Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byle już nie padało...

Alicja Bogiel

Jest pewna winobraniowa prawidłowość: świeci słońce, Winobranie jest super. Zaczyna padać deszcz, ludziom przestaje się wszystko podobać... Od razu. To, co wcześniej nawet nie irytowało, teraz wkurza. Na stoiskach widzimy tylko drogie rzeczy, piosenkarki tracą głos, zabawy dla dzieci są nudne i nawet pobębnić na bębnach nie ma chętnych.

Tę prawidłowość świetnie widać w ocenie tych kilku winobraniowych dni. Nad sobotą i niedzielą ludzie rozpływają się w zachwytach: wspaniały koncert Maryli Rodowicz, tyle ludzi na korowodzie... I nawet wino krymskie smakowało co najmniej jak najlepsze kalifornijskie. Za to w poniedziałek i wtorek w telefonie słyszałam tylko same skargi - na lunapark, braki w ofercie handlowej, a nawet na Bachusa - że tak mało kręci się po mieście.

Sama mam podobnie, ale się hamuję. I kiedy w poniedziałek wieczorem wracałam z koncertu Haliny Frąckowiak, pomyślałam, że mimo wszystkich wpadek i niedociągnięć tegoroczne święto jest bardziej świąteczne niż poprzednie. Ludzie się bawią i to widać.

Idealnie nie jest. Brakuje mi wciąż winobrania w Winobraniu i zielonogórskości w Dniach Zielonej Góry. Ale nie wiem, czy jak zaświeci słońce, czasami nie będę bardziej łaskawa w ocenach...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska