BYŁE LOTNISKO TO NASZ ATUT

- Czytelnicy w liście do redakcji "Tygodnika Żarsko-Żagańskiego" zarzucają, że nie zrobił pan nic, aby zmniejszyć bezrobocie. Dlaczego w mieście nie ma ani jednego nowego inwestora? - Nie da się pozyskać inwestorów z dnia na dzień, nie mając im nic konkretnego do zaoferowania. A przygotowanie takiej oferty trwa wiele lat. Rzeczywiście, mieszkańcy mogą nie odczuwać, że coś w tym temacie zrobiliśmy, a zrobiliśmy i to wiele. Myślę tu o obszarze gospodarczym, który został utworzony na byłym lotnisku. Przez ostatnie dwa lata doprowadziliśmy tam sieć wodociągową, kanalizacyjną. Zbudowaliśmy drogę. Teraz doprowadzamy prąd o mocy 7 MW. Ten dorobek jest głównym atutem naszej oferty inwestycyjnej. Promocja i udział w targach też mają zachęcić do nas inwestorów. Jeśli nie w tym roku, to na pewno w następnych latach powstaną hale produkcyjne. Jestem o tym przekonany.

- Czy jest zainteresowanie tym terenem? - Jest i to spore. W miesiącu wysyłamy kilkanaście ofert do szukających miejsca pod inwestycje. Stale odwiedzają nas zainteresowani przedsiębiorcy.

- Ale czy konkretny inwestor chce wybudować tam fabrykę i dać ludziom pracę? - Powiem o tym, jeśli ostatecznie sfinalizujemy rozmowy.

- Co jeszcze pan robi, by zmniejszyć w gminie bezrobocie? - Mamy najniższe podatki lokalne dla przedsiębiorców - 13 zł 91 gr za metr kwadratowy. Sprzedajemy nieruchomości gminne, m. in. po dawnej rzeźni czy Dolnośląskich Zakładach Odlewniczych. Prywatni właściciele próbują je teraz zagospodarować. Dzięki certyfikatowi gminy fair play otworzyły się dla nas drzwi do środowiska biznesu.

- W liście mieszkańcy zarzucają też, że trzyma pan w szkołach na etatach osoby, które już mogłyby pójść na emeryturę. Wymienię choćby gimnazjum nr 1 czy szkołę w Wiechlicach. Dlaczego na miejsce tych osób nie chce pan zatrudnić młodych szukających pracy? - Dyrektorzy szkół podejmują decyzje kadrowe. Wiem, że nauczyciele, którzy mogą przejść na emeryturę, wkrótce z tego skorzystają. W tych szkołach, które pani wymieniła, już zatrudnione są osoby przyuczające się. Będą mogły zastąpić odchodzących pracowników.

- Mówiąc o szkołach, jak pan odebrał wypowiedź 26-let- niego Mateusza Mędryka - Wychowawcy Roku - który w rozmowie z "TŻŻ" przyznał się, że nie wiąże swojej przyszłości z zawodem nauczyciela, bo to się nie opłaca?
- Pan Mędryk zwrócił uwagę na niskie wynagrodzenie nauczycieli w porównaniu do zaangażowania i wysiłku. A uznanie uczniów motywuje do dobrej pracy.

- Co może pan zrobić, by zatrzymać w mieście takich jak pan Mędryk, młodych i zdolnych? - Mogę zaoferować im tanie mieszkania. Metr kwadratowy kosztuje 500 zł. Poprawiamy warunki kształcenia w szkołach oraz ofertę kulturalną i turystyczną. Szprotawa jest spokojnym urokliwym miastem z perspektywami do wykorzystania. Tym bym przekonywał młodych do pozostania w mieście.

- Dziękuję.