Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

BBTS SIATKARZ ORIGINAL BIELSKO-BIAŁA - STILON GORZÓW WLKP. 0:3 (23:25, 14:25, 23:25) - stan rywalizacji 0:3

ROBERT GORBAT
Wystawia Tomasz Borczyński (numer 14), do ataku z krótkiej przygotowuje się Zdzisław Olejnik. Bielszczanie: Marcin Kudłacik (pierwszy z prawej) i Marcin Owczarski nie mieli w pierwszym pojedynku w Gorzowie Wlkp.  zbyt wielu okazji do wykonania skutecznych akcji blokiem.
Wystawia Tomasz Borczyński (numer 14), do ataku z krótkiej przygotowuje się Zdzisław Olejnik. Bielszczanie: Marcin Kudłacik (pierwszy z prawej) i Marcin Owczarski nie mieli w pierwszym pojedynku w Gorzowie Wlkp. zbyt wielu okazji do wykonania skutecznych akcji blokiem. KAZIMIERZ LIGOCKI
Tylko 61 minut potrzebowali w sobotę gorzowscy siatkarze, by w trzecim finałowym spotkaniu o mistrzostwo serii B I ligi zwyciężyć do zera w Bielsku-Białej. Ten wynik oznacza, że po rocznej banicji Stilon znów jest pełnoprawnym członkiem elity polskiego volleyballu!

BBTS SIATKARZ ORIGINAL BIELSKO-BIAŁA - STILON GORZÓW WLKP. 0:3 (23:25, 14:25, 23:25) - stan rywalizacji 0:3

BBTS SIATKARZ ORIGINAL: Kołodziej, Gradowski, Kupisz, Owczarski, Szewczyk, Kudłacik oraz Brańka (libero), Kurowski, Brzoza, Kwieciński i Pietrzyk.
STILON: Kowalczuk, Borczyński, Sosnin, Olejnik, Żurawski, Kobiałko oraz R. Maciejewicz (libero), Lubiejewski i Bartuzi.
Sędziowali: Andrzej Lemek z Krakowa i Robert Dworak z Rzeszowa. Widzów: 300.

