Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A ludzie czekają na rury

Piotr Jędzura
Krzysztof Trzeciak pracuje w oczyszczalni ścieków, która dziś jest wykorzystana tylko w połowie swoich możliwości przerobowych. Gdyby zbudowano kanalizację, mogłyby trafić do niej ścieki od siedmiu tysięcy mieszkańców.
Krzysztof Trzeciak pracuje w oczyszczalni ścieków, która dziś jest wykorzystana tylko w połowie swoich możliwości przerobowych. Gdyby zbudowano kanalizację, mogłyby trafić do niej ścieki od siedmiu tysięcy mieszkańców. fot. Krzysztof Kubasiewicz
Miasto nie może starać się o unijne dofinansowanie budowy kanalizacji, dopóki istnieje spółka prawa wodnego "Bóbr".

Przeciwni jej likwidacji są PKP i... starosta żagański.

Żeby urząd miasta mógł starać się o euro na budowę sieci, musi być jedynym właścicielem spółki zajmującej się kanalizacją. Dotychczas spółka prawa wodnego "Bóbr" działała w oparciu o założycieli, którzy wpłacali składki członkowskie.

Podczas walnego zgromadzenia podjęli oni decyzję o jej likwidacji i wypłaceniu składek. "Za" byli udziałowcy: Wojskowa Agencja Mieszkaniowa, PHU Adam oraz magistrat. Sprzeciwiło się tylko PKP.

Chodzi o czas

Po podjęciu uchwały i rozwiązaniu spółki jedynym właścicielem sieci stałoby się Przedsiębiorstwo Żagańskie Wodociągi i Kanalizacja - czyli magistrat. - Wtedy możemy, zgodnie z przepisami, wystąpić z wnioskiem o dofinansowanie budowy kanalizacji, a chodzi o ok. 25 mln euro - informuje wiceburmistrz Waldemar Sługocki.

Decyzję walnego zgromadzenia członków spółki "Bóbr" podważyła PKP. Poszło chyba o pieniądze. - Żądają od nas olbrzymiej kwoty wykupu, a my oferujemy tylko wypłatę 470 tys. zł składek członkowskich - tłumaczy burmistrz Sławomir Kowal.

W rezultacie sprawa przed kilkoma tygodniami trafiła do starosty Jerzego Bielawskiego. Zgodnie z prawem, szef powiatu miał zadecydować, czy likwidacja przebiegała zgodnie z przepisami.

Magistrat z niepokojem czekał na odpowiedź. - Nam chodzi już o czas i siedem tysięcy mieszkańców miasta i gminy, którzy mają szansę na kanalizację - mówi S. Kowal.

Starosta na "nie"

Odpowiedź od starosty w końcu przyszła. - Uznał jednak, że likwidacja spółki "Bóbr" była niezgodna z przepisami, bo przerwa w obradach walnego zgromadzenia była za długa - tłumaczy argumentację szefa powiatu Grażyna Niklewicz, naczelnik z magistratu.

Urzędnicy burmistrza błyskawicznie wystąpili o opinię do dwóch niezależnych prawników. Są oni zupełnie innego zdania niż starosta. - Spółka "Bóbr" działa w oparciu o prawo wodne, a nie handlowe, nie ma tam mowy o czasie trwania przerwy w obradach - uzasadnia opinie prawne G. Niklewicz.

Tego samego zdania jest prezes spółki "Bóbr" i ŻWiK Mirosław Biały. - Nie ma tu mowy o jakichś terminach, czy czasie trwania przerwy, wszystko zrobiono zgodnie z prawem - zapewnia.

W miniony poniedziałek członkowie spółki znowu się zebrali. Efekt głosowania był taki sam. Przeciwne było tylko PKP.

- Chcą od nas olbrzymich pieniędzy, ale to nieuzasadnione żądania finansowe i nic innego jak tylko wyciąganie pieniędzy z kasy budżetu państwa - mówi S. Kowal.
Sprawa uznania likwidacji znowu trafi na biurko starosty.

- To niepotrzebne wydłużanie, bo gdyby nabory wniosków o dofinansowanie ruszyły już teraz, to mielibyśmy problem - zaznacza burmistrz.

A ludzie czekają

Mieszkańcy cały czas czekają na kanalizację. W rezultacie wydłużania się procesu likwidacji spółki "Bóbr", siedem tysięcy osób może się jej nie doczekać.

Dofinansowanie z unijnej kasy to jedyna szansa na budowę. Magistrat sam nie jest w stanie udźwignąć wydatku ok. 25 mln euro. W dodatku od 2013 r. gminy, które nie będą mieć kanalizacji, muszą liczyć się z olbrzymimi karami. - I kto to zapłaci? - pyta burmistrz Kowal.

W ubiegłym tygodniu, w piątek, chcieliśmy w tej sprawie porozmawiać ze starostą. Nie miał czasu. Sekretarka poinformowała nas, że wyszedł na imprezę okolicznościową do żołnierzy. Umówiliśmy się na wizytę w starostwie w poniedziałek.

Pojechaliśmy do Żagania. Niestety, na miejscu dowiedzieliśmy się, że starosta umówił się z dziennikarzami "GL", ale na... następny poniedziałek. Szkoda. To ważna sprawa dla miasta i gminy Żagań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska