30 krajów. W konkursie głównym startuje "Ki" Leszka Dawida i "Lincz" Krzysztofa Łukaszewicza.

O laury Polsko-Niemieckiego Konkursu Młodego Kina powalczy przebojowa "Sala samobójców" Jana Komasy i prześmiewcza animacja "Jeż Jerzy". Tu, dzięki pośrednictwu "GL", w jury zasiadają maturzyści z zielonogórskiego LO nr 5: Karolina Lisowska i Wojciech Pastyrczyk. Karolina będzie tu jurorem już po raz drugi.

- Karolina, przyjechałaś rok temu na Film Festival Cottbus i jakie było pierwsze wrażenie?
- Spodziewałam się, że to będzie kameralny festiwal, na miarę naszego Lubuskiego Lata Filmowego w Łagowie, a tu zaskoczyły mnie wielkość, rozmach, fajni ludzie i świetna organizacja.

- Jaki tytuł, a pokazano ich ok. 140 z 40 krajów, szczególnie utkwił ci w pamięci?
- Rumuńskie "Peryferie" - mocne kino. Aktorka z tego filmu była gościem festiwalu. Ładna, uśmiechnięta, zupełnie inna niż na ekranie.

- A film z polsko-niemieckiego Konkursu Młodego Kina, gdzie byłaś w jury?
- Oczywiście "Wszystko co kocham" Jacka Borcucha...

- ... któremu zresztą przyznaliście swoją nagrodę. Odbierał ją od Ciebie na gali w Hali Miejskiej aktor Mateusz Kościukiewicz.
- On wydawał się być bardzo podobny do swojego filmowego wcielenia. Młody, spontaniczny człowiek, na luzie, który nie odbierał tej nagrody w kategoriach: dostajemy kasę i OK! On po prostu bardzo się cieszył z tego, że zrobił coś fajnego, coś, co zostało zauważone.

- Na festiwalu w Cottbus mamy 16 różnych jury, dziesiątki tytułów... Gdyby ktoś wybierał się na tą imprezę, co byś mu podpowiedziała?
- Wiadomo, że najczęściej ludzie chodzą na tytuły konkursu głównego, bo się przyjęło, że tam są najlepsze filmy. Ja polecam też konkurs filmów krótkometrażowych. A na początek trzeba uważnie przestudiować dość gruby program i zaplanować trasę pomiędzy kilkoma festiwalowymi kinami, które są rozsiane po mieście. Polecam też kluby z wieczornymi koncertami. W sumie - trudno się na festiwalu wyspać.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska