Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytom Odrzański: Pasażerowie nie są zadowoleni z nowego rozkładu jazdy pociągów

Michał Kurowicki 68 387 52 87 [email protected]
Pasażerowie na stacji w Niedoradzu podziwiają efektownie powyginane tory. Zimowe mrozy i letnie upały nadały im efektowne kształty. Dlatego pociągi jeżdżą tu tak wolno.
Pasażerowie na stacji w Niedoradzu podziwiają efektownie powyginane tory. Zimowe mrozy i letnie upały nadały im efektowne kształty. Dlatego pociągi jeżdżą tu tak wolno. fot. Michał Kurowicki
Od niedzieli zaczął obowiązywać nowy rozkład jazdy pociągów. Pasażerowie nie są z niego zadowoleni. Czy małe gminy mogą mieć jakikolwiek wpływ na ustalanie ilości pociągów oraz czasu i miejsca ich zatrzymywania?

Przeczytaj też: Sprawdź koniecznie nowy rozkład jazdy PKP

Na początku grudnia zamieściliśmy list od Czytelnika z Bytomia Odrzańskiego. Pisał do nas o mającym wejść w życie, nowym rozkładzie jazdy PKP. Po zapoznaniu się z nim stwierdził, że w jego ocenie, podróżni znowu zostali pominięci przez tworzących rozkład urzędników.
Wśród wielu uwag, najbardziej zbulwersował go fakt, iż wyjeżdżający po południu nowy pociąg spółki PKP Intercity TLK relacji Zielona Góra - Kraków Główny, nie będzie zatrzymywać się w Bytomiu Odrzańskim. Za to dalej na tej samej trasie, a dokładnie za Ścinawą staje w każdej wiosce. Ponadto ten sam pociąg, ale jadący rano zatrzymuje się w Bytomiu. - Kto o tym decyduje? - pyta Czytelnik w swym liście. - Czy nasza lokalna społeczność nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie?

List wzięliśmy ze sobą i pojechaliśmy zaczerpnąć języka do Jacka Sautera, burmistrza Bytomia Odrzańskiego. Jako środek transportu wybraliśmy oczywiście pociąg. Jazda z Nowej Soli do Bytomia należała do bardzo ciekawych krajoznawczo. Zza szyb elektrycznego składu widać było każdą mijaną sosnę. Oglądały nas oczy dwóch sarenek i jednego zaciekawionego lisa. Podobno jesienią, z okna pociągu można wypatrzyć na tej trasie piękne prawdziwki. To wszystko przez zawrotną prędkość, z jaką się porusza. A dokładnie, przejechanie kilkunastu kilometrów zajmuje mu aż dwadzieścia minut. Jednak w końcu udało się dojechać. Prosto z dworca udaliśmy się do ratusza.
- Obecnie, jako mało gmina, nie mamy żadnego wpływu na częstotliwość kursowania pociągów - powiedział nam J. Sauter. - Także nie my decydujemy, o której i gdzie dany skład się zatrzyma. Jedyne, na co możemy mieć aktualnie wpływ to lokalne linie kolejowe. Jest to możliwe dzięki temu, że w zeszłym roku koleje regionalne przeszły w zarząd województwa. Dlatego muszą uzgadniać z nami kursy - wyjaśnia. - Nie mogą po prostu powiedzieć. Nie, bo nie i zasłaniać się brakiem pieniędzy na dodatkowe kursy czy przystanki w danych miejscowościach.

Urzędnicy układający rozkłady, gdzieś w centralach firm kolejowych to jedno. Inna sprawa to stan infrastruktury kolejowej. Linia, o której mówimy ,,Odrzanka" od wielu lat znajduje się w fatalnym stanie.
- Najpierw z pomocą pieniędzy unijnych trzeba wyremontować tory - szuka recepty Sauter. - 20 minut do Nowej Soli i prawie godzina do Zielonej Góry to dziewiętnastowieczne prędkości. Chociaż możliwe, że wtedy pociągi jeździły szybciej - zabezpiecza się. - Dalej warto byłoby iść w kierunku koncepcji Wadima Tyszkiewicza, prezydenta Nowej Soli. Chodzi o zbudowanie przystanków w nowosolskiej strefie przemysłowej. Ludzie z Bytomia wsiądą wtedy u siebie do pociągu i za dziesięć minut będą w pracy w strefie. Od razu kolej nie będzie musiała się martwić o pasażerów. Przykładowo z naszego miasta do pracy dojeżdża tam codziennie około 50. osób.
Kiedy mamy szansę pojechać szybciej ,, Odrzanką"? Okazuje się, że musimy uzbroić się w cierpliwość, choć widać światełko w kolejowym tunelu.

Na początku marca tego roku, we Wrocławiu obyła się konferencja prasowa. PLK PKP zaprezentowały tam plan modernizacji linii C-E 59, potocznie nazywanej ,,Odrzanką''. Trasy wiodącej z Międzylesia przez Wrocław, Nową Sól, Zieloną Górę i dalej do Szczecina. Łącznie to aż 492 km.
- Prace zaczniemy w 2012 r. i będą podzielone na odcinki. Docelowo pociągi osobowe będą mogły jeździć na tej trasie z prędkością 160 km na godz., a towarowe 120 km na godz. Postaramy się uzyskać dofinansowanie tego zadania ze środków unijnych - powiedział Robert Kuczyński, z biura prasowego PLK PKP. - Prace, które są w planach obejmują nie tylko remont torowisk, ale i infrastruktury w sąsiedztwie torów. To powinno ucieszyć szczególnie mieszkańców Bytomia i Nowej Soli, którym przejazdy kolejowe bardzo utrudniają ruch w mieście. Początek robót na odcinku biegnącym prze powiat nowosolski to prawdopodobnie rok 2014.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska