Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artyści tworzą w Morsku

Leszek Kalinowski 0 68 324 88 74 [email protected]
Bohdan Rożak, Anita Werner i Roman Opaliński przygotowują się do malowania
Bohdan Rożak, Anita Werner i Roman Opaliński przygotowują się do malowania fot. Marek Marcinkowski
Rzeźbią, malują i przenoszą się w bajkowy świat. Zwiedzą miasto i okolice. Na płótno i drzewo przeniosą nasze pejzaże. Część prac zostawią w podziękowaniu za gościnę.

Morsko to doskonałe miejsce na artystyczny plener. Mała wioska wśród lasów, ozdobiona ogromnymi rzeźbami, sprzyja twórczości. Przyjechali z różnych stron.

- Choć Akademię Sztuk Pięknych kończyłam we Wrocławiu, to w tych stronach nigdy nie byłam - przyznaje Anita Werner, na co dzień dyrektor Myślenickiego Ośrodka Kultury i Sportu. - Bardzo mi się tu podoba.

Bohdan Rożak także kierował domem kultury, ale w Gródku Jagiellońskim na Ukrainie. Często bywa w Polsce na plenerach. Nigdy jednak nie był w Krośnie i okolicy.

Serce Jagiełły

Plener zorganizowała Towarzystwo Miłośników Ziemi Krośnieńskiej. Artyści śpią w przyczepie kempingowej i starym domu Zdzisława Paduszyńskiego, prezesa towarzystwa.

Na płótnie Bohdana Rożaka portret kobiety. Artysta maluje ją ze zdjęcia.
- To żona pana Paduszyńskiego - mówi, pociągając pędzlem po obrazie. - Najpierw obraz, potem rzeźba. Gdybym postąpił odwrotnie, ręka nie byłaby taka sprawna. Rzeźbiąc wykonuje się większy wysiłek fizyczny.

Roman Opaliński, także z Gródka na Ukrainie, będzie malował na deskach. W tym się specjalizuje. Powstaną kolejne bajkowe postacie i krośnieńskie pejzaże. Razem z B. Rożakiem opowiadają o swoich stronach: - U nas zmarł Jagiełło, stąd Gródek Jagielloński. Jego serce odnaleziono w klasztorze franciszkanów. Zrobiliśmy z brązu pamiątkową tablicę. Czekamy teraz na zezwolenie władz, abyśmy mogli ją powiesić. I zapraszamy na uroczystość jej odsłonięcia.

Szuka rodziny

Jan Herda, rzeźbiarz z Krosna poznał gości zimą, kiedy to wziął udział w plenerze figur lodowych w Myślenicach.

- To miasto kulturą stoi. Nie tylko festiwal lodowy organizuje, ale i międzynarodowe warsztaty artystyczne, szopkę polsko-ukraińsko-słowacką z trzymetrowymi lalkami - chwali artysta. A dyr. MOKiS Anita Werner dodaje: - Choć czasy niełatwe, to możemy wiele zdziałać, bo u nas jest bardzo dobry klimat dla twórców.
- No i jakże takich ludzie nie zaprosić do Morska? - pyta J. Herda. - Zdolni, po akademiach, a zarazem bardzo skromni i sympatyczni.

R. Opaliński ma nadzieję, że dzięki przyjazdowi w te strony, uda się mu odnaleźć rodzinę. Wie, że ktoś z krewnych mieszka w Zielonej Górze i w Lubsku. Nie zna jednak adresu.

- Może jak przeczyta gazetę, przyjedzie do Morska - mówi. - Wojna spowodowała, że rodzina znalazła się w różnych państwach i miastach. Więzi zostały zerwane. Cieszyłbym się, gdybyśmy się odnaleźli.

W programie spotkanie znajdzie się czas na zwiedzenie Zielonej Góry, Parku Krajobrazowego Ujście Warty… I tam będzie można przelać rzeczywistość na płótno.

Tymczasem Jan Herda rzeźbi Szewczyka z Krosna, który szedł do Podłej Góry i tam spotkał bogatego skrzata… Z drugiej strony nad inną bajkową postacią pracuje Tadeusz Śpiewak, także z Krosna. Goście z Ukrainy tworzyć będą bohaterów ukraińskich baśni. Do pracy przygotowuje się Aba Warszewska-Nobis z Warszawy. I inni artyści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska