Agnieszka Jamrowska będzie rządzić Przytoczną do jesieni. Za 8.123 zł miesięcznie

O ostatniej sesji informowaliśmy już w piątek na naszym portalu internetowym. Przypominamy, że od niespełna dwóch tygodni gminą rządzi A. Jamrowska. Zastąpiła byłego wójta Tadeusza J. który w styczniu br. został skazany prawomocnym wyrokiem na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i ma zakaz zajmowania funkcji publicznych na okres pięciu lat. Do pełnienia obowiązków wójta wyznaczył ją premier Donald Tusk na wniosek wojewody Heleny Hatki.

Decydując ruch należał jednak do radnych, którzy podczas piątkowej sesji zgodnie zdecydowali, że w gminie nie będzie wyborów przedterminowych.

Decyzja premiera podzieliła mieszkańców. Niektórzy liczyli, że radni pokażą premierowi przysłowiową czerwoną kartkę i odrzucą projekt uchwały dotyczący nie przeprowadzania wyborów uzupełniających. Zbulwersował ich fakt, że najważniejsze stanowisko w lokalnym samorządzie D. Tusk powierzył osobie spoza gminy. A. Jamrowska mieszka bowiem w Skwierzynie, choć podkreśla swoje związki z Przytoczną, gdzie w latach 90 była m.in. nauczycielką w podstawówce.

- Dlaczego nie wybrano kogoś z naszej gminy. To policzek wymierzony mieszkańcom - przekonywał wcześniej jeden z naszych Czytelników.

Kwiaty na dobry początek

Przed głosowaniem A. Jamrowska zapewniała, że nie przyszła do Przytocznej z zerowym kontem. Mówiła o swojej pracy w skwierzyńskim magistracie, gdzie odpowiadała m.in. za inwestycje wodno-kanalizacyjne. Radni nie mieli do niej żadnych pytań. Przewodniczący rady Jerzy Barski przywitał ją okazałym bukietem kwiatów, zaś potem wiceprzewodnicząca rady Aneta Marynowska apelowała, żeby udzielić jej kredytu zaufania.

- Proszę mnie rozliczać za to, co zrobię - powiedziała A. Jamrowska po głosowaniu.

Ile zarabia nowa pani wójt? Dowiedziała się tego dopiero w czasie sesji. Dyrektor wydziału nadzoru i kontroli w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim Teresa Kaczmarek wręczyła jej decyzje ministra spraw wewnętrznych Jerzego Millera. Będzie miała taką sama pensję, jak jej poprzednik. Minister ustalił, że podstawa jej wynagrodzenia wyniesie 4.400 zł. Do tego należy doliczyć 1.500 zł dodatku soecjalnego i 1.475 zł tzw. dodatku funkcyjnego. Ostatnim składnikiem jest dodatek za staż pracy, który w przypadku nowej pani wójt wynosić będzie 17 proc. wynagrodzenia zasadniczego, czyli 748 zł. Jej miesięczna pensja wynosi więc 8 tys. 123 zł.

Zgrzyt na koniec

Sesja zakończyła się zgrzytem. Radny rządzącego gminą forum Konrad Golec zarzucił Bogdanowi Gniazdowskiemu z opozycyjnego klubu PSL niepolityczne zachowanie podczas poprzedniej sesji.

- Kiedy skierowałem wzrok w jego stronę powiedział mi, co się gapisz. Uważam, że przekroczył pewną barierę - powiedział.

K. Golec przekonywał, że ,,skoro wymagamy od siebie elementarnych zasad kultury, to jako radni powinniśmy utrzymywać te standardy na wyższym poziomie''. Jego adwersarz odpowiedział, że nie pamięta tej wypowiedzi.

- Skoro pan mówi o godności, to życzę panu, żeby pan ją zachowywał w przyszłości. Ja społeczność lubikowską reprezentuję godnie. Pana insynuacje są nie na miejscu - ripostował B. Gniazdowski.

MOŻE JEDNAK NAGRYWAĆ SESJE?

Sesje rady gminy nie są nagrywane, dlatego teraz nie sposób sprawdzić, co zostało powiedziane podczas poprzednich obrad i kto kogo obraził. I rodzą się kolejne oskarżenia. Dlatego uważam, że władze powinny rejestrować posiedzeń. Wystarczy kilkanaście mikrofonów i sprzęt nagrywający. Tak jest w większości ościennych gmin. Np. w Skwierzynie sesje są filmowane kamerą wideo i potem odtwarzane na stronie internetowej gminy.