Atmosfera w bielskiej hali była przed meczem ,,elektryczna''. Kilkadziesiąt minut wcześniej miejscowe siatkarki pokonały w spotkaniu o V miejsce w serii A I ligi Pałac Bydgoszcz, więc kibice mieli nadzieję, że podobnie uczynią również podopieczni trenera Wiesława Popika. Ci w komplecie ufarbowali sobie włosy na granatowo i do pojedynku ze Stilonem wyszli z mocnym postanowieniem odniesienia zwycięstwa.
Pierwszy set miał wyrównany przebieg do remisu 10:10. Potem najlepszy atakujący BBTS Marcin Owczarski dwukrotnie nadział się na ,,czapy'' gorzowian i przy stanie 10:12 ustąpił miejsca na parkiecie Leszkowi Kurowskiemu. Nic to nie dało, bo po dobrych zagrywkach Marcina Kobiałki i przytomnych akcjach Siergieja Sosnina nad siatką, goście wygrywali 16:12. Do rezultatu 19:15 dla przyjezdnych doprowadził Zdzisław Olejnik, zatrzymując pojedynczym blokiem uderzenie Pawła Kupisza z krótkiej. Chwilę potem ostro serwujący Piotr Szewczyk zmniejszył jednak prowadzenie gorzowian do zaledwie jednego ,,oczka'' (22:21). Końcówkę lepiej wytrzymali nerwowo przyjezdni. Przedostatni punkt zdobył ostrym uderzeniem Szymon Żurawski, zaś przy drugim setbolu rozgrywający BBTS Grzegorz Kołodziej zaserwował... metr za boisko.
Druga partia miała bardzo jednostronny przebieg. Stilonowcy zdecydowanie dominowali w każdym elemencie siatkarskiej sztuki i pewnie prowadzili od pierwszej do ostatniej piłki. Ich przewaga wynosiła kolejno: 5:2, 9:4, 12:6 i 22:11. Końcówka tej odsłony byłą taka sama, jak cały set: gorzowianie dobrze serwowali i precyzyjnie przyjmowali zagrywki rywali, zaś po precyzyjnych ,,wystawach'' Tomasza Borczyńskiego bez problemu mijali najczęściej tylko pojedynczy blok bielszczan. Dwudziesty trzeci i dwudziesty czwarty punkt gospodarze sprezentowali przeciwnikom, posyłając piłkę z zagrywek w siatkę, zaś kropkę nad ,,i'' znów za drugim setbolem postawił S. Sosnin, bezapelacyjnie uderzając ze skrzydła.
Przed rozpoczęciem trzeciej partii miejscowi otrzymali od swego szkoleniowca solidną reprymendę, bo ,,pudłami'' w ataku w poprzedniej odsłonie spokojnie mogliby obdzielić kilka pojedynków. Pomogło, gdyż początkowo nie robili błędów, a po zatrzymaniu blokiem ataku Sz. Żurawskiego nawet wygrywali 7:5. Zaraz potem M. Owczarski uderzył jednak w aut, P. Szewczyk nadział się na blok rywali, G. Kołodziej popełnił techniczny błąd i goście objęli prowadzenie 9:7. Po kilkunastu minutach wynosiło ono: 18:13, 21:17, 22:18 i 23:20, więc zapowiadał się łatwy i przyjemny triumf Stilonu. Gospodarzom nie odpowiadał jednak taki scenariusz. Najpierw dwa razy skutecznie uderzył P. Szewczyk, potem S. Sosnin posłał piłkę w aut i na świetlnej tablicy pojawił się... remis 23:23! Kibice zwietrzyli szansę dla swego zespołu, lecz gorzowianie zdołali doprowadzić do szczęśliwego dla siebie zakończenie. W głównej roli dwukrotnie wystąpił ukraiński przyjmujący S. Sosnin, którego ataki ze skrzydeł ostatecznie wprowadziły Stilon do ekstraklasy.
- Byli od nas lepsi o dwie klasy - przyznawali po meczu kibice BBTS. A gorzowianie - po zakończeniu dzikiego tańca radości - najpierw poleżeli na boisku, a potem spokojnie zeszli do szatni. Szampany postanowili zachować na bardziej spektakularne sukcesy...
Po meczu zawodnicy Stilonu powiedzieli nam:
SZYMON ŻURAWSKI (atakujący): - Pierwszy raz w swojej karierze poznaję smak awansu do ekstraklasy. To wspaniałe uczucie! Jestem wdzięczny Klubowi Sportowemu Stilon i całemu Gorzowowi, że po trzech latach zmagania się z kontuzją mogłem tutaj wrócić do wyczynowego uprawiania siatkówki. Razem z kolegami czekamy teraz na stosowne działania organizacyjne, które umożliwią nam grę w serii A I ligi.
RADOSŁAW MACIEJEWICZ (libero): - Najstarsi górale nie przewidywali, że w play offach pójdzie nam tak łatwo. Bielszczanie znakomicie ułatwili nam zadanie, eliminując już w pierwszej rundzie sosnowieckie ,,Kaziki''. Mimo powszechnie znanych kłopotów finansowych my, zawodnicy, zrobiliśmy swoje. Teraz czekamy na nowy klub, dzięki któremu będziemy mogli reprezentować Gorzów w ekstraklasie.
MACIEJ KOWALCZUK (środkowy): - Sezon, wbrew pozorom, był dosyć ciężki, a finansowe zawirowania w klubie na pewno nie ułatwiły nam zadania. Zacisnęliśmy jednak zęby i teraz mamy satysfakcję, że swoje zadanie wykonaliśmy w stu procentach. Nie odczuwam aż tak wielkiej radości, jakiej doznawałem w chwilach sięgania ze Stilonem po medale mistrzostw Polski, ale ten sukces też ma swoją wagę i wymowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska