Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bolesne zaskoczenie

(dob)
Justyna Żurowska (z piłką) odniosła wczoraj kontuzję. Na zdjęciu walczy z gdyniankami podczas meczu w Gorzowie. Na pierwszym planie Amerykanka LaTanya White (nr 14), a za gorzowianką Ewelina Kobryn.
Justyna Żurowska (z piłką) odniosła wczoraj kontuzję. Na zdjęciu walczy z gdyniankami podczas meczu w Gorzowie. Na pierwszym planie Amerykanka LaTanya White (nr 14), a za gorzowianką Ewelina Kobryn. fot. Kazimierz Ligocki
W listopadowym meczu w Gorzowie akademiczki zaskoczyły utytułowane rywalki agresywną walką w defensywie. Wczoraj były jednak bezradne wobec podobnej gry wicemistrzyń Polski.

LOTOS GDYNIA - AZS PWSZ SOWOOD GORZÓW WLKP. 82:54 (26:12, 12:16, 25:13, 19:13)

LOTOS GDYNIA - AZS PWSZ SOWOOD GORZÓW WLKP. 82:54 (26:12, 12:16, 25:13, 19:13)

LOTOS: White 18, Kobryn 13, Pawlak 10, Leciejewska 7 i Veselowski 5 oraz Breitneiner 13, Troina 12, Urbaniak 4 i Głocka 0.
AZS PWSZ SOWOOD: Chomać 13, Karpińska 6, Żurowska i Kozdroń po 4, Czubak 2 oraz Drozg 10, Szott 6, Czarnecka 5, Zalesiak 3, Kaszewska 1, Ristić i Banaszkiewicz 0.
Sędziowali: Dariusz Kowalczyk i Roman Putyra (obaj z Wrocławia). Widzów 400.

Niedzielny mecz okazał się dla gorzowianek dość bolesną lekcją. Zaczęły go słabo, bo pierwszy punkt, po rzucie wolnym Aleksandry Chomać, zdobyły dopiero przy prowadzeniu Lotosu 6:0. I choć w połowie kwarty zmniejszyły straty do czterech "oczek" - było wówczas 14:10, ostatecznie wysoko ją przegrały.

- Trzeba przyznać, że rywalki zaskoczyły nas niesamowitą determinacją - przyznał trener AZS PWSZ Sowood Dariusz Maciejewski. - Widać było, że to zespół świeży, już nie zaangażowany w mecze Euroligi, głodny grania. Trzeba też podkreślić, że był bardzo dobrze przygotowany, bo wszystko, czym chcieliśmy go zaskoczyć w obronie, bez trudu rozbijał.

W drugiej kwarcie gorzowianki poczęły odrabiać straty, ale boisko musiała opuścić kulejąca Katariny Ristić. Gdynianki dużo rzucały z dystansu, choć przeważnie niecelnie. W trzeciej odsłonie pech dopadł Justynę Żurowską, która doznała stłuczenia kolana i też nie wyszła już na parkiet.

Po trzypunktowej akcji Agnieszki Szott gorzowianki zmniejszyły jeszcze straty do 11 pkt. - było 46:35, ale tylko na chwilę. Nie pomogły celne rzuty Magdaleny Kozdroń i walecznej Mai Drozg, bo w ostatniej sekundzie tej kwarty kapitalnym rzutem niemal z połowy boiska popisała się LaTanya White i było 63:41.

W ostatniej kwarcie Lotos grał już swobodnie, ustalając wynik po rzucie Pauliny Pawlak.
- Gdynianki były dziś przygotowane na każdy wariant - dodał trener Maciejewski. - Grały świetnie w obronie, więc ciężko nam było rozwinąć skrzydła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska