Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beniaminek boleśnie sprowadził GTPS na ziemię

(rg)
Ani Krzysztof Grzesiowski (na zdjęciu), ani żaden z jego partnerów nie potrafili w drugiej części spotkania zmusić rywali do odwrotu
Ani Krzysztof Grzesiowski (na zdjęciu), ani żaden z jego partnerów nie potrafili w drugiej części spotkania zmusić rywali do odwrotu fot. Kazimierz Ligocki
Miało być radośnie, a skończyło się bardzo smutno. Na inaugurację pierwszoligowych rozgrywek podopieczni trenera Sławomira Gerymskiego zostawili trzy punkty w Będzinie.

MKS MOS INTERPROMEX BĘDZIN - RAJBUD DEVELOPMENT GTPS GORZÓW 3:1 (14:25, 26:24, 25:23, 25:13)

MKS MOS INTERPROMEX BĘDZIN - RAJBUD DEVELOPMENT GTPS GORZÓW 3:1 (14:25, 26:24, 25:23, 25:13)

MKS MOS INTERPROMEX BĘDZIN: Dzierżanowski, Syguła, Legień, Kasparek, Zborowski, Miller, Potera (libero) oraz Leszczawski, Nowak, Łapuszyński, Mędrzyk i Kantor.
RAJBUD DEVELOPMENT GTPS: Borczyński, Maciejewicz, Kupisz, Śmigiel, Wołosz, Kudłacik, Kaniowski (libero) oraz Grzesiowski, Olichwer i Wroński.
Sędziowali: Ryszard Surdej i Piotr Nowak (obaj Kraków). Widzów 200.

Zaczęło się od... liczenia ubytków w obu zespołach. Debiutujący na zapleczu ekstraklasy gospodarze nie mogli wystawić do boju rekonwalescenta Piotra Gabrycha, za to cieszyli się z obecności dwóch innych rutyniarzy: Rafała Legienia i Grzegorza Nowaka.

Gorzowianie przyjechali do Będzina bez najlepszego atakującego Michała Kamińskiego i przyjmującego Mateusza Jasińskiego. Pierwszy złamał mały palec lewej ręki podczas czwartkowego treningu, a drugiego dopadła kontuzja mięśni grzbietu.

.

Do połowy drugiego seta wszystko przebiegało po myśli naszych. Imponując 80-procentową skutecznością w ataku i 75-procentową w przyjęciu, gładziutko wygrali inauguracyjną partię do 14, a w drugiej prowadzili... 18:11. Jak udało się im zmarnować tę przewagę?

- Szczerze mówiąc, nie znam jeszcze odpowiedzi na to pytanie - przyznał tuż po spotkaniu Gerymski. - Nagle stanęliśmy, a rywale zaczęli lepiej zagrywać, przyjmować i blokować. Swoim przestojem zaprosiliśmy ich do walki, a oni skwapliwie skorzystali z okazji.

W końcówce drugiej odsłony przyjezdni prowadzili jeszcze 21:20, lecz rozpędzeni będzinianie triumfowali po starciu na przewagi do 24. W trzeciej partii długo toczyła się walka punkt za punkt, lecz inicjatywę wciąż posiadali miejscowi. Prowadzili: 11:9, 19:17 i 23:20.

Goście odrobili tę ostatnią stratę, lecz dwa własne błędy kosztowały ich przegraną do 23. Czwarty set okazał się... odwrotnością pierwszego. Gorzowianie mogli myśleć o doprowadzeniu do tie breaka tylko na samym początku, prowadząc 6:5. Potem na boisku istniała już tylko drużyna z Będzina. Miejscowi błyskawicznie odskoczyli na 12:7 i 20:10, triumfując ostatecznie do 14.

- Boleśnie przekonaliśmy się, że w tym sezonie nie będzie na zapleczu ekstraklasy łatwych pojedynków - podsumował występ swych podopiecznych szkoleniowiec GTPS-u. - Półtora seta dobrej gry nie wystarczy do zdobycia nawet jednego meczowego punktu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska