Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

27. FilmFestival Cottbus: Mateczka Rosja nie dba o swoje dzieci, czyli Zwiagincew znów oskarża

Redakcja
AGAINST GRAVITY
Reżyser „Lewiatana” nie należy do grona pupili Kremla. I jego „Niemiłość” nie poprawi mu tam notowań.

„Niemiłość” Andrieja Zwiagincewa (nagrodzona przez jury w Cannes) pokazano na 27. FilmFestiwal Cottbus poza konkursem - w sekcji Rosyjski Dzień. 53-letni rosyjski reżyser ma w Chociebużu swoją wierną publiczność od debiutanckiego „Powrotu” z 2003 r. (pamiętam pełną wtedy salę Stadthalle!). Twórca „Wygnania” już w „Elenie” pokazywał, jak w rosyjskim społeczeństwie górę bierze podłość i wyrachowanie. W „Lewiatanie” zaatakował (wprost!) skorumpowany system władzy.

Jego „Niemiłość” to opowieść o rozpadzie rodziny. Rodzice się rozchodzą. Z czym nie może sobie poradzić ich 12-letni syn. Nagle Alosza znika. Matka i ojciec tak zajęci swoimi nowymi partnerami, karierą - nagle znów muszą przejmować się swoim dzieckiem. Biorą nawet udział w poszukiwaniach.

Zwiagincew opowiada tę historię niespiesznie, stalowym, smutnym kadrem zimnej jesieni. Nie przypadkiem bohaterowie widzą w rosyjskiej telewizji doniesienia z walk na Ukrainie. Bo „Niemiłość” to opowieść nie tylko o drenażu uczuć i zastępowaniu ich technologicznym fantomem czy kultem ciała. To metaforyczne oskarżenie Mateczki Rosji: - Nie dbasz o swoje dzieci!

Inną matkę oglądamy w „Daybreak” (w konkursie głównym FilmFestival Cottbus) w reż. Gentiana Koci. Pielęgniarka z tej albańsko-greckiej koprodukcji dla swojego malutkiego dziecka jest w stanie zrobić naprawdę wszystko. Z polecenia córki, która wyjechała za granicę, pielęgnuje schorowaną staruszkę. Kobieta cierpi, prosi o śmierć... I nie jest to jedyna presja, pod jaką żyje bohaterka.

Jan Cvitković też pokazuje bohaterów swojej „Rodziny” (konkurs główny FFC) w sytuacji ekstremalnej. Gdy rodzice na skutek różnych intryg innych osób tracą pracę, czteroosobowa rodzina wypada z toru, który zwie się dobrobyt i zadowolenie. Nagle wykładowca filozofii opowiada o Sokratesie i Platonie za kielicha w knajpie. Jego żona przystaje na niemoralną propozycję... Bo dwójkę dzieci trzeba nakarmić. Paradoksalnie (albo nie) to właśnie ten totalny upadek, wykolejenie się rodzinnego wagonu, pokazuje siłę, jaka spaja tych czworo ludzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska