Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chiny wobec buntu Prigożyna. Xi Jinping musi wyciągnąć wnioski z kłopotów Władimira Putina

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Miejsce wagnerowców w Afryce rzekomo mieliby zajmować Chińczycy z ich już i tak ogromnymi wpływami na Czarnym Lądzie. Pytanie jednak, czy Pekin ma ku temu możliwości i czy w ogóle by chciał to robić?
Miejsce wagnerowców w Afryce rzekomo mieliby zajmować Chińczycy z ich już i tak ogromnymi wpływami na Czarnym Lądzie. Pytanie jednak, czy Pekin ma ku temu możliwości i czy w ogóle by chciał to robić? fot. AFP/EAST NEWS
Nieudany bunt wagnerowców i zarazem głęboki kryzys reżimu Putina to ważna lekcja dla Xi Jinpinga. Choćby odnośnie roli najemników w autorytarnych reżimach. Wydarzenia z ostatnich dni sprawią, że Rosja stanie się jeszcze bardziej zależna wobec Chin, zarazem Pekin bardziej sceptycznie będzie oceniał realną siłę zarówno rosyjskiego reżimu, jak i personalnych wpływów samego Putina.

Na fali różnych doniesień na temat przyszłości Jewgienija Prigożyna i Grupy Wagnera pojawiły się nawet spekulacje, że buntownikowi odbiorą jego aktywa w Afryce, w tym najemników. Nie wiadomo, co by się miało z nimi dalej dziać? Być może część z nich po prostu wróciłaby do domów. Ich miejsce rzekomo mieliby zajmować Chińczycy z ich już i tak ogromnymi wpływami na Czarnym Lądzie. Pytanie jednak, czy Pekin ma ku temu możliwości i czy w ogóle by chciał to robić?

Układ korzystny dla Chin

Z punktu widzenia władz chińskich, trudno o lepszy reżim w Rosji, niż ten putinowski. Po powrocie na Kreml w 2012 roku Putin podjął strategiczną decyzję o zwrocie ku Wschodowi, czyli tak naprawdę Chinom. Tak się złożyło, że chwilę potem rządy w Pekinie objął Xi Jinping. Między obu przywódcami jest przysłowiowa chemia, co ważne. Jest też bliskość poglądów, ideologiczna. To ważne, bo pogłębiający się faktyczny sojusz Rosji i Chin nie opiera się tylko na pragmatyzmie, kalkulacjach biznesowych. Ekipa Putina od lat robi wiele, by uzależniać Rosję od Chin w wymiarze surowcowym. Dziś Chiny mogłyby się obyć bez rosyjskich węglowodorów, bo mają też import z Azji Środkowej i z Zatoki Perskiej (w przypadku LNG też np. z USA). Rosja bez chińskiego rynku zbytu zawaliłaby się.

Blisko trzy lata temu w obliczu utraty władzy na skutek ulicznej rewolucji stanął Alaksandr Łukaszenka. Przetrwał w dużej mierze dzięki wsparciu Moskwy. Od tamtej pory Białoruś systematycznie pogrąża się w coraz większej zależności od Rosji. Władimir Putin zapewne nie spodziewał się, że tak szybko znajdzie się w podobnej sytuacji. Co prawda, to nie zadeklarowane poparcie Pekinu pozwoliło mu utrzymać władzę, ale z pewnością ostatnie wydarzenia pogłębią na pewno dysproporcję siły w układzie Moskwa-Pekin na korzyść tego drugiego. Słabszy Putin to Putin bardziej uległy.

Bunt Wagnera: Pekin czekał, kto będzie górą

Jak zauważa korespondent Radio Free Europe/Radio Liberty Reid Standish, „gdy siły wagnerowców zajęły główny rosyjski węzeł wojskowy i zarządziły zbrojny marsz na Moskwę 24 czerwca, chińscy urzędnicy milczeli. Chińskie media państwowe zapewniły prostą, rzeczową relację z wydarzeń na miejscu i, co nie jest zaskoczeniem, nie okazały współczucia Prigożynowi ani Grupie Wagnera, a zamiast tego w dużej mierze powtórzyły retorykę z przemówienia Putina o potrzebie prawa, porządku i stabilności”.

Władze ChRL przerwały milczenie dopiero po tym, jak Prigożyn zarządził odwrót i ogłoszono porozumienie wynegocjowane z dużym udziałem Łukaszenki. W niedzielę 25 czerwca chińskie MSZ wydało komunikat, w którym podkreśliło, że „to jest wewnętrzna sprawa Rosji”, zaś „Chiny wspierają Rosję w ochronie stabilności narodowej oraz zapewnianiu rozwoju i dobrobytu”. W tym samym dniu zastępca Ławrowa, wiceminister Andriej Rudenko poleciał do Pekinu – twierdził, że wizyta była ustalona wcześniej – gdzie spotkał się z szefem MSZ Chin Qin Gangiem. Po spotkaniu Pekin zapewnił, że „polityczne zaufanie między Rosją a Chinami będzie się nadal pogłębiać”, zgodnie ze strategicznym kierunkiem nakreślonym przez Xi Jinpinga i Władimira Putina.

Chiny po stronie Putina

Choć urzędnicy ostrożnie czekali na rozwój wypadków, chińskie media i eksperci nie ukrywali i nie ukrywają, z kim Państwo Środka sympatyzuje. Z różnych powodów zresztą. Jak napisał Minxin Pei, profesor Claremont McKenna College, w niedawnym artykule dla Bloomberga, inwazja na Ukrainę i wszelkie działania Putina od tego czasu zapewniają Xi ciągły strumień lekcji "zbyt cennych, by się ich nie nauczyć", jeśli chodzi o utrzymanie poparcia wojska, brak prywatnych armii i utrzymanie mniej personalistycznej kontroli nad państwem. Jeśli chodzi o bunt Prigożyna, pisze Mei, jest to "przypomnienie dla Xi, że nacjonalizm jest mieczem obosiecznym". Dla Xi to również lekcja, jeśli chodzi o model funkcjonowania elity rządzącej. Bunt wagnerowców pokazał, że w kryzysowych sytuacjach nawet pozornie najwierniejsi lojaliści mogą zawieść swego patrona.

Shen Dingli, ekspert ds. międzynarodowych z Szanghaju, powiedział na łamach brytyjskiego „Guardiana”, że jego zdaniem bunt wagnerowców i jego wszelkie następstwa doprowadzą do jeszcze większej zależności Rosji od Chin i że Pekin przyjmie po tym wszystkim „bardziej ostrożne stanowisko odnośnie Rosji”. Podobnie uważa telewizja Al Jazeera, na której portalu można dziś przeczytać, że bunt wagnerowców jeszcze bardziej wzmocni pozycję Chin w "partnerstwie bez granic", dzięki słabszej pozycji Putina.

Są też jednak zagrożenia dla Pekinu. Tak, jak długa wyczerpująca wojna Rosji z Ukrainą i konfrontacja z Zachodem, jest korzystna dla długofalowych interesów Państwa Środka, to jednak nie może w tym konflikcie dojść do załamania Rosji i kryzysu reżimu Putina. Bo ostatecznie zamiast słabnącego młodszego partnera, Pekin dostałby inny reżim i do tego wzmocnienie Zachodu. Podobnie jest z buntem Prigożyna i kryzysem reżimu Putina – tym razem nie na froncie zewnętrznym, lecz krajowym. Tutaj też zbyt słaby Putin nie będzie ostatecznie najlepszym rozwiązaniem dla ChRL, bo jeśli będzie zmuszony skupić się na utrzymaniu i wzmocnieniu pozycji w samej Rosji, utraci zdolność do prowadzenia spójnej i efektywnej polityki zagranicznej oraz wspierania spraw łączących Moskwę z Pekinem.

Chińskich wagnerowców nie będzie

Ogromny problem reżimu rosyjskiego z Grupą Wagnera zapewne ostatecznie przekona Xi i jego generałów, że nie należy kopiować rozwiązania sąsiada ws. prywatnych armii, które skuteczniej zabezpieczałyby interesy biznesowe ChRL na świecie. Dyskusja na ten temat od dawna toczy się w Chinach. Coraz większa obecność chińska w różnych krajach świata zwiększa ryzyko ataków na inwestycje i chińskich pracowników za granicą. Chińska armia nie ma logistycznych możliwości, żeby szybko interweniować (ewakuacja) w sytuacjach kryzysowych, jak to robią USA. Pekin nie ma też najemników w rodzaju wagnerowców, których Moskwa mogła wysyłać za granicę, oficjalnie odżegnując się od nich.

W ocenie hiszpańskiej gazety „El Mundo”, obecnie co najmniej 20 chińskich spółek ochroniarskich posiada licencje niezbędne do działalności poza granicami Chin. Przede wszystkim zajmują się ochroną ponad 200 tys. chińskich pracowników przebywających w Afryce oraz ponad 10 tys. chińskich spółek działających na tym kontynencie. W Afryce działają np. Beijing DeWe Security Service, Huaxin Zhong An Security Group i China Security Technology Group. Tyle że nie mają one nawet połowy tych możliwości, które posiada Grupa Wagnera. Większość chińskich firm ochroniarskich - z wyjątkiem tych zaangażowanych w morskie misje mające na celu ochronę przed piratami - podlega ścisłej kontroli, jest ograniczonych, jeśli chodzi o użycie broni i ma ściśle współpracować z siłami bezpieczeństwa danego państwa. Po ostatnich wydarzeniach raczej się to już nie zmieni – nie będzie budowania „chińskich Grup Wagnera”.

źr. i.pl, RFE/RL, Al Jazeera, El Mundo

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Chiny wobec buntu Prigożyna. Xi Jinping musi wyciągnąć wnioski z kłopotów Władimira Putina - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska