Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chirurg miał pomóc, a oszpecił pacjentkę

Tatiana Mikułko 0 95 722 57 72 [email protected]
Pani Monika umawiała się z lekarzem na usunięcie przepukliny i starej blizny po cesarce. Po zabiegu obudziła się bez pępka. - Czuję się oszukana i oszpecona - mówi gorzowianka. I zapowiada, że chirurgowi nie popuści.

Pani Monika (nazwisko do wiadomości redakcji) ma 30 lat. Drobna, szczupła. - Mogłabym w bikini chodzić, ale jak? - pyta i pokazuje nam bliznę po niedawnej operacji.

Pierwszy termin zabiegu wyznaczono jej na 23 lipca w gorzowskim szpitalu. - Tego dnia jednak nie operowano, więc przesunięto mój zabieg na 14 października. Nie chciałam tak długo czekać. Poszłam na konsultacje prywatnie do znanego gorzowskiego chirurga - opowiada pani Monika. Z jej relacji wynika, że lekarz mówił o konieczności wstawienia specjalnej siatki, by przepuklina nie nawracała (jeden zabieg wycięcia przepukliny gorzowianka przeszła, gdy była dzieckiem). - Przy okazji chirurg miał też usunąć brzydką bliznę, którą miałam po cesarce. Mówił, że brzuch będzie wyglądał lepiej niż przed zabiegiem - relacjonuje kobieta. I podkreśla: - O pępku nie było mowy.

Operacja odbyła się 17 sierpnia w szpitalu w Drezdenku, bo tam pracuje ten znany gorzowski chirurg. - Na drugi dzień, podczas zmiany opatrunku, zauważyłam, że chyba nie mam pępka! Zapytałam pielęgniarkę, czy rzeczywiście. Odpowiedziała, że tak. Byłam w szoku - wspomina pani Monika. I dodaje, że po tygodniu, podczas zdejmowania szwów okazało się, że lekarz nie wstawił jej także siatki, na którą się umawiali. - Powiedział, że w trakcie operacji okazało się, że jest niepotrzebna. Dlaczego nawet nie poinformował mnie o tym, gdy obudziłam się po narkozie? - pyta pani Monika.

Chcieliśmy zadać to pytanie lekarzowi, a także dowiedzieć się, dlaczego wyciął pacjentce pępek bez jej zgody. Chirurg, mimo że zgodził się na spotkanie, nie wyraził zgody na publikowanie jego wypowiedzi w gazecie i ujawnienie nazwiska. - Podczas wizyty kontrolnej oświadczył mi, że musiał wyciąć pępek, bo wyglądałby jak psie ucho. Dlaczego podjął taką decyzję za mnie? Przecież to moje ciało - mówi załamana kobieta.

W ustawie o zawodzie lekarza jasno jest napisane, że lekarz ma prawo tylko do takich zabiegów, jakie uzgodnił z pacjentem. - Wyjątkiem jest ratowanie życia lub okoliczności, o których lekarz wcześniej nie wiedział, a które wymagają rozszerzenia zabiegu - wyjaśnia dr Włodzimierz Wichliński, rzecznik odpowiedzialności zawodowej w Okręgowej Izbie Lekarskiej w Gorzowie.
- Chirurg powiedział pacjentce, że usunął pępek, bo wyglądał "jak psie ucho". Miał do tego prawo? - pytamy.

- Trudno oceniać. Gdyby to o mnie chodziło, nie ryzykowałbym takiej decyzji bez konsultacji z pacjentem. Z drugiej strony, całkiem możliwe, że lepiej było wyciąć pępek i lekarz miał rację, że to zrobił - mówi W. Wichliński.

Panią Monikę czeka teraz kolejny zabieg - odtworzenie pępka i plastyka brzucha. Narodowy Fundusz Zdrowia nie refunduje zabiegów kosmetycznych. - Będzie mnie to w sumie kosztować 15 tys. zł i dodatkowe cierpienia - żali się gorzowianka. Po konsultacji z prawnikiem, który raz w tygodniu za darmo udziela porad w naszej gorzowskiej redakcji, napisała pismo do szpitala w Drezdenku.

Domaga się od lecznicy 50 tys. zł zadośćuczynienia. Wczoraj minął termin na odpowiedź w tej sprawie. - Dopiero wróciłem z urlopu. Znam treść pisma, ale bez opinii mecenasa i ordynatora oddziału chirurgii nie chcę się wypowiadać - powiedział nam wczoraj dyrektor drezdeneckiego szpitala Waldemar Skrzypiec.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska