Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciąg dalszy awantury w międzyrzeckim ratuszu. Burmistrz pozwał gminę, a teraz musi zapłacić

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
Od lipca zawieszonego w obowiązkach burmistrza zastępuje w ratuszu komisarz Marian Sierpatowski.
Od lipca zawieszonego w obowiązkach burmistrza zastępuje w ratuszu komisarz Marian Sierpatowski. fot. Dariusz Brożek
Podczas dzisiejszej rozprawy sąd przywrócił Tadeuszowi D. wynagrodzenie obniżone w czerwcu przez radnych. Ale tylko na okres od końca czerwca do 30 września br, co nie zmienia jego obecnej sytuacji. Burmistrz musi wpłacić prawie 1,2 tys. zł na konto magistratu. Radni tryumfują.

Dzisiejsza rozprawa zakończyła sądowy spór Tadeusza D. z obecnymi władzami miejskimi. Przypominamy, że samorządowiec walczył na wokandzie o przywrócenie pensji. Konkretnie o 5 tys. 430 zł. Właśnie o taką kwotę w czerwcu br. radni zmniejszyli jego wynagrodzenie. Burmistrz uznał, że złamali Kodeks i Prawo Pracy. Dziś sędzia Iwona Radziszewska odczytała orzeczenie.

- Rada miejska miała prawo obniżyć jego wynagrodzenie. Powód powoływał się na okoliczność, że do zmiany warunków pracy mogło dojść tylko za jego zgodą. Nie miał racji. Nie odnosi się to do sytuacji, kiedy warunki pracy są zmieniane w trakcie trwania stosunku pracy - stwierdziła.

Sąd odrzucił większość roszczeń samorządowca. Podczas wcześniejszych rozpraw reprezentująca go przed sądem mec. Anna Ossowska (nie było jej podczas dzisiejszego ogłoszenia wyroku) przekonywała, że uchwała dyskryminowała burmistrza. Jako przykład podawała zarobki burmistrzów i nawet wójtów, którzy teraz zarabiają więcej niż Tadeusz D. po przyjęciu tej uchwały. Czyli ponad 6 tys. 300 zł.

Sąd nie podzielił tych argumentów. - Powód powinien odnieść się do osób, które znajdują się w identycznej sytuacji faktycznej i prawnej - stwierdziła sędzia I. Radziszewska.

Komisarz jest burmistrzem i radą

Jedną z kwestii podnoszonych przez mec. A. Ossowską były zarobki komisarza Mariana Sierpatowskiego, który od lipca zastępuje Tadeusza D. w ratuszu. Zarabia 11 tys. 730 zł, czyli tyle samo, co jego poprzednik przed obniżką. Sąd odrzucił i ten argument. W uzasadnieniu przewodnicząca składu orzekającego podała, że komisarz wykonuje obowiązki i burmistrza i radnych, zatem jego poprzednik nie może opierać swych płacowych roszczeń na zarobkach M. Sierpatowskiego.

Sędzia I. Radziszewska uznała jednak, że radni popełnili błąd podejmując uchwałę bez trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. Dlatego zdecydowała o przywróceniu mu warunków płacy sprzed 23 czerwca br, ale tylko na okres trzech miesięcy. Czyli do 30 września br.

Dla burmistrza niewielki z tego pożytek, gdyż jako osoba zawieszona w obowiązkach służbowych przez prokuraturę i przez premiera nie dostaje wynagrodzenia. Przed rozprawą zapewniał, że nie chodzi mu o pieniądze, lub ewentualne odszkodowanie, lecz o sprawiedliwość.

Burmistrz: - Na razie bez komentarza

Burmistrz ma wpłacić na rzecz Urzędu Miejskiego prawie 1,2 tys. zł. To część kosztów poniesionych przez magistrat w tej sprawie. Wyrok nie jest prawomocny. Reprezentująca Urząd Miejski mec. Halina Libera zapowiedziała, że magistrat wystąpi o pisemne uzasadnieniem wyroku. Decyzja o ewentualnej apelacji należy do komisarza.

Burmistrz nie chciał komentować orzeczenia. Zapowiedział, że najpierw jego prawnicy muszą się zapoznać z pisemnym uzasadnieniem orzeczenia. - Potem podejmiemy decyzję o ewentualnej apelacji - mówi.

Robert Krzych: - Mieliśmy prawo obniżyć pensję burmistrza!

Współautor uchwały radny Robert Krzych nie był zaskoczony wyrokiem. Twierdzi, że radni opierali się na orzeczeniach wydanych w podobnych sprawach przez Sąd Najwyższy. - Rada jest pracodawca burmistrza, ale nie może go zwolnić, bo to stanowisko z wyboru. Może jednak decydować o jego zarobkach. Także je obniżać - mówi.

W uchwale z 23 czerwca czytamy, że wchodzi ona w życie z dniem podjęcia. Dlaczego radni nie wypowiedzieli burmistrzowi warunków pracy z trzymiesięcznym wypowiedzeniem? Radny R. Krzych tłumaczy, że dnia podjęcia nie należy mylić z wypowiedzeniem.

- W tym dniu powinny zostać wszczęte procedury związane z wypowiedzeniem burmistrzowi warunków płacy. Błąd popełnił organ wykonawczy. Czyli prawdopodobnie sekretarz, który rządził wtedy miastem. Kilka dni później stracił stanowisko, bo premier powołał komisarza - tłumaczy.

Burmistrz nie pracuje od kwietnia. Prokuratura zawiesiła go w obowiązkach służbowych. Wcześniej postawiła mu 13 zarzutów związanych z jego pracą w ratuszu, dotyczących m.in. działania na szkodę gminy i ustawiania przetargów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska