Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

72-letni biegacz z Międzyrzecza pobił swój rekord na maratonie w Rzymie

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
W rzymskim maratonie wystartowało sześciu biegaczy z Miedzyrzecza: od lewej - Andrzej Frabiński, Marcin Dąbrowski, Zygmunt Bogacz, Zbigniew Rosół, Stanisław Skrzek i Bronisław Kalisz.
W rzymskim maratonie wystartowało sześciu biegaczy z Miedzyrzecza: od lewej - Andrzej Frabiński, Marcin Dąbrowski, Zygmunt Bogacz, Zbigniew Rosół, Stanisław Skrzek i Bronisław Kalisz. Dariusz Brożek
Emeryt Stanisław Skrzek ma 72 lata i wiele sportowych sukcesów na koncie. Ostatnio przebiegł w Rzymie maraton. Zajęło mu to ponad sześć godzin, ale wrócił do domu z medalem i satysfakcją, że dobiegł do mety.

Emerytowany nauczyciel Stanisław Skrzek jest jednym z najstarszych międzyrzeckich długodystansowców. Ma 72 lata, ale wciąż startuje w biegach organizowanych w Międzyrzeczu i okolicach. Ostatnio z grupą biegaczy - Andrzejem Frabińskim, Marcinem Dąbrowskim, Zygmuntem Bogaczem, Zbigniewem Rosołem i Bronisławem Kaliszem - poleciał do Rzymu na jeden z największych w Europie maratonów.

Razem z ponad 14 tys. uczestników z całego świata wystartował spod Koloseum, gdzie znajdowała się także meta. Dobiegł tam po sześciu godzinach i pięciu minutach.

- To mój rekord w kategorii wiekowej powyżej 70 lat. Miałbym znacznie lepszy czas, ale dwa kilometry przed metą potknąłem się o wystającą kostkę i upadłem. Początkowo myślałem, że nie dam rady się podnieść i ukończyć bieg. Zebrałem jednak siły i dobiegłem do mety. Właśnie na tym polega sport. Żeby się podnieść po upadku - opowiada.

Wrócili z medalami

W rzymskim maratonie wystartowało sześciu biegaczy z Miedzyrzecza: od lewej - Andrzej Frabiński, Marcin Dąbrowski, Zygmunt Bogacz, Zbigniew Rosół, Stanisław Skrzek i Bronisław Kalisz.

(fot. Dariusz Brożek)

Biegacze wrócili z medalami. Podobne otrzymali wszyscy zawodnicy, którzy ukończyli ten bieg. - Zawodowcy startują tam dla nagród, a my dla tych medali - zaznacza S. Skrzek.

Międzyrzeczanin zaczął uprawiać biegi ponad pół wieku temu. W młodości startował na średnich dystansach. Potem miał przerwę, do czynnego sportu wrócił kilkanaście lat temu. Teraz ma na koncie 10 medali, w tym cztery złote, wywalczone na mistrzostwach Polski weteranów. Do rzymskiego maratonu przygotowywał się ponad rok. Schudł w tym czasie o 12 kg.

Promowali miasto

Biegacze zaznaczają, że trasę maratonu wytyczono między najbardziej znanymi zabytkami Wiecznego Miasta. Wśród uczestników i kibiców spotkali wielu Polaków.

- Pozdrawiali nas, bo mieliśmy koszulki z orłem i herbem naszego miasta. Jedna z kobiet dopytywała nawet, czy na pewno jesteśmy z lubuskiego Międzyrzecza. Rozpoznała herb, bo sama przyjechała z Gorzowa - mówi A. Frabiński, który jako jedyny Lubuszanin brał udział we wszystkich 32. edycjach maratonu warszawskiego.

Wśród międzyrzeczan najlepszy czas uzyskał M. Dąbrowski. Pokonanie dystansu 42.195 m. zajęło mu cztery godziny i dwie minuty. Liczył na nieco lepszy wynik, ale - jak podkreślają jego koledzy - ostatnio przeszedł dwie operacje wiązadeł, dlatego może mówić o sporym sukcesie. Teraz biegacze szykują się do kolejnych imprez: majowego "Biegu po Słońce" w Pniewie i planowanej na czerwiec "Międzyrzeckiej Dziesiątki".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska