Adrianna Heinze została wybrana Miss Polski Dolnego Śląska w kategorii nastolatek. Jedzie na finał wyborów, do Płocka. W nagrodę dostała koronę, szarfę i kilkaset złotych.
- Obudziłam się następnego dnia po konkursie i patrzyłam na biurko, gdzie zostawiłam koronę i szarfę. Żeby się upewnić, czy to rzeczywiście się stało, czy też tylko mi się śniło - opowiada dziewczyna.
Dyrektorka Gimnazjum nr 3, do którego chodzi Adrianna, też nie mogła uwierzyć. - Rzeczywiście, bardzo ładna dziewczynka, ale to takie dziecko - mówiła zdziwiona Małgorzata Nowakowska, kiedy obwieściliśmy nowinę.
Adrianna ma 172 cm wzrostu i jest bardzo szczupła, po mamie. Wagi nie pilnuje, bo nie musi.
- O konkursie dowiedziałam się od cioci - opowiada. - Wysłałam swoje zgłoszenie przez internet, dla zabawy i dla rozrywki. Ku mojemu zdziwieniu, dostałam odpowiedź. Zaprosili mnie na casting do Legnicy. Pojechałam tam z tatą i jego dziewczyną. Musiałam się kilka razy przebierać i spacerować po wybiegu. Przyznam, że to był mój pierwszy raz.
Tak dobrze jej poszło, że zakwalifikowano ją do dolnośląskich finałów. A tam jury wskazało ją jako najpiękniejszą. - Było dużo bardzo ładnych dziewczyn i specjalnej nadziei sobie nie robiłam - wspomina teraz Adrianna, skromnie.
Podkreśla, że ta wygrana jej nie zmieni i nie będzie chciała się wybijać. - Chciałabym być w przyszłości mniej nieśmiała, bo bardzo mało się odzywam - mówi o sobie. Tato się jednak o nią martwi, żeby woda sodowa do głowy jej nie uderzyła.
- Bardzo się cieszę z sukcesu córki, ale chyba teraz będę musiał jej bardziej pilnować - zapowiada tato, Sławomir Heinze, który pracuje w Hucie Miedzi Głogów. Córkę i kilka lat od niej starszego syna wychowuje sam. Cztery lata temu ich mama, a jego żona, zginęła w wypadku pod Lesznem.
- Będę wszędzie z córką jeździł, na wszystkie konkursy - zapowiada. 12 czerwca jadą do Warszawy podpisywać umowę, a potem będzie finał wyborów w Płocku. Tato wzdycha, bo taka córka znacznie więcej kosztuje.
- Już trzeba było kupić trzy pary butów, stroje kąpielowe, po galeriach jeździć. A co będzie dalej? - zastanawia się.
14-letnia miss prowadzi życie zwyczajnej nastolatki. Ma dwa psy i kota. Spędza czas z koleżankami. - W przyszłości chciałabym być psychologiem, który wyciąga ludzi z nałogów - mówi. - Nie mogę patrzeć na chorych i cierpiących.
Na konkursie mówiła, że interesuje się modelingiem. - Nie wiem jednak, czy będę robiła coś w tym kierunku i w ogóle co będzie dalej. Tato mi wciąż mówi, żebym nie zapominała o nauce, bo jest najważniejsza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?