Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Banery Mejzy zasypały Zieloną Górę. Sęk w tym, że bez pozwolenia

Daniel Sawicki
Na samym finiszu kampanii doszło do skandalu. Oto kilkaset banerów Łukasza Mejzy pojawiło się w różnych częściach miasta. Szybko zareagował prezydent Janusz Kubicki. Banery zniknęły w ciągu kilku godzin, ale niesmak u wielu osób pozostał.

Gdy szedłem rano na przystanek na Osiedlu Pomorskim, aż musiałem przetrzeć oczy ze zdziwienia, bo nie wierzyłem, że coś takiego ma miejsce. Wszędzie, dosłownie na każdej lampie, poręczy przystankowej i gdzie się tylko dało wisiały banery jednego kandydata do sejmu. – powiedział nam pan Waldemar, mieszkaniec Osiedla Pomorskiego. – Ja rozumiem, że jest kampania wyborcza, ale na takie wieszanie materiałów przecież trzeba mieć pozwolenie – pomyślałem od razu.

Do podobnych sytuacji doszło w wielu częściach Zielonej Góry. Ulica Westerplatte, kilka osiedli, centrum miasta – wszystkie te miejsca były wręcz zasypane banerami i plakatami Łukasza Mejzy.

W internecie od rana rozgorzała na ten temat dyskusja. Część wpisujących komentarze wskazywała na nielegalność takich działań i brak zgody na wywieszenie materiałów wyborczych w pasach drogowych i innych miejscach należących do miasta. Miasto wydaje takie zgody, ale trzeba za nie sporo zapłacić. Koszt dziennej stawki jednego metra kwadratowego wynosi 10 zł. Gdyby więc Łukasz Mejza opłacił wszystkie swoje banery i plakaty wyborcze musiałby wydać za same umożliwienie wywieszenia swoich materiałów nawet kilka tysięcy złotych dziennie.

Do tematu szybko odniósł się również prezydent Janusz Kubicki. Włodarz wprost skrytykował parlamentarzystę za takie działania, wskazując, że doszło do nielegalnego wywieszenia materiałów wyborczych. W emocjonalnym wpisie Janusza Kubickiego w mediach społecznościowych czytamy m.in.:

„Koniec, kurde to co się dzieje to jest jakiś … brakuje mi słów (a nie chce kląć). Dziś w nocy w Zielonej Górze bez ŻADNEJ ZGODY, NIELEGALNIE, BEZ POSZANOWANIA PRZEPISÓW PRAWA zostały rozwieszone reklamy wyborcze jednego kandydata. To ten od „leczenia dzieci” – Łukasz Mejza, lepiej by zrobił gdyby pieniądze przeznaczył na leczenie dzieci a nie na banery. Ktoś kto nie szanuje przestrzeni miejskiej nie szanuje też mieszkańców. Tak to odbieram i takie mam zdanie. Drodzy mieszkańcy prosimy o sygnały gdzie one są abyśmy mogli zrobić porządek, nie ma zgody na zaśmiecanie miasta, ZERO TOLERANCJI dla takich działań. To musi zniknąć !!! Udostępniajcie ten post i piszcie gdzie to jeszcze wisi!!!”.

Kilka godzin później banery zniknęły już z miejskiej przestrzeni. Zebrali je pracownicy spółki miejskiej Zakład Gospodarki Komunalnej.

Pytanie brzmi, kto zapłaci za ich ponad miarową pracę, przecież wykonywali te czynności w godzinach pracy, mogąc w tym czasie dbać o miasto i jego mieszkańców. Na portalach widać jak pracownicy odczepiali zawieszone plakaty. W czynnościach brał również prezes spółki Krzysztof Sikora.

Za wywieszenie materiałów wyborczych bez zgody właściciela terenu, Łukasza Mejzę mogą spotkać poważne konsekwencje finansowe. Część uczestników internetowej dyskusji postulowała pociągnięcie posła do odpowiedzialności. Pojawiły się też głosy, że materiały nie były opatrzone nazwa komitetu wyborczego.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska