Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

75-latka z Bytnicy narzeka na opiekę w szpitalu w Krośnie Odrzańskim. Co się stało?

Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
75-letnia kobieta, samotnie mieszkająca, spadła ze schodów. Wezwano pogotowie. W szpitalu zrobiono prześwietlenia i okazało się, że ma złamaną prawą rękę z przemieszczeniem, złamaną miednicę i kość łonową.
75-letnia kobieta, samotnie mieszkająca, spadła ze schodów. Wezwano pogotowie. W szpitalu zrobiono prześwietlenia i okazało się, że ma złamaną prawą rękę z przemieszczeniem, złamaną miednicę i kość łonową. Łukasz Koleśnik
Sytuacja miała miejsce pod koniec 2022 roku, przed samymi świętami Bożego Narodzenia. 75-letnia mieszkanka Bytnicy spadła ze schodów i z kilkoma złamaniami trafiła do szpitala w Krośnie Odrzańskim. Kobieta ma spore zastrzeżenia do opieki w tej placówce. Jakie?

Skontaktowała się z nami pani Katarzyna, córka pani Zofii Małowickiej - 75-letniej mieszkanki Bytnicy, która przed świętami Bożego Narodzenia uległa wypadkowi.

- 75-letnia kobieta, samotnie mieszkająca, spadła ze schodów. Wezwano pogotowie. W szpitalu zrobiono prześwietlenia i okazało się, że ma złamaną prawą rękę z przemieszczeniem, złamaną miednicę i kość łonową - opowiada pani Katarzyna.

Na miejscu lekarz miał poinformować panią Zofię, że rękę trzeba operować. Kolejnego dnia zdecydowano się jednak... wypisać mieszkankę Bytnicy do domu.

- Bez nastawiania wsadzono rękę w gips i odwieziono niepełnosprawną kobietę do domu, bo lekarze się rozchorowali - mówi pani Katarzyna. - W szpitalu poinformowano, że za tydzień wróci i będą łamać kość w ręku i operować.

75-latka narzeka na opiekę

Mieszkanka Bytnicy, która uległa wypadkowi, również wypowiada się o wizycie w szpitalu w Krośnie Odrzańskim. Przyznaje, że nie będzie tego dobrze wspominać.

- Ogólnie nikogo nie interesowało to, że mieszkam sama i sobie nie poradzę w domu z takimi obrażeniami - mówi Z. Małowicka. - Po wypadku dosłownie musiałam leżeć w łóżku z pieluchą na tyłku, bo nie mogłam się ruszyć.

Co prawda, do ponownego łamania kości w ręku nie doszło, bo okazało się, że wszystko odpowiednio się zrasta. - Ale przepływ informacji nie był najlepszy. Byłam pewna, że będę musiała przejść operację. Tak mi powiedział lekarz - mówi 75-latka.

Kobieta przypomina sobie sytuację, w której lekarz zapisał jej zastrzyki na rozrzedzenie krwi, chociaż kobieta już przyjmowała silne leki, które krew rozrzedzają.

- Sama zwróciłam uwagę na to lekarzowi. Gdybym była mniej uważna i przyjęła te zastrzyki razem z lekami, to doszłoby do krwotoku - opowiada Z. Małowicka.

Nie miało być żadnego łamania, tylko kontrola

Zapytaliśmy w szpitalu spółki Zachodnie Centrum Medyczne w Krośnie Odrzańskim o sytuację z panią Zofią. Placówka przedstawiła szczegółowe informacje na temat wizyty pacjentki. Prezes ZCM, Jolanta Siwicka od początku podkreśliła, że nie było mowy o żadnym "ponownym łamaniu".

- Pacjentka przyjęta w stan chorych Oddziału Chirurgii Ogólnej 20 grudnia 2022 roku z powodu urazów doznanych w czasie upadku ze schodów - informuje prezes Siwicka.

W czasie pobytu w Oddziale Chirurgii Ogólnej u pani Zofii rozpoznano między innymi:

  • Złamanie obu gałęzi kości łonowych po stronie prawej.
  • Złamanie kości promieniowej w miejscu typowym i wyrostka rylcowatego kości łokciowej.

- Wykonane zdjęcia RTG konsultowano z Ordynatorem Oddziału Urazowo — Ortopedycznego w Zielonej Górze, Bartłomiejem Kwapiszem. Konsultujący lekarz po obejrzeniu zdjęć RTG potwierdził, że nie jest potrzebna operacja - informuje prezes ZCM.

Co było dalej? Pacjentkę z ustalonymi zaleceniami odnośnie dalszego leczenia wypisano do domu 22 grudnia 2022 roku. Założono łuskę gipsową przedramienia na pięć tygodni. Zaplanowano również kontrolę w poradni chirurgicznej za siedem dni (kontrolne RTG przedramienia) oraz kolejną kontrolę, dotyczącą miednicy za sześć tygodni.

- Wyjaśniając wątpliwości odnośnie postępowania medycznego, informujemy, że w tego typu przypadkach (złamań) podstawą podejmowanych działań jest zdjęcie RTG. Także u Pani Zofii zdjęcie RTG pozwoliło na diagnozę, która opisana została przez radiologa - wyjaśnia prezes Siwicka. - Mało tego. Dokonaliśmy konsultacji ortopedycznej z lekarzem z Zielonej Góry. Złamania miednicy bez istotnego przemieszczenia odłamów leczymy nieoperacyjnie. Złamania kości przedramienia z poprawnym ustawieniem odłamów również nie wymagają operacji.

Siedem dni później odbyła się kontrola w poradni chirurgicznej. Jak informuje szpital w Krośnie Odrzańskim, na wykonanym RTG 29 grudnia 2022 roku nie było wtórnych przemieszczeń odłamów i takie złamanie nie wymaga żadnej ponownej interwencji.

- Trudno mi odpowiedzieć kto i czy w ogóle zalecił "ponowne łamanie" - dodaje J. Siwicka. - Zgodnie z naszymi zaleceniami pacjentka miała wrócić po tygodniu od wypisu ponownie do szpitala na kontrolę, a nie na żadne "łamanie" i takowa konsultacja się odbyła.

Lekarz... obraził się?

Pani Zofia ponownie pojawiła się w szpitalu w Krośnie Odrzańskim w tym tygodniu na usunięcie gipsu. Było to już po tym, jak poruszyliśmy sprawę, dotyczącą 75-letniej mieszkanki Bytnicy.

Jak się okazało, lekarz pierwotnie wyznaczony do zdjęcia gipsu miał powiedzieć, że nie przyjmie pacjentki, bo ta... złożyła na niego skargę.

- Przyszedł inny lekarz, który zdjął gips. Był bardzo miły, wytłumaczył co powinnam teraz robić, na co uważać - opowiada pani Zofia. - Ale zachowanie tego lekarza, który mnie nie przyjął... Trudno to nawet skomentować.

od 16 lat

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska