MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy będzie drożej w niepublicznym żłobku?

Beata Bielecka
W prywatnym żłobku jest 12 dzieci, co dla wielu rodziców jest wielkim atutem tej placówki.
W prywatnym żłobku jest 12 dzieci, co dla wielu rodziców jest wielkim atutem tej placówki. Archiwum Anety Czapp
Do magistratu dotarł protest rodziców, których dzieci chodzą do niepublicznego żłobka. Uważają, że nie dość, że gmina nie dotuje placówki, to jeszcze przeszkadza, przez co prawdopodobnie wzrosną opłaty.

Kilka miesięcy temu pisaliśmy o tym, że niepubliczny żłobek "Super Dziecko" dostał dotację z ministerialnego programu Maluch 2013, który wspiera niepubliczne placówki. Rodzice się cieszyli, bo opłaty za żłobek spadły o 290 zł. Wygląda, że niedługo będą płacić po staremu. - Nie jestem w stanie zagwarantować, że do grudnia 2014 roku utrzymam miejsca w żłobku, a taki jest warunek otrzymania dotacji. Piszę właśnie wypowiedzenie umowy - mówiła nam wczoraj dyrektorka placówki Aneta Czapp.

Wini za to gminę, która jak twierdzi, kładzie jej kłody pod nogi. Opowiadała, że we wrześniu jej żłobek trafił do gminnego rejestru. - Niedługo po tym dowiedziałam się, że będę miała kontrolę z urzędu miasta. Gdy 2 grudnia dostałam 12-stonicowy protokół, w którym wytknięto mi wiele uchybień, wiedziałam, że czeka mnie walka, bo nie zgadzam się z zarzutami - podkreślała. Niektóre nawet ją rozbawiły. Jak choćby ten, że pisze "burmistrz gminy Słubice", a nie, zgodnie z uchwałą rady, "burmistrz Słubic". Merytoryczne zarzuty dotyczyły m.in. tego, że zatrudnia trzy opiekunki na 12 dzieci, co zdaniem kontrolujących jest niewystarczające.

- Ustawa mówi o 1 opiekunce na 8 dzieci, więc nie rozumiem tego zarzutu - podkreślała. - Najgorsze jest jednak to, że gmina uważa, że żłobek nie może być przy przedszkolu (ona taką placówkę też prowadzi - przyp. red.). Specjalnie tak zrobiłam i moim zdaniem ustawa na to pozwala, bo można m.in. dzięki temu obniżyć koszty. Mogę też nauczycieli z obu placówek przesuwać do pracy tam, gdzie w danej chwili jest potrzeba. W żłobku mamy 12 dzieci, ale są dni, że z powodu choroby jest kilkoro. Wtedy panie ze żłobka mogą pomóc w przedszkolu - tłumaczyła.

Albo inny przykład. - Od tego roku zatrudniłam w przedszkolu logopedę. Celowo taką osobę, która ma też wykształcenie pielęgniarskie i swoim doświadczeniem wspiera nas także w żłobku - podkreślała. - Wniosłam już zastrzeżenia do tego protokołu i jeżeli burmistrz się uprze, będę szukać pomocy w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Ta sprawa może się ciągnąć i dlatego nie mogę dziś zagwarantować, że będę w stanie spełnić wszystkie warunki, żeby móc dalej uczestniczyć w programie Maluch - tłumaczyła.

Burmistrz Tomasz Ciszewicz nie chce na razie komentować pokontrolnych wniosków, bo jak mówi postępowanie nie zostało jeszcze zakończone.

A. Czapp wytknęła też, że już we wrześniu zwróciła się z prośbą do rady miejskiej o przygotowanie tzw. uchwały żłobkowej. - Samorząd może dofinansować prywatny żłobek, ale nie musi. O tym decyduje rada - dodała. Mówiła, że dla przykładu w Rzepinie radni zgodzili się na 100 zł. Przewodniczący słubickiej rady Piotr Kiedrowicz pytany dlaczego do dziś radni nie zajęli się tematem mówił nam, że wniosek A. Czapp wpłynął 30 września, a 10 września minął termin. - Po terminie to komisje rady zajmują się takimi wnioskami. I właśnie opiniują prośbę pani Czapp. Będziemy ją rozpatrywać na najbliższej sesji (odbędzie się dziś - przyp. red.) - zapowiedział.
Burmistrz spodziewa się, że radni zgodzą się na dotację.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska