Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AMD Chrobry Głogów pokazał charakter na swoim parkiecie

Krzysztof Zawicki 076 833 33 34 [email protected]
Niewątpliwym bohaterem meczu był nie do zatrzymania na prawym skrzydle Marek Świtała (z piłką)
Niewątpliwym bohaterem meczu był nie do zatrzymania na prawym skrzydle Marek Świtała (z piłką) fot. Remigiusz Kloc
Początki pierwszej i drugiej części w wykonaniu Chrobrego były fatalne. Dwukrotnie wydawało się, że nasi są już na łopatkach. Podnosili się jednak i zasłużenie wygrali.

AMD CHROBRY GŁOGÓW - MMTS KWIDZYN 31:27 (14:13)

AMD CHROBRY GŁOGÓW - MMTS KWIDZYN 31:27 (14:13)

CHROBRY: Musiał, Zapora - Świtała 12, Łucak 5, Achruk 4, Paluch 3, Szymyślik, Stodtko, Wita po 2, Żak 1, Nyćkowiak, Piotrowski, Kuta, Misiaczyk.
MMTS: Gawlik, Suchowicz - Rombel, Waszkiewicz po 5, Adamuszek 4, Orzechowski, Witaszak po 3, Marhun 2, Cieślak po 2, Peret, Seroka, Markuszewski po 1, Czertowicz.

Kary: 22 min - 10 min. Sędziowali: Piotr Eichler i Andrzej Kierczak (obaj Kraków). Widzów 1.200.

W ostatnich sezonach częściej w roli zwycięzcy schodzili z boiska zawodnicy MMTS-u. Również początek dzisiejszego meczu nie nastrajał dobrze głogowskich kibiców.

W 4 min po rzutach Tomasza Witaszka i Michała Waszkiewicza, goście objęli prowadzenie 2:0. Chwilę później różnicę zmniejszył Łukasz Stodtko, ale w ciągu kolejnych trzech minut przyjezdni trzykrotnie trafiali do siatki.

Gospodarze wypracowywali dobre okazje, ale każdy rzut bronił bramkarz rywali. Zawodziło rozegranie i podania do koła. Po kwadransie ciężar meczu wzięli na siebie skrzydłowi. Na lewym brylował Marek Świtała, a po przeciwnej stronie młody Jakub Łucak. Głogowianie ambitnie gonili wynik.

W 27 min Łucak przechwycił na własnym przedpolu, przebiegł całe boisko i doprowadził do wyrównania 12:12. Ostatecznie Chrobry do szatni zszedł z przewagą jednej bramki.

Podobnie jak pierwsza, fatalnie dla graczy z Głogowa rozpoczęła się druga odsłona. Przyjezdni w ciągu pięciu minut zdobyli cztery gole, nie tracąc żadnego. Nasi odblokowali się dopiero w 37 min, gdy kolejne trafienie zaliczył Świtała. Na dalsze efekty tej akcji nie trzeba było długo czekać.

Po dwóch bramkach Świtały, po jednej Mikołaja Szymyślika oraz Łucka i w 41 min na tablicy pojawił się wynik 19:17. Przyjezdni nie byli w stanie sforsować głogowskiej obrony i przeciwstawić się kontratakom. Przewaga systematycznie rosła i Chrobry pewnie zainkasował dwa punkty.

Trener gości Zbigniew Markuszewski nie w krył zaskoczenia z przebiegu meczu. - To był bardzo dziwny mecz. Przede wszystkim zagraliśmy nieskutecznie. Mieliśmy momenty doskonałej gry, ale były fragmenty, że błądziliśmy jak juniorzy. Początek pierwszej i drugiej części był dobry, ale później w drużynie coś pękało. W zespole jest jakiś problem, który nie pozwala nam grać dobrze przez 30 minut.

W innym nastroju schodził z parkietu szkoleniowiec Chrobrego Jarosław Cieślikowski.

- Trzeba przyznać, że zaczęliśmy pojedynek bardzo nerwowo, przez co straciliśmy pięć bramek, zdobywając tylko jedną. Ale na szczęście potrafiliśmy się opanować i zaczęliśmy grać to, co najbardziej potrafimy, czyli: obrona - kontra. Dziś słabiej zaprezentował się, wspaniały w ostatnim meczu w Kielcach Łukasz Stodtko, ale świetnie zastąpili go koledzy na skrzydłach Świtała i Łucak. Widać z tego, że mamy wyrównaną drużynę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska