MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy kibic żużla dostanie odszkodowanie za uszkodzenie oka?

(jm)
Arbiter żużlowy Piotr Nowak przesłuchiwany przez Olimpię Barańską-Małuszek.
Arbiter żużlowy Piotr Nowak przesłuchiwany przez Olimpię Barańską-Małuszek. Jarosław Miłkowski
Dwa i pół roku temu kamyk z toru żużlowego uszkodził Andrzejowi Gonerskiemu oko. Sąd zdecyduje, czy dostanie za to odszkodowanie.

- Tor był odpowiednio twardy, równy. Oceniałem go czterokrotnie. Godzinę przed zawodami, w momencie rozpoczęcia zawodów i w trakcie oceniłem go na ocenę bardzo dobrą, a po zawodach na dobrą. W takich zawodach jak MDMP organizatorzy nie mają ciągot do przygotowywania specyficznego i trudnego toru - mówił w poniedziałek w Sądzie Rejonowym arbiter żużlowy Piotr Nowak. Przyjechał z Torunia jako świadek w procesie o odszkodowanie dla 22-letniego dziś Andrzeja Gonerskiego. 24 lipca 2012 Gonerski był na stadionie im. Jancarza jako kibic na jednej z rund Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski (zawody sędziował Nowak). Stał na koronie stadionu, gdy w trakcie jednego z ostatnich biegów spod kół któregoś żużlowców wyleciał kamyk, który rozbił okulary 22-latka, a następnie wraz z rozbitą soczewką przeciął rogówkę, tęczówkę lewego oka i przyczynił się do opadnięcia w nim źrenicy. Trzy godziny po wypadku musiał przejść operację oka. Od tego czasu wzrok się pogorszył.

- Przed tym wypadkiem miałem -0,75 dioptrii, na drugi dzień po operacji -2,5 dioptrii, ale ta wada się powiększa, bo dziś to -5,5 dioptrii. Poza tym na drugie oko, które przejęło funkcję uszkodzonego oka, mam teraz -0,5 dioptrii, choć wcześniej było ono zdrowe - tłumaczył kibic Olimpii Barańskiej-Małuszek, która jest sędzią w tej sprawie. Gonerski skierował sprawę do sądu, bo ubezpieczyciel Stali - firma Gothaer nie chciała wypłacić odszkodowania.

Trwające od maja ub.r. postępowanie powoli zbliża się do końca. Przeciągało się, bo w sądzie nie mógł stawić się toruński arbiter. Nie docierały do niego wezwania, które miał doręczyć InPost (- W grudniu chyba pierogi lepili, a nie listy roznosili - żartowała nawet sędzia).

Kolejne posiedzenie sądu już w środę. Możliwe są na nim dwa rozwiązania. Jeśli sąd ustali, że Stal nie ponosi winy za wypadek, wówczas o odszkodowaniu mowy nie będzie. Jeśli zaś wina zostanie orzeczona, wówczas powołany zostanie biegły do oceny uszczerbku na zdrowiu. Gonerski domaga się za uszkodzenie oka na zawodach 55 tys. zł odszkodowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska