Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chyba że wcześniej zniosą mnie ze sceny

Zdzisław Haczek
Katarzyna Piasecka Pochodzi z Ciborza, ukończyła na UZ pedagogikę terapeutyczną. Wkrótce kończy współpracę z kabaretem Słuchajcie.
Katarzyna Piasecka Pochodzi z Ciborza, ukończyła na UZ pedagogikę terapeutyczną. Wkrótce kończy współpracę z kabaretem Słuchajcie. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Rozmowa z Katarzyną Piasecką, zielonogórską aktorką kabaretową

- Co się czuje gdy samemu stoi się na scenie wobec tłumu, któremu ma być wesoło?
- Czuje się, że jest to niezłe wyzwanie. A jak już tłumowi robi się wesoło, czuje się ogromną przyjemność.

- Skąd pomysł, by tak w pojedynkę stanąć na scenę? Jeszcze tylko do połowy października będziesz występować z chłopakami z kabaretu Słuchajcie...
- Chcę zmiany. Mam energię i chcę ją wykorzystać. Dojrzałam do tego kroku, a może wciąż dojrzewam. Czuję się jak przed debiutem. Jakbym wszystko zaczynała od nowa. Miejscem, gdzie pierwszy raz solo poczułam się na scenie, był program "Na stojaka" telewizji HBO. Od kilku lat tam występuję z monologami. Na początku były one mówione przez postać, potem w formie stand-up comedy, czyli tak, jak robię to teraz.

- Co studiowałaś w Zielonej Górze?
- Pedagogikę terapeutyczną. Pozdrawiam wykładowców, przepraszam uczelnię, ale ani dnia nie przepracowałam w zawodzie.

- Nie wiem, czy im jest przykro, gdy cię widzą na scenie...
- Chyba robią takie: Ufff!

- Jak jest z facetami, którzy chorują?
- Ciężko jest. Ale i inspirująco, bo przecież powstał o tym monolog.

- To z obserwacji prywatnej?
- Przecież wiadomo, że nie powiem, że z prywatnej, bo będę miała przechlapane w domu! Wystarczy, że na scenie podczas Kabaretobrania nagadałam pół worka. Niech chociaż w gazecie będzie, że mój mężczyzna nie jest uciążliwy. Absolutnie! Jest idealny.

- I poczucie humoru - z tego, co wiem - ma?
- I to spore.

- Jak to jest, że w zielonogórskim środowisku kabaretowym miłość łączy w pary ludzi z różnych formacji?
- Zwyczajnie to jest. Jak w jakimś towarzystwie spędza czas dużo ludzi, to czy chcesz, czy nie chcesz jakieś osoby przypadają ci do gustu, zaczynasz się nimi interesować.

- A w takich związkach nie ma jakiejś małej zazdrości, rywalizacji?
- Mam nadzieję, że nie.

- Skąd pomysły do monologów?
- Z życia. Po części z rozmów, bo wiadomo, że baby między sobą mówią, że ten to, a ten to. Po części z nasłuchu. Polecam wszystkim poprzysłuchiwać się parom np. w sklepie. Po części też z moich prywatnych zmyśleń. To po prostu przychodzi. Zbiera się w głowie, jak na każdy normalny skecz. Nie mam czujnika, który pika: "Uwaga żart! Uwaga pointa! Śmieszna sytuacja!".

- Jaki masz najdłuższy monolog?
- Trwa 30 minut i napisany był do HBO. Teraz piszę kolejne pół godziny, premierowy odcinek nagrywam we wrześniu. To będzie mój trzeci odcinek w "Na stojaka". Niedługo zaczynam jeździć po Polsce z pełnym solowym programem i wtedy planuję być na scenie około godziny. O ile mnie nie zniosą wcześniej.

- Podczas solowych występów nie będzie ci brakowało tej drugiej osoby, z którą można coś podegrać?
- Mam nadzieję, że nie. Wchodzę w nową sytuację, która mnie bardzo cieszy. Tą drugą osobą jest publiczność.

- A co chłopaki ze Słuchajcie będą robić bez ciebie?
- Szykują nowy program. I dochodzi do nich Janusz Pietruszka. To będzie nowe, lepsze Słuchajcie.

- Czy w swoich monologach będziesz przemycała Zieloną Górę?
- Zdarza się, że ze sceny mówię, że jestem z Zielonej Góry, ale nie mam być chyba regionalnym projektem eksportowym. Nie chcę swojej drogi solowej opierać o Zielonogórskie Zagłębie Kabaretowe. Mam kilka innych atutów, które mam nadzieję są zauważalne. Swoją karierę chcę oprzeć na tym, co robię, a nie na tym, że jestem z Kabaretowej Zielonej Góry. Myślę, że to uczciwe.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska