Przeczytaj też: Czy nasze samorządy żyją na krechę? Jak duże są długi poszczególnych gmin?
- Nic nam się tak nie udało po 1989 r. jak samorządy - uważa wójt Pszczewa Waldemar Górczyński. To prawda. Ale ten udany eksperyment jest, co roku coraz bardziej dewastowany. I o dziwo, ale takie jest zdanie samorządowców, czyni to... rząd.
- Najgorzej jest w oświacie, bo my coraz bardziej finansujemy zadania państwa - uważa Bernard Radny, doświadczony burmistrz Babimostu. - W tym roku dostaliśmy od rządu subwencję oświatową ok. 4,8 mln zł. Lecz z własnych pieniędzy dopłaciliśmy na utrzymanie szkół 1 mln zł.
Radny pokazuje, jak Warszawa doiła gminę w ostatnich latach. W roku 2005 samorząd dołożył do subwencji 200 tys. zł. Rok później już 500 tys. zł, w 2009 r. było tego 600 tys., zaś w zeszłym roku 750 tys. To nie wszystko. Samorząd dofinansowuje w 20 proc. rządowe zasiłki stałe, fundusz zdrowia, pomoc materialną dla uczniów, utrzymanie administracji wykonującej zadania państwowe, jak USC, obrona cywilna, ewidencja ludności, rejestracja działalności gospodarczej. - Nasza gmina dostała na to 60 tys. zł na rok, a wydała 300 tys. zł - podkreśla Radny.
Żeby ukrócić te praktyki, które dotykają wszystkie 80 samorządów w regionie, w poniedziałek odbyło się spotkanie - zainicjowane przez Zrzeszenie Prezydentów, Burmistrzów i Wójtów woj. lubuskiego - z parlamentarzystami.
Przeczytaj też: 8,5 miliona na nasze tragiczne drogi? Jak dają, to trzeba brać!
- To nasze wyciągnięcie ręki - uważa Wadim Tyszkiewicz, przewodniczący zrzeszenia. Idzie o to, żeby 15 lubuskich posłów i senatorów „zarazić” sprawami gmin. - Bo dziura w jezdni nie ma barwy politycznej, jest natomiast kłopotem wszystkich - tak prezydent Nowej Soli przekonywał (tylko) sześcioro przybyłych posłów i senatorów. Większość nie skorzystała z zaproszenia. - Obiecywałem, że jeśli przybędzie poseł Niesiołowski, to pójdę na kolanach do Częstochowy - deklarował Tyszkiewicz. Nie musi tego robić.
A może szkoda, bo lubuscy samorządowcy dobrze przygotowali się do rozmów z posłami i senatorami. Namawiają ich do lobbowania za zmianami w wielu ustawach, gdyż funkcjonowanie samorządów staje się coraz bardziej uciążliwe.
- Weźmy Lasy Państwowe - wylicza Tyszkiewicz. - Przecież to państwo w państwie.
Popiera go Górczyński, który przez leśne problemy stracił w Pszczewie kilku inwestorów. - Ale jak ma funkcjonować taka gmina Bytnica, gdzie jest 85 proc. lasów? - wskazuje wójt. Tam nie można inwestować!
Przeczytaj też: Lubuszanie mają kolejne miliony do wzięcia
Tyszkiewicz idzie za ciosem: - A sprawa wycen rzeczoznawców, tego towarzystwa wzajemnej adoracji! Albo kwestie zagospodarowania przestrzennego, gdzie przeprowadzenie zmian w ciągu roku to mistrzostwo świata. Dodajmy finansowanie oświetlenia przez gminy na drogach... krajowych. Przecież to absurd!
Prezydent przygotował dla parlamentarzystów 15 zielonych teczek, w których umieścił dokumenty dotyczące 15 najważniejszych do rozwiązania kwestii. Jeśli któryś z posłów miał ochotę się włączyć do pomocy samorządom - brał ze stołu prezydialnego którąś z teczek. Sporo zostało...
NAJTRUDNIEJSZE PROBLEMY SAMORZĄDÓW
(do rozwiązania przez rząd i parlament)
1. Finanse samorządów - zadania własne i zlecane.
2. Zamówienia publiczne.
3. Planowanie i zagospodarowanie przestrzenne.
4. Ustawa o systemie oświaty - Karta Nauczyciela.
5. Lasy a rozwój gmin wiejskich.
6. Ustawa przedszkolna.
7. Przekazywanie gminom dróg wyższego szczebla.
8. Pomoc socjalna - wspieranie rodziny i piecza zastępcza.
9. Finansowanie przez gminy oświetlenia dróg.
10. Ocena i weryfikacja rzeczoznawców.
11. Opodatkowanie mienia gminnego podatkiem od nieruchomości.
12. Ustawa „śmieciowa”.
13. Odra - przywrócenie roli całemu dorzeczu.
14. VAT - udział samorządów w VAT.
15. Komunalka - NIK zakazuje administrowania wspólnotami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?