Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chłopak z gitarą idzie pełną parą

Aleksandra Gajewska-Ruc
Zespół na scenie programu.
Zespół na scenie programu. arch. R. Jończyka
Międzyrzeczanin Rafał Jończyk opowiada o swojej pasji. Z zespołem „Elephant’s Escape” wystąpił w popularnym telewizyjnym show. Jak wyglądała jego muzyczna droga?

Zespół „Elephant’s Escape”, który wystąpił w popularnym programie muzycznym „Must Be The Music” zrobił wrażenie nie tylko na jury, ale i na telewidzach. Nie wszyscy wiedzą, że wśród zespołowych „Słoni” jest międzyrzeczanin z krwi i kości, Rafał Jończyk.
- Możemy być dumni, kolejny człowiek pełen zdolności i pasji reprezentuje nas w „wielkim świecie” - mówi Irena, mieszkanka miasta, która Rafałowi i jego ekipie kibicowała przed telewizorem i w głosowaniu internetowym.

Rafał jest wdzięczny za wsparcie i w rozmowie z nami opowiada o tym, jak zaczęła się jego przygoda z gitarą. A zaczęła się właśnie w mieście pomiędzy dwiema rzekami. - Pasją do gitary zaraził mnie wujek, ale tak oficjalnie pierwszy raz za „wiosło” chwyciłem po usłyszeniu zespołu Dire Straits w radiowej Trójce. Było to chyba w trzeciej klasie gimnazjum. Początki gry jeszcze w Międzyrzeczu były głównie solowe. Były to występy na apelach licealnych, czy 60-leciu naszego LO. Miałem też przyjemność grać w zespole „Kalendarium”, z którym wystąpiliśmy m.in. na WOŚP w M-czu. To były ogniste wykonania utworów legendarnego polskiego zespołu bluesowego „Dżem” - wspomina Rafał.

Doświadczenie zdobyte na miejscowych scenach przydało się młodemu muzykowi, gdy wyjechał na studia do Poznania, a niedługo później na studencką wymianę do Włoch. Tam Rafał rozwinął swoje muzyczne skrzydła. - Najpierw był zespół „Perche’ no” (tł. „Dlaczego nie?”) założony pod Neapolem z moimi serdecznymi przyjaciółmi z Hiszpanii. Graliśmy rumbę, flamenco i południowego rock-a a’ la Carlos Santana - Rafał uśmiecha się na wspomnienie tych czasów.

Po powrocie do Poznania gitarzysta dołączył do zespołu „Elephants”, w którego składzie znaleźli się zagraniczni studenci - Hiszpanie, Włoszka, Niemiec, Kanadyjczyk oraz dwóch Polaków. - Z Elephants-ami tworzyliśmy własny materiał (folk,rock, elementy funky), ale i graliśmy covery. Występowaliśmy w lokalnych klubach poznańskich. Po ukończeniu programu wymiany studentów, zespół musiał się rozpaść tracąc większość muzyków - opowiada.

Rafał i jego kolega nie spoczęli jednak na laurach i postanowili kontynuować realizowanie swojej pasji zakładając zespół. - Na początku nie było łatwo, ale w końcu udało nam się skompletować skład. W ten sposób powstało „Elephant’s Escape”. Zespół powstał w maju 2014 roku, a w obecnym składzie gra od stycznia 2015 roku. „Słonie” są bardzo zadowolone z udziału w programie, a poza tym ciągle jeżdżą po Polsce i dają czadu na koncertach (w tym miesiącu można ich będzie usłyszeć m.in. w Gorzowie).

Rafał stara się jednak często wpadać do rodzinnego Międzyrzecza, pomimo, że jest bardzo zajętym człowiekiem.
- Ukończyłem magisterium z filologii angielskiej na UAM w Poznaniu, a za około miesiąc będę bronił rozprawy doktorskiej. Nauka to moja wielka pasja i głównie z nią wiążę swoją przyszłość zawodową - mówi chłopak, którego zainteresowań nie da się wyliczyć na palcach.

Rafał interesuje się językami obcymi, Włochami i wszystkim, co włoskie, jest również zapalonym sportowcem - morsuje (z Przeręblem Międzyrzecz), uprawia rugby, kite surfing, kalistenikę, gra w tenisa i biega. Jakby tego było mało..., piecze chleb na zakwasie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska